Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 118 takich demotywatorów

Podobno już tylko podpis Glapińskiego i nowe banknoty będą drukowane –  jedna miska ryżu nowy wał
 –
Podpisuje banknoty jednymkonkretnym słowem! – Tajemniczy mężczyzna chowa pieniądze w artykułach codziennego użytku.Przez długo był poszukiwany, jednak niewiele udało się ustalić. Kilka osób twierdzi, że go widziało, a nawet przez chwilę z nim rozmawiali. Podobno podejrzewają, kim jest, ale za nic nie zdradzą jego tożsamości, bo mężczyzna sobie tego nie życzy.Chce nadal pomagać, ale anonimowoWciskanie pieniędzy w różne miejsca sprawia mu radość i satysfakcję. Benny rozdał już ponad 51 000 dolarów. Tyle mniej więcej ludzi przyznało się do znalezienia banknotów, lecz mówi się, że jest ich znacznie więcej, tylko wolą trzymać języki za zębami.Może to jakiś bogacz, który nie wie co zrobić z pieniędzmi a może jakiś szczęśliwiec, który niedawno wygrał na loterii? Możliwe także, że to zwyczajny człowiek, który z dobrego serca chce podzielić się swoimi oszczędnościami? Być może, że jego działalność stanie się inspiracją dla innych ludzi i zaczną chętniej dzielić się pieniędzmi z potrzebującymi.Każdy banknot podpisany był słowem „Benny”Zapewne to nawiązanie to postaci na amerykańskim banknocie studolarowym. Widnieje na nim Benjamin Franklin, a ksywka Benny jest prawdopodobnie skrótem od jego imienia. Banknot z napisem Benny znaleziono m.in. w opakowaniu płatków kukurydzanych, później klienci znaleźli 12 studolarówek w tym samym sklepie umieszczonych w różnych produktach.Niektórzy ludzie uwielbiają chwalić się tym, że pomagają innym, ale są także darczyńcy anonimowi, którzy równie chętnie pomagają.To piękny gest wesprzeć drugą osobę w potrzebie Tajemniczy mężczyzna chowa pieniądze w artykułach codziennego użytku.Przez długo był poszukiwany, jednak niewiele udało się ustalić. Kilka osób twierdzi, że go widziało, a nawet przez chwilę z nim rozmawiali. Podobno podejrzewają, kim jest, ale za nic nie zdradzą jego tożsamości, bo mężczyzna sobie tego nie życzy.Chce nadal pomagać, ale anonimowoWciskanie pieniędzy w różne miejsca sprawia mu radość i satysfakcję. Benny rozdał już ponad 51 000 dolarów. Tyle mniej więcej ludzi przyznało się do znalezienia banknotów, lecz mówi się, że jest ich znacznie więcej, tylko wolą trzymać języki za zębami.Może to jakiś bogacz, który nie wie co zrobić z pieniędzmi a może jakiś szczęśliwiec, który niedawno wygrał na loterii? Możliwe także, że to zwyczajny człowiek, który z dobrego serca chce podzielić się swoimi oszczędnościami? Być może, że jego działalność stanie się inspiracją dla innych ludzi i zaczną chętniej dzielić się pieniędzmi z potrzebującymi.Niektórzy ludzie uwielbiają chwalić się tym, że pomagają innym, ale są także darczyńcy anonimowi, którzy równie chętnie pomagają.To piękny gest wesprzeć drugą osobę w potrzebie
Trzeba będzie wydać specjalne monety i banknoty upamiętniające odwagę tych wielkich bohaterów z NBP –  BUSINESSINSI DE RfOLi-"Business Insider Polska H 0@BIPolskaNBP: w czasach ataku i wojnypracownicy banku należą donajodważniejszych urzędnikówwalczących o niepodległośćdlvr.it/SCc8JMTranslate Tweet
 –
Źródło: fb.com/SekcjaGimnastyczna
 –  Monika Kam@Monika_k71Byłam w piekarni, kupiłam 1 chlebwiejski krojony. Położyłam 50 zł,pani chciała wydać mi resztę,powstrzymałam ją. Wyjaśniłam,że im więcej płacę za chleb, tymwięcej rolnik dostaje w skupie zazboże. Wszyscy w piekarni zaczęlibić brawo. Schowali drobne i wyjęlibanknoty.7 1014.... 01T..:1
Dobrze wytresowany ptak –
0:09
Mieszkanka Gdańska po kłótni z mężem wyrzuciła przez okno 200.000 złotych. Banknoty 200 i 500 złotowe leżały przed jednym z bloków na Przymorzu – Funkcjonariusze ustalili na miejscu, że między małżonkami doszło do kłótni, w trakcie której kobieta wyrzuciła przez balkon mnóstwo banknotów. Policjanci podczas przeszukania terenu zebrali i zabezpieczyli większość pieniędzy, a następnie przekazali je właścicielowi, 53-latkowi z Gdańska. Mężczyzna w obecności policjantów założył w banku konto i wpłacił odzyskaną sumę.- Żałuję, że niestety nie było mnie w pobliżu, bo trochę pieniążków by się przydało. No ale... żeby tak się zdenerwować na męża, który nie wiadomo co musiał przewinić, żeby wyrzucić taką kwotę pieniędzy - powiedziała jedna z sąsiadek małżeństwa
W 2015 roku dwóch oszustów sprzedało fałszywy obraz Goi za 1,5 miliona euro. Okazało się, że kupujący też są oszustami i płacili fałszywymi banknotami –
Sprytna staruszka –
Spodziewałeś się, że milion dolaróww banknotach 10$ może mieć taką objętość? –
NBP uruchomiło w swoich oddziałach automaty wymieniające bilon na banknoty. Wszystkie monety od 1 gr do 5 zł (bez okolicznościowych i kolekcjonerskich) – Wypłatę otrzymujemy w kasie po wydrukowaniu potwierdzenia
Socjalizm ponownie uczynił z ludzi milionerów. Nic tylko dalej w Polsce iść tą samą drogą. Tym razem na pewno nam się uda... –  Wenezuela ma banknotyjednomilionoweOd 8 marca do obiegu w Wenezueli trafiają nowe banknotyo nominałach 200 000, 500 000 i 1 milion boliwarów. Toskutek gigantycznej hiperinflacji.„Nowe banknoty o nominałach 200 tysięcy, 500 tysięcy i 1 milionsuwerennych boliwarów zaczną być wprowadzane do obiegu krok pokroku od 8 marca 2021 r." - informuje bank centralny Wenezueli.Urzędnicy zapewniają, że nowe banknoty powinny odpowiadaćpotrzebom krajowej gospodarki, informuje agencja RIA Nowosti.Wenezuela od prawie trzech lat znajduje się w najgorszym w historiikryzysie społeczno-gospodarczym. Nieudolne i skorumpowane rządyreżimu nieuznawanego przez większość świat Nicolasa Maduroskutkowały gigantyczną inflacją. Na koniec 2018 roku inflacja w krajuwyniosła milion siedemset tysięcy procent. W 2019 roku inflacja wWenezueli wyniosła ponad 9585 procent. To dane rządowe, którezdaniem ekspertów są zaniżone. MI**W ocenił poziom inflacji w 2019 rna 200 tysięcy procent. W 2020 r inflacja sięgnęła pól 0,5 milionaprocent.
Gdy jesteś dyrektorem urzędu, nigdy nie wrzucaj do niszczarki kopert z kartkami świątecznymi – Np. w tej była łapówka.
Źródło: reddit.com
Królowa Elżbieta i jej wizerunek przedstawiany na banknotachod 1935 roku –
0:23
W 2014 roku dwaj bracia sprzedali podrobiony obraz Francisco de Goya za prawie dwa miliony dolarów. Okazało się jednak, że kupcy posługiwali się sfałszowanymi banknotami... –
Moje dzieciaki nie wierzą, gdy im mówię, że w młodości byłem milionerem –
Źródło: instagram
 –
Polskie banknoty wyglądają, jak bardzo ciężki wybór bohatera na początku gry –

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach

1954 roku na lotnisku w Tokio pojawił się tajemniczy mężczyzna. Wyglądał na biznesmena i mówił w kilku językach – Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa.Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał.Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałby podrabiać paszport kraju, który nie istnieje?Jak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny Kiedy poproszono go o paszport, podał obsłudze pełen pieczątek dokument, w którym jako kraj pochodzenia wpisano Taured. Miał wizę na wszystkie państwa i mówił, że jego kraj ma 1000 lat. Policja zamknęła go w izolatce, ale mimo to zniknął. Twierdzi się, że tajemniczy podróżnik przybył równoległego świata.Jest czerwiec 1954 roku. Na międzynarodowym lotnisku Haneda w Tokio jak zwykle panuje ruch. Na płycie lotniska ląduje samolot z Europy, z którego wysiada mężczyzna w eleganckim garniturze. Pewnym siebie krokiem udaje się do okienka odprawy celnej. Kiedy urzędnik pyta go o cel podróży, mężczyzna bez zastanowienia odpowiada, że przyjechał w sprawach biznesowych. Do Japonii przyjeżdża podobno służbowo już od pięciu lat. Mówi płynnie w kilku językach, w tym także po japońsku. W portfelu ma równo poukładane banknoty w kilku walutach. Kiedy zapytano go, skąd jest mężczyzna bez wahania odparł, że z Tauredu. Jakby to była najzwyklejsza odpowiedź na świecie. Problem w tym, że taki kraj nie istnieje, opowiada początek tajemniczej historii amerykański publicysta Brent Swancer. Kiedy celnik podał w wątpliwość jego pochodzenie, mężczyzna wyglądał na zmieszanego, jednak pokazał swój paszport i upierał się, że kraj, z którego pochodzi, leży pomiędzy Francją a Hiszpanią. Podróżnik miał biały kolor skóry i według obsługi wyglądał na Europejczyka. Na jego paszporcie widniała informacja, że został wydany w Tauredzie, miał w nim również stemple z wcześniejszych wizyt w Japonii. Mężczyzna pokazał także prawo jazdy wydane w tym samym kraju i wydawał się zaskoczony faktem, że ktoś wątpi w istnienie jego państwa. Tajemniczy pasażer w kółko powtarza tę samą historię. Do Japonii przyjechał służbowo już kolejny raz, czego dowodem mają być stemple w jego paszporcie, znajomość języka japońskiego oraz tutejszych zwyczajów. Bezradni urzędnicy stawiają go przed mapą Europy i proszą o wskazanie Tauredu. Mężczyzna jest zdezorientowany, początkowo nie widzi na mapie własnego kraju, a po chwili ukazuje znajdujące się między Hiszpanią a Francją Księstwo Andory. Przybysz zaczyna być zestresowany i wyjaśnia, że wskazane miejsce to z pewnością Taured, kraj, który istnieje już od ponad tysiąca lat. Sugeruje, że Andora to zmyślone państwo, o którym ani on, a nikt, kogo zna, nigdy nie słyszał. Czy to jakiś żart? To wydaje się mało prawdopodobne. Mężczyzna biegle mówi po japońsku, hiszpańsku i francusku, twierdzi, że jego ojczystym językiem jest właśnie francuski. Jego dokumenty wyglądają na prawdziwe, a jeśli tak nie jest, to dlaczego ktoś miałbyJak to możliwe, że mężczyzna już wcześniej przeszedł odprawę celną ze swoim paszportem? A może stemple również są sfałszowane? Kolejną zagadką pozostawało nazwisko mężczyzny, które nie widniało w paszporcie. Urzędnicy nie mogli zrozumieć, dlaczego ktoś miałby fałszować dokument w sposób, który od razu go zdradzi? Tym samym nie podejrzewali, że mężczyzna mógł być szpiegiem. Pasażer bez imienia i pochodzenia musiałby być bardzo dobrym aktorem. Nikt nie wątpił w jego poruszenie, kiedy starał się udowodnić istnienie swojego państwa.Japońscy urzędnicy i policjanci najchętniej zamknęliby sprawę, ale nie mogą wypuścić mężczyzny. Rezerwują mu więc pokój w doskonale strzeżonym hotelu, aby tajemniczy podróżnik nie mógł uciec. Pomimo że pod drzwiami pokoju przez całą noc stała warta, rano policjanci nie znaleźli w nim mężczyzny.