Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 205 takich demotywatorów

Opłacalna wymiana –
0:08
Czy wiedziałeś, że na 20 złotowych banknotach mamy Asterixa? –
Powiedział: "Tak. Raz" – Opowiedział mi, że kiedy miałem 3 lata, położył przede mną długopis, banknot i zabawkę. Chciał zobaczyć, którą z tych rzeczy wybiorę. Wydaje mi się, że sporo Chińczyków robi to samo. To ma zaprezentować rzeczy, które będziesz cenić najbardziej, gdy dorośniesz. Długopis to wiedza, pieniądze to, cóż, pieniądze, a zabawka to zabawa. Zrobił to z ciekawości i nudy. Powiedział, że usiadłem przed tymi rzeczami i po prostu się na nie patrzyłem. Usiadł naprzeciwko mnie i czekał cierpliwie. Podobno podpełzłem do rzeczy, on wstrzymał oddech, a ja odrzuciłem wszystko na bok i podbiegłem go uściskać. Na początku nie skojarzył, że był jednym z wyborów.I to był pierwszy i na razie ostatni raz, kiedy przeze mnie płakał.Super, teraz ja przez ciebie płaczę...
Historia, która daje wiele do myślenia... – Niedaleko mojego domu znajduje się sklep zoologiczny. Mijałem go prawie codziennie i obserwowałem przez szybę zwierzęta w klatkach.Pewnego dnia zobaczyłem, że właściciel sklepu wywiesił nad drzwiami tabliczkę "Szczeniaczki na sprzedaż" i postawił na podeście przy szybie wielką klatkę, w której znajdowało się kilka uroczych, ślicznych piesków. Nie minęło kilka godzin, a przy witrynie zebrało się kilkanaścioro dzieci.Wszystkie zachwycały się pieskami, a jakaś dziewczynka nadała im nawet imiona. Wracałem akurat z pracy i obserwowałem tę grupkę dzieci, wśród których pewien chłopiec szczególnie zwrócił moją uwagę. Trzymał się z boku, obserwował witrynę z bezpiecznej odległości, po czym jako jedyny wszedł do sklepu. Poszedłem za nim, bo szczeniaczki były tak urocze, że zapragnąłem podarować jednego w prezencie mojej dziewczynie.Chłopiec zapytał sprzedawcę, czy mógłby obejrzeć pieski, bo chciałby sobie jednego kupić. Właściciel zaprowadził go pod klatkę i otworzył ją, by chłopiec mógł się pobawić ze zwierzakami.- Wszystkie kosztują po 50 zł, a ten najmniejszy 35 - powiedział.Podszedłem pod klatkę i zauważyłem, że najmniejszy szczeniaczek dziwnie się poruszał i wyraźnie odstawał od pozostałych. Chłopiec spytał właściciela, co mu dolega. Usłyszeliśmy, że piesek urodził się z za krótką łapką i już nigdy nie będzie mógł normalnie chodzić.- Chciałbym go kupić - powiedział chłopiec i wręczył sprzedawcy banknot 50-złotowy.Mężczyzna zdziwił się i spytał malca, czy jest pewien, że chce akurat tego szczeniaczka.- Za tę kwotę możesz sobie wybrać innego, zdrowego i ładniejszego.Chłopiec uparł się jednak, że chce najmniejszego. Wówczas właściciel wyjął pieska i powiedział chłopcu, by wziął go sobie za darmo. Malec jeszcze bardziej się zdenerwował:- Nie chcę, by mi go pan dawał za darmo! Ten szczeniak jest wart tyle samo, co wszystkie pozostałe!Właściciel przyjął od chłopca pieniądze i na odchodne powiedział, że ten pies nigdy nie będzie umiał normalnie chodzić, skakać, ani bawić się tak jak pozostałe. Wtedy chłopiec odwrócił się w jego stronę i podciągnął lewą nogawkę. Ujrzeliśmy wygiętą w kilku miejscach nogę, która wspierała się na stalowej rurce.- Ja też nie umiem normalnie chodzić, ani skakać, ani bawić się tak jak inne dzieci. Dlatego ten szczeniaczek będzie potrzebował kogoś, kto go rozumie...

Mąż jest w małżeństwie na tyle szczęśliwy, na ile pozwala mu żona

Mąż jest w małżeństwie na tyle szczęśliwy, na ile pozwala mu żona –  Przed knajpę zajechał super wóz sportowy, a z niego wyszedł gustownie ubrany facet. Podszedł do niego żebrak - brudny, śmierdzący i prosi o kasę: - Daj trochę forsy, bo umrę z głodu... i moje dzieci. Po chwili zastanowienia, facet sięga do kieszeni i wyciąga banknot 100, i podaje...., ale cofa rękę i mówi: - Na pewno przepijesz!!?? - Nieeeemil Ja jestem abstynentem, nie piłem wódki już od 10 lat!!!! Znowu facet podaje żebrakowi banknot, ale ponownie cofa rękę i mówi: - Na pewno przepalisz!!?? - Nieee!!!! ja nigdy nie paliłem papierosówilm Znowu facet podaje pieniądze i ponownie cofa rękę: - To stracisz na panienki!!?? - W życiu!!!, nie interesują mnie żadne kobiety, tylko moja żona i dzieci! Po namyśle facet otwiera drzwi od swojej gabloty i mówi: - Wsiadaj!! -Ja??!!?!!? Przecież jestem brudny!!, śmierdzący!!! pobrudzę w środkumn - Wsiadaj!!! Pojedziemy do mojej żony.... Chcę jej pokazać, jak wygląda facet, który nie pije, nie pali, i nie chodzi na panienki!
Komu już się trafił ten banknot? –
Mój pierwszy milion – 1993 rok
Nowy kolekcjonerski banknot wyemitowany przez NBP –
 –  Do zapłaty 299,99.Niemożliwe. CenaNSTna półce to 239,99CODZIENNEINSPIRACJE iMOTYWACJEPrzepraszam, to pewnie stargcena. na niektore towaryskonczyfa się promocja i niezdqżylišmy wymienić cenypromocyjnej na nowa- Dobrze. Proszę. Tu jest 500 złA co to za dziwny banknot?!Jak to dziwny? Zwykłe 500 zł,z 1982 roku, Po prostu staryJeszcze nie zdażyłemwymienic na nowy
Banknot z Piłsudskim nie wszedł do obiegu z powodu denominacji –
Fryzjer nazywamałego chłopca idiotą – Fryzjer, który sądził, że jest geniuszem wciąż dokuczał dziecku, które pojawiało się regularnie w jego salonie.Gdyby tylko znał prawdę, wiedziałby, że to nie on nabija się z chłopaka, a chłopak z niego.Pewnego dnia wyglądający na biednego chłopiec, kuśtykając w brudnych ciuchach wszedł do zatłoczonego salonu. Wtedy fryzjer nachylił się do jednego z klientów i powiedział do niego:„Ten chłopak to najgłupsze dziecko w całym mieście. Niech pan patrzy.”Fryzjer wyciągnął banknot 100 dolarowy z kieszeni, a w drugiej trzymał 2 banknoty 1 dolarowe.Powiedział do chłopaka:„Chłopcze, wybierz dłoń.”Młodzieniec popatrzył na obydwie dłonie i zdecydował się na tę, gdzie były 2 dolary.„Haha! I co, mówiłem, że jest głupi! Ten idiota nigdy się nie nauczy.”Chwilę później klient wyszedł z salonu na ulicę. Zobaczył dziecko siedzące w lodziarni po drugiej stronie.Pomyślał, że coś jest nie tak. Wszedł więc do lokalu i powiedział:„Witaj młody człowieku. Mam do ciebie pytanie. Dlaczego zawsze bierzesz 2 dolary a nie 100?”Chłopiec przestał na chwilę jeść lody, wyprostował się i z uśmiechem na twarzy odpowiedział:„Gdy wezmę 100 dolarów, zabawa się skończy.”
Powodzenia w odzyskaniu –

Usłyszał w samolocie, co dwaj mężczyźni szeptali do siebie. Natychmiast wyjawił wszystko stewardessie

Usłyszał w samolocie, co dwaj mężczyźni szeptali do siebie. Natychmiast wyjawił wszystko stewardessie – Nieładnie jest podsłuchiwać, ale na małych przestrzeniach, takich jak kabina samolotu, chcąc nie chcąc słyszy się cudze pogawędki.Pasażer mimowolnie usłyszał pewną rozmowę i postanowił wszystko upublicznić.„Zapowiadał się długi lot. Na kilka minut przed startem na pokład wsiadła grupka żołnierzy. Zajęli swoje miejsca, wokół mnie. Postanowiłem z nimi pogadać.– Gdzie się wybieracie? – zapytałem żołnierza, który siedział najbliżej.– Do Petawawy. Będziemy tam przez 2 tygodnie na specjalnym szkoleniu, przed wyjazdem do Afganistanu.Po godzinie lotu stewardessa zapowiedziała, że dostępne będą przekąski za cenę 5 $. Czekało nas jeszcze kilka godzin lotu, więc mogły pomóc zaspokoić nieco głód.Kiedy sięgałem po portfel, usłyszałem jak jeden z żołnierzy pyta innego, czy zamierza kupić kanapkę.– Nie, to drogo jak za zwykłą kanapkę. Prawdopodobnie nie będzie warta pięciu dolarów. Dotrzemy do bazy to zjemy.Kolega się z nim zgodził. Rozejrzałem się po pozostałych żołnierzach. Żaden nie kupował lunchu. Poszedłem na tył samolotu i dałem stewardesie pięćdziesięciodolarowy banknot.– Poproszę o lunch dla tych wszystkich żołnierzy – chwyciła mnie za ramię i delikatnie ścisnęła. Do oczu podeszły jej łzy. Podziękowała mi.– Mój syn był żołnierzem w Iraku. To prawie tak, jakby robił to pan dla niego.Wzięła dziesięć kanapek i podeszła do miejsca, w którym siedzieli żołnierze. Chciałem skorzystać z toalety. Poszedłem na tył samolotu. Wtedy zatrzymał mnie jeden z pasażerów:  – Widziałem, co pan zrobił, chciałbym w tym uczestniczyć. Proszę to wziąć – w ten sposób wręczył mi dwadzieścia pięć dolarów.Nagle w kabinie pojawił się kapitan Wróciłem na swoje miejsce, zobaczyłem kapitana, który szedł przejściem między siedzeniami i spoglądał na numery rzędów. Miałem nadzieję, że to nie mnie szuka, ale dostrzegłem, że patrzy na numery po mojej stronie samolotu.Kiedy dotarł do mojego rzędu, zatrzymał się, uśmiechnął, wyciągnął rękę i powiedział:  – Chciałbym uścisnąć panu dłoń. Byłem żołnierzem, a dokładniej pilotem wojskowym. Mnie też kiedyś ktoś kupił lunch. Był to gest, którego nigdy nie zapomnę.  Czułem się zawstydzony, kiedy nagle wszyscy pasażerowie zaczęli klaskać. Potem poszedłem na przód samolotu rozprostować nogi. Tam mężczyzna, który siedział kilka rzędów przede mną, także chciał docenić mój gest. Włożył mi w rękę kolejne dwadzieścia pięć dolarów. Po wylądowaniu czekałem w kolejce do drzwi, wtedy inny facet bez słowa wsunął mi do kieszonki koszuli banknoty. Następne dwadzieścia pięć dolarów! Na terminalu zobaczyłem żołnierzy zgrupowanych przed podróżą do bazy. Podszedłem do nich i dałem im siedemdziesiąt pięć dolarów.  – Jeszcze trochę wam zajmie, zanim dotrzecie do bazy… Akurat będzie czas na jakąś kanapkę. Niech Bóg was błogosławi. Dziesięciu młodych ludzi podczas tego lotu doświadczyło wsparcia i szacunku od swoich współpasażerów. Kiedy szedłem do samochodu, zmówiłem modlitwę za ich szczęśliwy powrót. Ci żołnierze ryzykowali dla swojego kraju wszystko, co mieli najdroższe.My mogliśmy dać im tylko skromny posiłek. To naprawdę niewiele… Każdy żołnierz wypisał czek in blanco na okaziciela, jakim jest jego kraj, na wartość wraz z wliczeniem własnego życia. To dla nas zaszczyt. Niestety wciąż jest jeszcze zbyt wielu ludzi tego nie rozumie. Ta przepiękna historia dowodzi, ile znaczy nawet mały gest...
Bardziej niż 500 złotowy, przydałby się taki banknot –  9,99
Jestem tylko kawałkiem papieru,a kontroluję całe twoje życie –
Sądziłeś, że mamy w Polsce tak popie*dolone prawo, że nawet znalezioną groszówkę musisz oddać staroście? –  Znalazłeś 2 zł? Oddaj albo złamiesz prawoPosłowie chcą skończyć z nieprzystającym do rzeczywistości prawem i znieść obowiązek zwracania staroście znalezionych pieniędzy. O ile ich wartość nie przekracza 50 zł i nie znamy właściciela. Obowiązujące w Polsce prawo każe zwrócić każdą znalezioną monetę czy banknot. Nawet jeśli to jednogroszówka
I znika problem "mogę byćwinna grosika?" –
Masz w portfelu 10, 20, 50 lub 100 złotych w banknocie? Mogą być warte nawet tysiąc razy tyle – W tej chwili w Polsce w naszych portfelach, w sklepach i w bankach jest ponad miliard banknotów o różnych nominałach. Z tej liczby większość jest warta dokładnie tyle, ile wynosi ich oznaczenie. Są jednak pojedyncze sztuki, za które można dostać u kolekcjonerów wielokrotnie więcej. Jak rozpoznać, czy przypadkiem nie jest się w posiadaniu takiego unikatu?Chodzi oczywiście o numer seryjny banknotu. Najcenniejsze są te absolutnie wyjątkowe, o numerze złożonym z tych samych cyfr, np. 4444444, 6666666 itp. Na Polskę jest ich tak niewiele, że właściwie nie ma szans, żebyś miał przynajmniej jedną sztukę w portfelu. Ile mogłaby być warta? Nawet kilka milionów złotych. Ale skoro szanse na takie znalezisko są właściwie równe zeru, to przejdźmy do stanu, numerów i oznaczeń serii, które naprawdę można spotkać.Najcenniejsze dla kolekcjonerów są banknoty "prosto z prasy drukarskiej". Takie sztuki jednak również są bardzo rzadko spotykane. Generalnie jednak w im lepszym stanie jest banknot, tym lepiej dla sprzedającego. Niepodarte brzegi, świeża kolorystyka, brak brudów - jeśli nie możesz pochwalić się serią lub numerem banknotu, to przynajmniej możesz zagrać jego "świeżością". Im nowszy, tym wyższą później osiągnie cenę, nawet, jeśli jego numer i seria nie porażają. Zajrzyj do zachomikowanych pieniędzy na czarną godzinę i odłóż te banknoty, które wyglądają najlepiej, w bezpieczne miejsce. Za kilka lat ich wartość będzie o wiele wyższa, niż jest dzisiaj.Jeśli stan twoich pieniędzy nie zachwyca, to pora spojrzeć, czy przynajmniej liczby się zgadzają. O tych najcenniejszych już mówiliśmy - właściwie nie ma szans, żeby któryś z twoich banknotów miał numer z czterema takimi samymi cyframi. Ale cenne są również różne wariacje na ten temat.1234321, 1134311, 8175718 - to tzw. rodzaj numeru radarowego. Cena banknotu z takim numerem może być wyższa nawet tysiąc razy od tego, ile wynosi jej nominał - a jeśli jest to "radar" złożony z cyfr następujących po sobie, to tym lepiej. Jeszcze cenniejsze są wyliczanki: 1234567, 8765432, ale ich jest równie mało, co numerów złożonych z tych samych cyfr.Dwie litery, które poprzedzają numer banknotu, to oznaczenie jego serii. Narodowy Bank Polski stosuje różne oznaczenia, i niektóre z nich są cenniejsze od innych. Szukajcie na swoich pieniądzach oznaczeń YA i ZA, bo są to serie zastępcze limitowane. Cenne, ale jeszcze rzadziej spotykane, są bardzo stare banknoty z serii AA i AB - drukowane były na początku denominacji w angielskiej fabryce. Jeśli takie macie, odłóżcie w bezpieczne miejsce i broń boże nie idźcie z nimi do sklepu i nie wydawajcie na głupoty.Trzymamy kciuki, może się okazać, że nie wiecie o tym, a jesteście bogaczami
Skąd się biorą takie laski? –  Monika, 21 n Urodziwa pokojówka @ Studio Sztuki Szkoła wizażu i charakteryzacji 79 km stąd witam mordko w moim plastikowym świecie tR łkPBIondyna i twarda sztunia roz*ierdalam Cię na starcie. Dama w salonie i suka w sypialnia Mam biznesik w majteczkachgli kasę fiskalną w główce °Jestem piękna i cudowna, taka mała i mam więcej miłości w sobie niż Ty w boxach. Jestem jedyna niepowtarzalna, kopii nie znajdziesz. Jestem jak ten banknot o wysokim nominale. Można mnie opluc, zdeptać, pogiąć... A i tak nie strace na swojej wartości.
Już nawet psy kochają pieniądze –