Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 13 takich demotywatorów

Życie w praktyce:

 –  Jak pójdę na swoje będę żył jak król dziewczyny, alkohol i balanga do samego rana a stary niech się goni. Mój stary słysząc moje plany czynsz +600 dopłada do czynszu 160 gaz 80 prąd 110 internet 80 rata kredytu 1100 paliwo 300 przegląd 100 oc 450 Moja wypłata 3200+ ja
Dlaczego w Polsce nie porywają samolotów: – PoniedziałekPorwaliśmy samolot na lotnisku w Warszawie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.WtorekCzekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.ŚrodaPrzyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami ipasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.Wypuściliśmy, a co tam.CzwartekPasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugąpołowę pasażerów i pilotów.PiątekDruga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masęznajomych. Impreza do rana.SobotaDo samolotu wpadł GROM. Z wódką. Balanga do poniedziałku.PoniedziałekDo samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest policja, sąratownicy, strażacy, nawet jacyś marynarze.WtorekNie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. GROM się nie zgadza.Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Krakowa. Z wódką.ŚrodaPertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę
Czyli impreza udana –  Przed balangąPowrót z balangi
Slang młodzieży z lat '80 –  ciąg się flaku na drzewo - idź stąd flegmatyku ciecior - brutalnie: uczeń czubecjusz - czubek dęty jak marchewka - owoc propagandy sukcesu faziol - elektryk fiziol - fizyczny gląbiszcze - mało inteligentny głowa mała - wyraz ostatecznego zdumienia klej - namiętna dziewczyna klep się - idź stąd kromokokodył - brzydkie kaczątko kwadrat odwapniony - starzy wyszli kup se limba i się wypałuj - won stąd! lej po bombie - balanga na 30 osób w M-3 luja - brudas, flejtuch mamut - bardzo młoda dziewczyna (poniżej 12 lat) moskwicz - dziewczyna o krótkich nogach, czyli z tzw. niskim zawieszeniem muł epoki - aktywista nie cykaj węża - nie udawaj zdziwionego, nie wariuj obregąpas - kretyn obrzucać mięchem - gratulować obścipiór - mniej niż zero pal gumę - idź stąd pałeczka - bardzo ludna dziewczyna pluć butaprenem - objaw braku płuc princ - brzydal sadzić świzdypoły - bredzić siódmy miot mamuta - satyra na rodziców stleń się - spływaj sypać dratwą - tzw. mowa trawa szmaciarz - posiadacz żaglówki sztynks jak z murzyńskiej chatki - nieprzyjemny zapach won do lasu - idź stąd zawrzyj karciochę - zamknij się zbetonowany pterodaktyl - zacofaniec zdziwko trójkątne - oznaka ostatecznego zdziwienia.
"Sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkiei męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzujęze znajomymi – Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich 9-letnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że zorganizują małą cichą imprezę. Gdy wszedłem do domu, przywitałem się i postanowiłem zajrzeć do małej, bo leżała w łóżku z jakimś przeziębieniem – jej mama co chwilę do niej zaglądała i zanosiła jej jakieś smakołyki. Zajrzałem do pokoju i przeżyłem duży szok, bo zobaczyłem jak wielkie szkody w tym małym ciałku wyrządziła ta wstrętna choroba. Zapadnięte policzki, brak włosów, rączki chude jak patyki. Łzy stają w oczach. Zauważyła mnie. Z uśmiechem woła „cześć wujku!” a ja starając się nie pokazać mojego zszokowania przytuliłem ją i powiedziałem „cześć maleńka”. „Obejrzysz ze mną bajkę?” Jak mógłbym odmówić. Oglądaliśmy „Krainę Lodu”. Mała musiała to widzieć już kilka razy, bo śpiewała wszystkie piosenki jakie tylko tam były. Mama co chwilę wchodziła i prosiła, żeby „wypuścić wujka do gości”, ale ja chciałem zostać. Obejrzeliśmy bajkę, pośmialiśmy się i wtedy mała zapytała, czy ulepię z nią bałwana. Gdy wytłumaczyłem jej, że nie bardzo możemy wyjść, bo jest chora a na polu jest zimno, zobaczyłem smutek w jej oczach. Powiedziałem tylko „Zaczekaj moment”. Posadziłem ją owiniętą w koc przy oknie i poszedłem do kumpla po kluczyki do samochodu. Włączyłem światła tak żeby oświetlić teren przed oknem i zacząłem nieudolnie próbować ulepić bałwana. Śnieg się nie lepił za bardzo i ogólnie było go mało, ale wszyscy goście przyłączyli się do pomocy i po kilkunastu minutach przed oknem stał całkiem niezły bałwan. A później wróciliśmy do środka, wszyscy przenieśli się do pokoju dziewczynki i razem z nią przy oknie oglądaliśmy fajerwerki wystrzeliwane przez sąsiadów. Małej kleiły się już strasznie oczka, ale wytrzymała do fajerwerków, później ułożona przez mamę zasnęła w łóżku. My posiedzieliśmy jeszcze z 2 godz. przy stole i rozeszliśmy się do domów. Gdy wróciłem do siebie płakałem do poduszki przez dobrą chwilę a później zasnąłem. Podczas całego Sylwestra wypiłem lampkę szampana Picolo, obejrzałem bajkę, ulepiłem bałwana i powiem wam szczerze, że był to mój najlepszy i najpiękniejszy sylwester w życiu"
Źródło: wykop.pl
Jutro robię w bloku imprezę na 300 osób – Moi sąsiedzi w ramach solidarności będą musieli przyjąć w swoich mieszkaniach nadwyżki moich gości. Dzięki ci Timmermans! Taka będzie balanga!
Porwanie samolotu w Moskwie: – Poniedziałek:Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.Wtorek:Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.Środa:Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.Wypuściliśmy, a co tam.Czwartek:Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.Piątek:Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.Sobota:Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.Poniedziałek:Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.Wtorek:Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.Środa:Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę

Serce rośnie gdy ktoś w tak błahy, a jednocześnie wspaniały sposób przywraca wiarę w ludzkość

Serce rośnie gdy ktoś w tak błahy, a jednocześnie wspaniały sposób przywraca wiarę w ludzkość –  Sylwester to szalona noc. Każdy z nas chce przeżyć wtedy coś wyjątkowego. Dla jednych to elegancki bal, dla drugich wycieczka w nieznane a dla trzecich to zabawa do białego rana. Dziś w moje ręce trafił post, który poruszył mnie dogłębnie. Na stronie wykop.pl użytkownik 1234samnie zdradził, jak wyglądał jego ostatni dzień w roku. Mężczyzna nastawiał się na szaleńczą noc, a przeżył zgoła coś innego… Mimo to uważa, że był to najpiękniejszy Sylwester w jego życiu. Sami zresztą przeczytajcie: „Wczoraj sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich 9-letnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że zorganizują małą cichą imprezę. Gdy wszedłem do domu, przywitałem się i postanowiłem zajrzeć do małej, bo leżała w łóżku z jakimś przeziębieniem – jej mama co chwilę do niej zaglądała i zanosiła jej jakieś smakołyki. Zajrzałem do pokoju i przeżyłem duży szok, bo zobaczyłem jak wielkie szkody w tym małym ciałku wyrządziła ta wstrętna choroba. Zapadnięte policzki, brak włosów, rączki chude jak patyki. Łzy stają w oczach. Zauważyła mnie. Z uśmiechem woła „cześć wujku!” a ja starając się nie pokazać mojego zszokowania przytuliłem ją i powiedziałem „cześć maleńka”. „Obejrzysz ze mną bajkę?” Jak mógłbym odmówić. Oglądaliśmy „Krainę Lodu”. Mała musiała to widzieć już kilka razy, bo śpiewała wszystkie piosenki jakie tylko tam były. Mama co chwilę wchodziła i prosiła, żeby „wypuścić wujka do gości”, ale ja chciałem zostać. Obejrzeliśmy bajkę, pośmialiśmy się i wtedy mała zapytała, czy ulepię z nią bałwana. Gdy wytłumaczyłem jej, że nie bardzo możemy wyjść, bo jest chora a na polu jest zimno, zobaczyłem smutek w jej oczach. Powiedziałem tylko „Zaczekaj moment”. Posadziłem ją owiniętą w koc przy oknie i poszedłem do kumpla po kluczyki do samochodu. Włączyłem światła tak żeby oświetlić teren przed oknem i zacząłem nieudolnie próbować ulepić bałwana. Śnieg się nie lepił za bardzo i ogólnie było go mało, ale wszyscy goście przyłączyli się do pomocy i po kilkunastu minutach przed oknem stał całkiem niezły bałwan. A później wróciliśmydo środka, wszyscy przenieśli się do pokoju dziewczynki i razem z nią przy oknie oglądaliśmy fajerwerki wystrzeliwane przez sąsiadów. Małej kleiły się już strasznie oczka, ale wytrzymała do fajerwerków, później ułożona przez mamę zasnęła w łóżku. My posiedzieliśmy jeszcze z 2 godz. przy stole i rozeszliśmy się do domów. Gdy wróciłem do siebie płakałem do poduszki przez dobrą chwilę a później zasnąłem. Podczas całego Sylwestra wypiłem lampkę szampana Picolo, obejrzałem bajkę, ulepiłem bałwana i powiem wam szczerze, że był to mój najlepszy i najpiękniejszy sylwester w życiu”
Ciesz się że nie szczekasz – taka była balanga
To uczucie – gdy dowiadujesz się co robiłeś poprzedniej nocy To uczucie – gdy dowiadujesz się co robiłeś poprzedniej nocy
Impreza – Niektórzy wynoszą z niej więcej niż tylko bezcenne przeżycia
Ile razy mówisz, że liczy się wnętrze – a na każdej imprezie szukasz tej najładniejszej
Można –

1