Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 19 takich demotywatorów

Próbowaliście kiedyś wejść do jakiegoś ministerstwa? Jeśli nie, to powiem Wam, jak to wygląda – Musicie być na liście, ochroniarzowi musicie okazać dowód, potem przechodzicie przez wykrywacz metalu, a wasze bagaże przez rentgen jak na lotnisku. Na końcu jeszcze ktoś musi po Was zejść, bo nie można tak się szwendać po rządowych budynkach.Wszędzie pełno kamerTo teraz powiedźcie mi, jak to jest możliwe, że ktoś z gablotki podwędził sobie figurki z kości słoniowej? usicie być na liście, ochroniarzowi musicie okazać dowód, potem przechodzicie przez wykrywacz metalu, a wasze bagaże przez rentgen jak na lotnisku. Na końcu jeszcze ktoś musi po Was zejść, bo nie można tak się szwendać po rządowych budynkach.Wszędzie pełno kamer.To teraz powiedźcie mi, jak to jest możliwe, że ktoś z gablotki podwędził sobie figurki z kości słoniowej?

Oto jak pracownicy lotnisk potraktowali bagaże pasażerów O ile można zrozumieć delikatne zarysowanie walizki, to zupełnie niezrozumiałe są bagaże wyglądające jak po ataku dzikich zwierząt (14 obrazków)

Może przyda się jakaś inna praca,w której można się wyżyć –  AKE
 –
Na końcu naszej drogi wszyscy jesteśmy tacy sami –  €Tu zostawiamybagaże
Co jakiś czas słychać dzwonki telefonów –
 –
Żona twierdzi, że spakowała tylko najbardziej niezbędne rzeczy –
Źródło: Facebook
„Wczoraj spóźniłam się na mój lot do LA i musiałam poczekać na kolejny. Byłam bardzo zdenerwowana, ale później miałam do tego jeszcze inną okazję! – W końcu mogłam odebrać bagaż i poszłam do łazienki, aby sprawdzić stan mojego makijażu. Usłyszałam kobietę, która mocno płakała. Zastanawiałam się, czy powinnam powiedzieć coś w stylu 'Wszystko będzie dobrze', ale byłam zdenerwowana, a ona mówiła po hiszpańsku. Nie wiedziałam, czy w ogóle mnie zrozumie. Wyszłam stamtąd, ale wracałam do łazienki jeszcze jakieś cztery razy, czekając na bagaże. Wtedy usłyszałam, jak kobieta mówi: „Autobus przyjeżdża dopiero jutro”. Słysząc to zabiło mi serce, więc zapytałam ją, czy ma rezerwację. Odpowiedziała, że nie. Zapytałam ją, czy mogę zapłacić jej za hotel do jutra. Kobieta przestała płakać i otworzyła drzwi kabiny. Zobaczyłam śpiące dzieci. Byłam tak szczęśliwa, że mogę jej pomóc. Pojechała ze mną do hotelu Marriott i załatwiłam jej pokój. Chciałam się tym z kimś podzielić, ponieważ wciąż nie dawało mi spokoju to ilu ludzi wchodziło do łazienki, w której przez długi czas było słychać płacz tej kobiety. Czy wiedzieli, ze są tam dzieci, a mimo to szli dalej? Cieszę się, że zareagowałam, ponieważ ta kobieta była bardzo miła i wdzięczna. No i miała ze sobą dzieci”.
 –
Na koniec wszyscy jesteśmy tacy sami –  Tu zostawiamy bagaże
458 dni czekają na bagaże –
 –  The Wojciech Cejrowski10 maja o 17:51 · HAMBURGERY TRZYW całym moim życiu zjadłem trzy hamburgery. Wszystkie pamiętam.***Pierwszego jadłem w Szwecji, w mieście Malmo, na głównym placu, gdzie obok siebie były McDonald i Burger King. Znajomy Szwed powiedział mi, że Burger King robi lepsze. W tym dniu zjadłem mojego pierwszego w życiu hamburgera; był pyszny. Nigdy w życiu nie jadłem czegoś takiego i po powrocie do Polski nie umiałem tego z niczym porównać, nie miałem tego jak opowiedzieć znajomym, którzy jeszcze nie jedli. Było lato roku 1981, w Polsce trwał jeszcze Karnawał "Solidarności" i dlatego mnie wypuścili. Pojechałem na pierwsze w życiu saksy i w Szwecji zarobiłem niewielkie pieniądze, które po przewiezieniu do Polski zrobiły się KOLOSALNE.***Drugiego hamburgera zjadłem w roku 1986 w Berlinie Zachodnim niedaleko dworca ZOO. To był McDonald, była noc i lało. Kosztował KOLOSALNE pieniądze. A mnie znowu wypuścili i nie chcieli żebym wracał - powiedziała mi to wyraźnie, zaglądając prosto w oczy szefowa Wydziału Paszportowego. Dlatego wracałem pociągiem z dworca ZOO, bo w pociągach kontrole były lżejsze niż na lotnisku. W pociągach trzepali raczej bagaże, niż życiorysy. W bagażu wiozłem sprzęt do drukowania, który zamówił znajomy z podziemia, a dla niepoznaki kilka maszynek dziewiarskich firmy Brother - tym się wtedy w Polsce handlowało i tego szukali celnicy. Szukali, znaleźli, jedną zabrali, resztę przewiozłem. Tamten pierwszy McDonald też wtedy wydawał mi się smaczny i rzeczywiście gorszy od Burger Kinga, którego smak pamiętałem dokładnie pomimo pięciu lat które upłynęły od pierwszego hamburgera w Szwecji.***A teraz zjadłem trzeciego w moim życiu. Pojechałem do Texasu, gdzie w roku 1950. w miejscowości Corpus Christi pewien facet założył restaurację z hamburgerami tak dużymi, że trzeba je było trzymać dwiema garściami i były tak smaczne, że po ugryzieniu ludzie mówili: Ależ burger! Teraz tych restauracji jest 800, czyli sieć. I ta sieć jest nadal rodzinna! Nie dali się przerobić na korporację! Zuchy! Prawdziwi porządni kapitaliści! Duma narodowa Texasu - hamburgery o nazwie WHATABURGER co da się przełożyć na ALEŻBURGER. Jak wszystko w Texasie: największy, najlepszy, mega, super, a reszta świata ze swoimi burgerciami i burgerciupciami może się od razu zakopać do grobów. Ze wstydu.***Nie sądzę, by ktoś jeszcze pamiętał wszystkie swoje hamburgery. Ja tak. Cenię swoje życie, Bogu dziękuję za różne drobiazgi oraz za to, że niektóre z tych drobiazgów były dla mnie KOLOSALNE. Słowa chleba naszego powszedniego są ważne i nie powinny być puste.wc
 –  Z cyklu: myślałam, że nic mnie nie zdziwi, a jednak...Dowiedziałam się dzisiaj, że Lotnisko Chopina, a konkretnie Welcome Airport Services na tymże lotnisku, cztery dni temu zgubiło kota. Gdzie go zgubiło i w jakich okolicznościach, licho wie. Licho, bo raczej nie WAS. Leciały sobie dwa koty w luku bagażowym z Norwegii, a w Wa-wie naszej pięknej, właściciele otrzymali jeden transporter z zawartością, drugi zaś pusty. Bez drzwiczek. I bez kota.Usiłuję sobie wyobrazić, jakby to było, wieźć, dajmy na to, Paszteta. I dostać, jakby nigdy nic, pusty transporter. Szczerze? Odgryzłabym komuś łeb i naszczała do szyi, a dopiero później martwiłabym się potencjalnymi konsekwencjami. I, ponieważ emocje to emocje, prawdopodobnie gryzłabym i szczała, póki nie odstrzeliłaby mnie ochrona.Zmierzam do kilku rzeczy. Choć może nie tyle "zmierzam", bo "zmierzanie" zakłada jakiś cel, ale miotam się trochę bez sensu między jedną myślą, a drugą.Po pierwsze - żal mi kota. Ale dla każdego, kto zna mnie bodaj ciut, to chyba oczywiste.Po drugie - nie dociera do mnie, jak można oddać właścicielom transporter bez drzwiczek i bez kociej zawartości. Tak na lajcie. Tu macie bagaże. A raczej ich część. Nie nasza brocha.No jak, kurna, można oddać komuś PUSTY transporter?Po trzecie - nie kapuję, jak kot, zapięty dodatkowo w szelkach, mógł samojeden sforsować drzwiczki od transportera. Tego transportera, z którego znikł w tajemniczych okolicznościach. Otóż mam taki sam transporter w chałupie i, przysięgam, prędzej plastik się połamie niż wypadną drzwiczki. Bo one mają takie sprytne bolce. Więcej, jak zapomnę odpiąć te cholerne drzwiczki i chcę zdjąć górę transportera, to nie ma opcji - drzwiczki trzymają.Po czwarte - WAS dzień po zaginięciu kota zadbało o PR i wrzuciło na swoją fejsową stronę zdjęcia z hucznej imprezy. Wiecie Państwo, świetnie się bawimy. I teraz, pod tymi urokliwymi zdjęciami, pod naciskiem naprawdę dużej grupy osób, WAS co i raz wrzuca komunikat, że trwają poszukiwania. Fantastycznie się to komponuje, prawda? Na górze róże, na dole bluzgi. Dawno już nie widziałam takiego pospolitego ruszenia. I chyba, przyznaję, po raz pierwszy śledzę podobną akcję.Po piąte - gdzie, do ciężkiej cholery, podziała się kratka z tego transportera? Uciekła razem z kotem, czy co? Bo kratka też zaginęła. Nie ma. Amba - wcięło.Pogratulować. Nie wiem, czy bardziej usług, czy PRu. A może pracowników? Udanej imprezy na pewno.Jestem naprawdę ciekawa, jak to się dalej potoczy i mam wielką nadzieję, że kot niebawem się znajdzie, cały i zdrowy.
Taki tam, zwyczajny dzień na lotnisku –
0:21
Jakie jeszcze ekstra usługi może dopisać do cennika złotówa? –   To było wesoło nasz stały klient Pan X pracujący w prestiżowej korporacji za włączenie klimy 5 zł dopłaty za bagaże 5 zł dopłaty i tak sobie jeździł od początku wakacji a dzisiaj klient odmówił zapłaty 5.20+ 5.0 Za klime gdzie ma umieszczony cennik na szybie i informacje ze za klime i bagaż dopłata 5 zł Klient wezwał milicje ku zdziwieniu dostał mandat 50 zł za nie uzasadnione wezwanie kierowca posiadał wszystkie dokumenty i najważniejsze cennik za usługę

O tych rzeczach wiedzą pracownicy lotniska!

 –  Wiedzą jak wyglądamy nago Dokładnie analizują nasze zachowanie Wiedzą, jak agresywni jesteśmy .Nie mają pojęcia co się dzieje z naszymi bagażami, gdy są w innych krajach Posiadają psy sprawdzające wszystkie bagażeJedzenie na lotnisku jest przygotowywane przez całą dobę Kontrolują samoloty podczas lotu i kiedy są zaparkowaneNie interesuje ich to, czy masz visę do innych krajów Zawsze widzą, co trzymasz w rękach

15 lat minęło a ludzie nadal bardziej wierzą TV niż własnym oczom

15 lat minęło a ludzie nadal bardziej wierzą TV niż własnym oczom –  15 lat lat temu coś uderzyło w Pentagon. Rząd USAzapewnia, że to ogromny samolot pasażerski porwanyprzez terrorystów. Podaje jego numer, imiona porywaczy,listę zabitych pasażerów.Od 15 lat powtarzają to wszyscy dziennikarze, którzymają się za "niezależnych" i ”myślących i dociekliwych".Zadanie dla Ciebie - znajdź na zdjęciach zaatakowanegoPentagonu ślady po rozbitym Boeingu pasażerskim!Widziałeś z pewnością zdjęcia rozbitych samolotówszczątki wraku (potrzaskany kadłub, skrzydła, ogon,silniki), Porozrzucane bagaże, fotele, ciała...Powodzenia!(te ”koła" przed budynkiem to rolki z kablami - częśćPentagonu, w którą trafił "samolot", była akuratremontowana)HmmmmI co? Nic?Inny samolot podobno rozbił się w Pensylwanii.Rozbili go bohaterscy pasażerowie, którzy odbiligo od terrorystów - porywaczy. Jego też nikt niewidział. Nie ma żadnych zdjęć i nikt nie był do dziśdopuszczony do miejsca "katastrofy".A to tylko początek dla tych, którzy chcą głębiejwejść w temat.Prawdziwymi ofiarami 11 września jest ok. 2000 osób,które zginęły w zdetonowanych wieżach WTC i...ponad 1 500 000 ludzi w Iraku i Afganistanie.
"Jestem terrorystą" - głupi żart pijanego Polaka doprowadził do ewakuacji lotniska w Amsterdamie – 25-letni Polak będący pod wpływem alkoholu podszedł do jednego z policjantów na lotnisku Schiphol i powiedział mu, że "jest terrorystą". Ochrona zareagowała błyskawicznie i zarządziła ewakuację. Mężczyzna został aresztowany, a jego bagaże przeszukane. Okazało się, że to "tylko" żart

1