Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 188 takich demotywatorów

Zostaw plusa dla Boćków, żeby im się chciało przynosić kolejne pokolenia Polaków –
Święta fajka pokoju Dakotów sprzedana na aukcji za 40 tys. dolarów - kupiec oddał ją plemieniu z Minnesoty – Fajka została wyrzeźbiona z katlinitu przez wodza Dakotów, Białego Psa w 1862 roku, kiedy przebywał w więzieniu po powstaniu Dakotów w Minnesocie. Fajkę Białemu Psu odebrał jeden z oficerów, a od lat 80. XIX wieku fajka znajdowała się w posiadaniu rodziny z Bostonu, która jakiś czas temu postanowiła przekazać ją na aukcję - mimo sprzeciwów środowisk Indiańskich
Każden jeden amerykański film o mafii wygląda absolutnie tak samo – Nowy Jork, piździ. Ulicą idzie trzech typów (de Niro, Pacino i Pesci), Włosi / Irlandczycy / polscy Żydzi. Idą, bo się chcą wkręcić do mafii Tortellinich / rodziny Ślepego Joe / czegokolwiek, co strzela i handluje trefnym towarem. Dostają zadanie. Jadą, wywlekają z domu gościa, który okantował capo di tuttti ferdi na pięć dolców, zabijają go łopatami, ładują do bagażnika, wiozą do lasu, grzebią w zagajniku, rzygają z nerwów i wracają do domu, cuchnąc krwią. Zaczynają handlować dragami. Przywala się policja, ale komisarz O'Neilly to brudna glina i w zamian za obietnicę sprzątnięcia Sprytnego Jacka i trochę białego towaru siedzi cicho.Ferajna zaczyna dużo zarabiać, rodziny nie wiedzą czemu. Głowa ich mafii wpada w konflikt z Giovannim Giorgio, który przemyca uran z Czeczeni. Giorgio kiedyś uratował życie dziadkowi najstarszego typa, więc jest spina. Najmłodszy (Pesci) uzależnia się od kokainy i zaczyna zdradzać żonę. Capo di tutti frutti di mare każe chłopakom sprzątnąć Giovanniego jako test przed wejściem na wyższy poziom mafii. Giorgio śpi z rybkami, ale najstarszemu (Pacino) puszczają nerwy i ginie trzy dni później w strzelaninie z policją. Resztę łapią w niespodziewanym kotle po kostki w lewych gnatach i białym proszku. Najmłodszy rozpruwa się na psach za lżejszy wyrok, ale bratanek Ślepego Joe siedzący w pierdlu podrzyna mu w nocy gardło za zdradę rodziny. Średni (de Niro) dostaje osiemnastokrotne dożywocie, ale ucieka po trzech latach i ukrywa się w Uzbekistanie. Wraca w wieku 83 lat do Nowego Jorku, siada pod miejscem, gdzie stała jego dawna kamienica i wspomina młodość. Morricone pierdzi do trąbki.Trzy godziny minęły jak siedem. 6 Oscarów. Stary chrapie o 23.40 przed TVP Kultura
Źródło: Piotr Ponewczyński

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał:

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał: – - Ten rumak dla mnie nie jest koniem, jest osobą. Jak można sprzedawać osobę, przyjaciela?Pewnego poranka starzec odkrył, że konia nie ma w stajni. Mieszkańcy wioski zgromadzili się i mówili:- Ależ z ciebie głupiec. Wiadomo było, że któregoś dnia koń zostanie skradziony. Zatem lepiej było go sprzedać. Co za pech!Na to starzec odpowiedział:- Nie posuwajcie się tak daleko w swoich słowach. Po prostu powiedzmy, że w stajni nie ma konia. To jest fakt. Wszystko inne to ocena. Czy to jest pech, czy też błogosławieństwo – tego nie wiem, bo to jest tylko epizod. Kto wie co się jeszcze wydarzy?Ludzie śmiali się ze starca. Zawsze uważali go za lekko szalonego. Ale po piętnastu dniach nagle, pewnej nocy koń powrócił. Nikt go nie ukradł, uciekł na swobodę. Nie pojawił się jednak sam, ale przyprowadził dwanaście dzikich rumaków.Znowu ludzie zgromadzili się i mówili:- Miałeś rację starcze. To nie był pech tylko prawdziwe błogosławieństwo.A starzec odpowiedział:- Wystarczy powiedzieć, że koń powrócił. Któż wie czy jest to błogosławieństwo, czy nie. To jest zaledwie epizod. Przeczytaliście pojedyncze słowo ze zdania, jak zatem możecie oceniać całą książkę?Tym razem ludzie nie mówili zbyt wiele, ale byli przekonani, że nie ma on racji. Pojawiło się przecież dwanaście pięknych rumaków. Czy to może nie być dobrodziejstwem?Starzec miał jedynego syna, który zaczął ujeżdżać dzikie rumaki. Tydzień później wydarzył się wypadek. Młodzieniec spadł z konia i połamał nogi.Znów zebrali się ludzie i znów wydali osąd. Powiedzieli:- Znowu miałeś rację. To był pech. Twój syn stracił władzę w nogach, a byłby dla ciebie jedynym oparciem na starość. Teraz jesteś biedniejszy niż kiedykolwiek.Starzec odpowiedział:- Macie obsesję osądzania. Nie posuwajcie się zbyt daleko. Powiedzcie tylko, że mój syn połamał nogi. Nikt nie wie czy to pech czy też błogosławieństwo.I wydarzyło się, że po kilku tygodniach kraj przystąpił do wojny i wszyscy młodzieńcy zostali siłą wcieleni do armii, pozostał tylko syn starca, ponieważ był kaleką.Wszyscy w miasteczku rozpaczali, gdyż była to przegrana wojna i wiedzieli, że większość tych młodych ludzi, którzy wyruszyli aby walczyć, nigdy już nie powróci do swoich domów.Przyszli do starca i powiedzieli:- Miałeś rację – to było błogosławieństwo. Może twój syn jest kaleką, ale jest z tobą. Nasi synowie odeszli na zawsze.A starzec powiedział znowu:- Nadal osądzacie. Nikt nie wie! Wystarczy powiedzieć, że wasi synowie zostali zmuszeni do wstąpienia do armii, a mój syn pozostał w domu.Osądzając widzimy tylko część całości, na podstawie niewielkich rzeczy wyciągamy daleko idące wnioski, które mogą zniekształcać odbiór otaczającej nas rzeczywistości. Wydając skończone sądy narażamy się na pewnego rodzaju sztywność, przestajemy się rozwijać, tracimy otwartość na widzenie szerszej perspektywy i zamykamy się na to co niesie świat.Ci którzy są wystarczająco odważni, żeby nie myśleć o celu, potrafią cieszyć się podróżą, radować się i żyć chwilą, przeżywać ją w pełni tu i terazMogą naprawdę, w pełni podróżować.
 –
 –  O wszędobylskiej poprawnościpolitycznej w sztuce:Anulowałem moją subskrypcję Netflixa. I wygląda na to,że wkrótce dojdzie do tego, że w ogóle wypiszę się zeświatowego kina. Poprawność polityczna widoczna nakażdym kroku po prostu mnie przerosła.Przeglądam nowości na Netflixie i wszystko jest alboczarne, albo żółte, albo w ogóle kobiety biegają wzbrojach. Wydaje mi się, że znalazłem się na innejplanecie, gdzie istnieje tęcza kolorów, w której nie mabiałego, a w przyrodzie nie ma mężczyzn.Oglądam nowe amerykańskie kosmiczne s-f. Statekkosmiczny leci w kosmos. Kosmonauci są teraz mężnymikosmonautkami, a jedyny mężczyzna na pokładzie jestoczywiście skośnooki. Do tego jest wątłym człowiekiem -z powodu nieważkości wymiotuje do worka, ale panie siętym nie przejmują.Nigdy nie byłem rasistą. Nienawidzę nacjonalistów. Nielubię seksistów i szowinistów. Za to kocham wolną sztukę,a nie ekranową polityczną poprawność i filmy robione nazlecenie aktywistów #Me Too i entuzjastów Black LivesMatter. Takie kino jest jeszcze gorsze od filmównarzucanych w czasach socjalizmu. W trakcie oglądaniatakiego filmu, nie śledzę fabuły, ani nie analizujębohaterów. Mozolnie obliczam proporcje kolorów. I jużzawczasu wiem, że jeśli kochanek będzie mulatem, tokochanka na pewno będzie Chinką, drużbą na ślubiebędzie gej z Kenii, a biały mięczak z Minnesoty będzieknuł niecne plany.Skoro wiem to wszystko jeszcze przed obejrzeniem, to poco mam płacić za to pieniądze?DEMOTYWATORY.PL
Pojawiło się pierwsze oficjalne zdjęcie aktorskiej wersji "Atomówek" – Serial ma opowiadać o perypetiach dorosłych już superbohaterek, które żałują, że poświęciły dzieciństwo na walkę ze złem...Dodatkowo, Brawurka jest czarna, bo jak wiadomo to zawsze działa tylko w jedną stronę - możesz zmienić białego bohatera w czarnego, ale na odwrót to już rasizm
Andrzej Duda chciał uhonorować zmarłego tragicznie Jana Lityńskiego najwyższym odznaczeniem państwowym RP - Orderem Orła Białego. Nadanie odznaczenia mogłoby nastąpić podczas uroczystości pogrzebowych – - Janek by sobie tego nie życzył - powiedziała polsatnews.pl Elżbieta Bogucka, wdowa po Janie Lityńskim.Elżbieta Bogucka podkreśliła, że wola jej zmarłego męża jest dla niej najświętsza. Jak powiedziała, Lityński źle zareagował na to, gdy Andrzej Duda pośmiertnie odznaczył Orderem Orła Białego Henryka Wujca. - Janek nie przyjąłby jakiegokolwiek odznaczenia od tego prezydenta - dodała
Na Wojskowych Powązkach właśnie spoczął Papcio Chmiel. Został też pośmiertnie uhonorowany Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę – Dziękujemy za walkę o Polskę i za pozostawioną twórczość
Jeśli to pamiętasz, to miałeś fajne dzieciństwo. Tak wyglądało dorastanie w latach 80/90: – Tak było...Dorastałem w Polsce.Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.Zdejmowałem szkolne ubrania, jak tylko wróciłem do domu i zakładałem ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy przy stole.Nasz telefon tarczowy stał na naszym ′′stoliku telefonicznym′′ w przedpokoju i miał przymocowany "sznurek", więc nie było takich rzeczy jak rozmowy prywatne.Telewizja miała tylko kilka kanałów. Właściwie to 3! Zawsze trzeba było zapytać o pozwolenie, przed zmianą kanału.Skakaliśmy w gumę i w kabel, bawiliśmy się w chowanego, gonitwę na ulicach czy grę w piłkę. Zimą wracając ze szkoły zjeżdżaliśmy z górek na tornistrachPobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!"Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).Naszym ulubionym poczęstunkiem była kromka białego chleba z masłem i cukrem.Oglądaliśmy kreskówki w sobotnie poranki, jeździliśmy godzinami na rowerach, pływaliśmy w rzekach.Nie baliśmy się niczego. Graliśmy do zmroku... zachód słońca był naszym czasem powrotu do domu (a nasi rodzice zawsze wiedzieli, gdzie jesteśmy).Gdy ktoś się kłócił, za chwilę zapominał o co i znowu byliśmy przyjaciółmi - tydzień później, jeśli nie szybciej.
Mała Cruella De Mon? 2-letnia dziewczynka z Brazylii urodziła się z piebaldyzmem - rzadkim, wrodzonym zaburzeniem, które tak jak w przypadku małej Brazylijki objawia się w posiadaniu niedużego białego kosmyku włosów pośród jejnaturalnych brązowych – Jej matka urodziła się z identycznym schorzeniem i zapewnia, że będzie zachęcała córkę, by tak jak ona - nie wstydziła się swoich wyjątkowych włosów

Domek w górach

 –  2 sierpniaPrzeprowadziliśmy się do naszego nowego domu w Karkonoszach. Jak tu pięknie! Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem. 4 październikaKarkonosze są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory na tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniałe i okazałe! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na świecie. Tutaj jest jak w raju. Boże! Jak mi się tu podoba.11 listopadaOstatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się, a za oknem wszystko było przykryte białą, cudowną kołderką. Wspaniały widok. Jak z pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy całą rodziną na zewnątrz. Odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdową do naszego pięknego domku. Później zrobiliśmy sobie świetną zabawę, bitwę śnieżną (oczywiście, ja wygrałem). Wtedy nadjechał pług śnieżny i zasypał to, co wcześniej odśnieżyliśmy, więc znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdową. Super sport. Kocham Karkonosze.12 grudniaZeszłej nocy znowu spadł śnieg. Odśnieżyłem drogę, a pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z zasypaniem drogi dojazdowej. Po prostu kocham to miejsce. 19 grudniaKolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdną drogę dojazdową nie mogłem pojechać do pracy. Jestem kompletnie wykończony ciągłym ośnieżaniem, a na dodatek bez przerwy jeździ ten pieprzony pług. 22 grudniaZeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Całe łapy mam w pęcherzach od łopaty. Jestem pewien, że pług śnieżny czeka już za rogiem, żeby wyjechać, jak tylko skończę odśnieżać drogę dojazdowa. Skurwysyn. 25 grudniaWesołych, pierdolonych Świąt! Jeszcze więcej napadało tego białego, gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwiel od pługu śnieżnego, przysięgam -zabiję chuja. Nie rozumiem, dlaczego nie posypują drogi solą jak w mieście, żeby rozpuściła to zamarznięte, śliskie gówno.27 grudniaZnowu to białe kurestwo spadło w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa z domu, oczywiście z wyjątkiem odśnieżania tej jebanej drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod wielką górą białego gówna. Na dodatek meteorolog w telewizji zapowiedział dwadzieścia pięć centymetrów dalszych opadów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to jest łopat pełnych śniegu.28 grudniaJebany meteorolog się pomylił. Napadało osiemdziesiąt pięć centymetrów tego białego kurestwa. Ja pierdolę -teraz to nie stopnieje nawet do lipca. Pług śnieżny na szczęście ugrzązł w zaspie, a ten chuj przylazł do mnie pożyczyć łopatę. Myślałem, że go od razu zabiję, ale najpierw mu powiedziałem, że już sześć łopat połamałem przy odśnieżaniu, a siódmą i ostatnią rozpierdoliłem o jego zakuty góralski łeb. 4 styczniaWreszcie jakoś wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić coś do jedzenia i picia. Kiedy wracałem, pod samochód wskoczył mi jeleń. Ten pojebany zwierz z rogami narobił mi szkód na trzy tysiące. Przez chwilę przebiegło mi przez myśl, że jest on chyba w zmowie z tym chujem od pługa śnieżnego. Powinni powystrzelać te skurwysyńskie jelenie. Że też myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie.3 majaDopiero dzisiaj mogłem zawieźć samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej jebanej soli, którą jednak sypali drogę. Na podjeździe stał zaparkowany umyty i błyszczący pług śnieżny z nowym kierowcą. Tamten podobno jeszcze leczy rozjebany łeb. Na szczęście od uderzenia stracił pamięć, bo jeszcze poszedłbym za chuja siedzieć. 18 majaSprzedałem tę zgniłą ruderę w Karkonoszach jakiemuś wypacykowanemu inteligentowi z miasta. Powiedział, że całe życie o tym marzył i zbierał kasę, aby na emeryturze odpocząć. A to się głupi chuj zdziwi, jak przyjdzie zima i ten drugi chuj wyjdzie ze szpitala. Ja przeprowadziłem się z powrotem do mojego ukochanego, urokliwego miasta. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś mający chociaż troszeczkę rozumu i zdrowego rozsądku może mieszkać na jakimś zasypanym i zamarzniętym zadupiu w Karkonoszach
To niezwykle rzadki widok, zwłaszcza że w naszym kraju sarna albinoska rodzi się raz na kilka lat, a samo jej odnalezienie jest nie lada sztuką – Wśród ssaków albinizm stwierdza się raz na około 100 tysięcy urodzeń. U ssaków jeleniowatych żyjących w naszym kraju albinizm występuje niezmiernie rzadko i zazwyczaj spotykany jest prawie wyłącznie u danieli
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Mimo wszechobecnej poprawności politycznej główna rola w filmie "Tarzan" zawsze będzie należała do białego aktora, ponieważ Disney nie odważy się wypuścić filmu, w którym Murzyn zachowuje się jak małpa –
Armenia pokazała nagranie z użycia broni z białym fosforem wystrzelonej przez armię azerbejdżańską w las w regionie Arcachu – Używanie białego fosforu jest zakazane na mocy Konwencji Genewskiej. Istnieją obawy o rozprzestrzenianie się pożarów. Miejmy nadzieję, że nie jest to próba generalna przed czymś dużo gorszym
Wymowne zdjęcie hokeisty Marcina Białego ze swoją córeczką – "Nie pozwolę na to, żeby ktoś podejmował decyzje za nią, tak jak teraz próbuje to zrobić pan z kotem. A dzięki zdjęciu, które przypadkiem obiegło internet, będzie pamiętała, że zawsze walczyłem o wybór dla niej" - powiedział hokeista Ciarko STS Sanok, który razem ze swoją żoną (to ona jest autorką zdjęcia) wspiera Strajk Kobiet i bierze udział w marszach. Natalia Sanocz-Biały w rozmowie z WP Kobieta tłumaczy, dlaczego na strajki zabierają też swoje dzieci: " Córka, Lili, ma 2,5 roku, mamy jeszcze 18-letniego syna, Maksa. On również był na marszu i jest bardzo dobrym i świadomym młodym człowiekiem. Chodzimy na tego typu marsze z dziećmi, ponieważ uważamy, że to my tworzymy dla naszych dzieci historie i wspomnienia, żeby wiedziały, że nigdy nie staliśmy z boku obojętnie w walce o fundamentalne nasze i ich prawa" NIGDY NIE BĘDZIESZSZŁA SAMA
Źródło: Fot. Natalia Sanocz-Biały https://kobieta.wp.pl/nigdy-nie-bedziesz-szla…
 –
Kiedy Black Lives Matter wjedzie za mocno – "Jesteś przedstawicielką białego przywileju, nie jesteś moją szefową. Siadaj. Nie jesteś moją szefową, ty też nie jesteś moją szefową, i ty - też nie jesteś moją szefową. Biały przywilej - siadać! Nie macie władzy nade mną. Byłaś beneficjentką białego przywileju, ale to już koniec z tym. Mamy rok 2020. Ja jestem królową. A ty się nie masz prawa odzywać. Nie muszę cię słuchać, zamknij się. Nie jestem niewolnicą, nie pochodzę z Afryki, zamknij się. Ja jestem królową, zrozumiałaś? Ty pochodzisz od mojej rasy, każdy pochodzi od MOJEJ rasy. Jesteś wściekła, bo twoja rasa nie może się rozmnażać, tylko czarni ludzie mogą powiększać swoją liczebność, zrozumiałaś? To wy pochodzicie ode mnie. Zamknij się, dziwko, nie przerywaj. Kłaniaj mi się, dziwko, moje geny są dominujące."Tak odpowiedziała widoczna na zdjęciu czarna kobieta stewardessie i jednej z pasażerek.A pytanie brzmiało:"Czy może się pani przesunąć, bo nie mogę przejść?"
Według badań przeprowadzonych na farmie wiatrowej na norweskim archipelagu Smøla, zmiana koloru pojedynczej łopatki na turbinie z białego na czarny spowodowała 70-procentowy spadek liczby ginących ptaków –
Przecież to jawna dyskryminacja! –