Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 40 takich demotywatorów

Gdy kable do rozruchu masz krótkie –
 –
Pan Zdzisław to niezwykły przypadek człowieka. Od 30 lat bezinteresownie pomaga mieszkańcom Legionowa – Pan Zdzisław to najsłynniejszy wolontariusz w Legionowie, 74-latek pomaga ludziom od 30 lat. Niedawno sam potrzebował pomocy, otrzymał ją od ludzi, których poruszyła jego dobroć i bezinteresowność.Kiedy Pan Zdzisław w 1989 roku przeszedł na emeryturę, nie chciał być bezczynny. Wiedział, że ma jeszcze sporo sił, aby pomagać innym. Robił co tylko mógł, angażował się w zbiórki dla potrzebujących, rozwoził drewno, sprzątał piekarnię w zamian za bułki, które potem rozdawał dzieciom. Jest uważany za dobrego ducha Legionowa.Przez jakiś czas pomagał również sąsiadowi, który był inwalidą. Gdy mężczyzna zmarł, wolontariusz otrzymał jego wózek. Wtedy w głowie Pana Zdzisława zrodził się kolejny pomysł – stworzenie rikszy. Pan Zdzisław połączył go z rowerem i zaczął rozwozić schorowanych i potrzebujących mieszkańców Legionowa.W miarę upływu czasu, wolontariusz zda sobie jednak sprawę, że nie ma już tyle siły co kiedyś. Rozwiązaniem miał być wózek elektryczny, lecz emeryta nie było stać na taki zakup czy modernizacje. Mężczyzna postanowił zwrócić się o pomoc do każdej możliwej instytucji i urzędu, nie przyniosło to jednak żadnego efektu.Na szczęście znalazł się ktoś, kto postanowił pomóc Panu Zdzisławowi. Była to osoba z Żyrardowa.– Gdzieś w telewizji, chyba w „Teleexpressie” zauważyłem materiał o panu Zdzisławie, wolontariuszu z Legionowa, który szukał finansowania do elektrycznego pojazdu i tak sobie od razu pomyślałem – czemu by mu nie pomóc? Skrzyknęliśmy się z chłopakami na forum dla pasjonatów pojazdów elektrycznych i każdy dorzucił coś od siebie. Ja w dwa tygodnie złożyłem i zainstalowałem elektrykę w rikszy – mówi w wywiadzie dla portalu tustolica.pl,Tomasz Wierzchoń, posiadający własny warsztat samochodowy w Żyrardowie.– Jestem wdzięczny tym ludziom, którzy pochylili się nad moim problemem i poświęcili swój czas i pieniądze, żeby zrobić dla mnie coś takiego – mówi Zdzisław Wasilewski.W pojeździe zamontowano akumulator, który znacznie ułatwi mieszkańcowi Legionowa jeżdżenie. Nie wyeliminuje zupełnie konieczności pedałowania, ale odejmie mu sporo pracy. Pojazd może jechać z prędkością 13 km/h
Wystarczy posiadać przy sobie kawałek jakiegokolwiek sznura i lewarek – Najpierw trzeba podnieść pojazd na lewarku w taki sposób, aby koło na którym jest napęd znalazło się w całości ponad asfaltem. Następnie należy włączyć stacyjkę i wrzucić drugi bieg. Pamiętać należy także o zaciągnięciu hamulca ręcznego.Później należy owinąć podniesione koło liną, i mocno pociągając wprawić je w ruch.Samochód prawdopodobnie odpali za pierwszym razem. Korzystając z tego sposobu, można zawsze w bardzo łatwy sposób, samodzielnie poradzić sobie z rozładowanym akumulatorem.W ten sposób odpaliłeś samochód nie prosząc nikogo o pomoc
A wciąż udaję, że ładuję magazynek pistoletu, kiedy zmieniam akumulator w wkrętarce –
Jest 22:16, a ty pomagasz facetowi w deszczu pchać auto, bo wysiadł akumulator. Nie przeszkadza nawet fakt, że masz na sobie dwie różne skarpetki i baleriny, bo przecież miałaś zejść tylko na chwilkę –
Samiec i samica Alfa w naturalnej pozycji –
Sprzedawcy akumulatoróww ostatnim tygodniu –
 –

To jest prawdziwy mistrz marketingu!

To jest prawdziwy mistrz marketingu! –  W pierwszej kolejności musisz odpowiedzieć sobie na jedno, bardzo ważne pytanie: Po co mi Seicento?Mam na to kilka potencjalnych odpowiedzi więc ci pomogę.Możesz pojechać w siną dal.Możesz odwiedzić mamę.Możesz stać pod blokiem i kontemplować sportową linię auta.Możesz się przespać w środku jak cię stara z domu wyrzuci.Możesz wsiąść zapalić szluga deszczową nocą jak już nie możesz wytrzymać na chacie ze starym.Możesz wozić dziewczyny na randki.Możesz wozić chłopaków na randki.Możesz wozić kebab żeby zarobić na studia.Możesz wywalić tylne siedzenia, wstawić rożen i rozpocząć budowę paróweczkowego imperium sprzedając paróweczki prosto z okienka.Seicento nie pyta. Seicento nie ocenia. Seicento wozi.Podstawowe info:Silnik? ŻYLETA! Od samego patrzenia robią się blizny.Radio? Jest. Ale nie działa. Sam popsułem, bo po co komu muzyka, kiedy można słuchać takiego silnika.Hamulec? Zero chamstwa, pełna kultura.Biegi? Zmieniają się jak pory roku - płynnie i nieubłaganie.Sprzęgło? Oporu tyle co we Francji w '39.Ręczny? Jak mawiał mój stary, na ręcznym daleko nie zajedziesz.Więcej info? Dobra!Drugi właściciel. Stan igła! Włoch płakał jak sprzedawał, ale to żaden news, bo włosi płaczą z byle powodu. Pod kocem nie trzymał, bo we Włoszech jest ciepło i nie ma takiej potrzeby. Za to do tej pory, jak się stary, dobry Francesco obeżre spaghetti i opije wina, to potrafi zadzwonić z wakacji w Toskanii, aby posłuchać przez telefon silnika, bo go uspokaja lepiej niż tyrolskie ptaki świergolące na słońcu do wtóru wiejskich kobiet miażdżących gołymi stopami winogrona.Od kupna w 2013 do dnia dzisiejszego wymieniłem w nim:- Chłodnicę- Cały układ sprzęgła- Alternator- Swożnie- Tarczę hamulcowe- Klocki hamulcowe- Wiatrak- Układ wydechowy- Akumulator (jakieś 3msc temu, więc wciąż jest na etapie, który przechodził każdy z nas między 15-20 rokiem życia, czyli 'niezniszczalny')- Rzeczy o których nie pamiętamDodatkowo, zaatakowany znienacka którejś mrocznej zimy przez czający się za rogiem kontener na gruz, musiałem wymienić maskę. Nie jest ona więc oryginalna a przedni zderzak nadal ma wgniecenie (nie wymieniałem, bo przecież od tego zderzak jest, żeby być wgniecionym). Lewy bok jest też lekko zatarty, bo ktoś kiedyś małego Seicento najwyraźniej nie zauważył i mu się go udało przytrzeć, ale przyznać mu się już nie udało. Ktoś inny kiedyś indziej, nie zauważył też tego samego Seicento i zarysował drugi bok swoim wystającym z kieszeni kluczem. Ogólnie bardzo zabawna historia, nie śmiałem się ani razu.Może to nie Porshe, ale to sportowe auto i kto się zna na włoskim designie z pewnością doceni. Zdanie ignorantów nie powinno nas obchodzić.Co więc dokładnie otrzymasz za tą niebywale okazyjną cenę?- Pali tyle co moja babka, czyli już bardzo niewiele. Jeśli ty też palisz, to prawdopodobnie wydajesz więcej na szlugi niż będziesz wydawać na paliwo.- Przyśpieszenie też ma jak moja babka, czyli raczej bez szału, ale jak już się rozpędzi to nie zatrzymasz, chociaż na pierwszym biegu robi nad wyraz imponujące rzeczy.- Kiedyś jechaliśmy tym w pięć osób plus rower, gitara, małe pianinko, dwa koty i chomik (bez klatki). Najważniejsze w tym zdaniu to 'jechaliśmy'.- Nigdy nie prowadziłem bardziej zwrotnego auta, więc do pokonywania życiowych zakrętów nadaje się idealnie- Sejak jest tak mały, że jesteś w stanie go zaparkować w miejscu, którego inni nawet nie zauważą.- Mały, ale wariat. Warto o tym pamiętać, kiedy siada się za kierownicą, co by nas nie poniosło.Jest wysoce prawdopodobne, że sam, jak ten Włoch, będę płakać i dzwonić, aby posłuchać skrzypienia pedału sprzęgła, które brzmi niczym pisk noworodka zaraz po przyjściu na świat i odebraniu pierwszego klapsa od życia, ale prawda jest taka, że koszty utrzymania auta (nie tego auta konkretnie, tylko jakiegokolwiek auta) przekraczają moje potrzeby, o możliwościach z wrodzonej skromności nie wspomnę. O ile Włoch jeździł tylko na mecze lokalnej drużyny z Serie C co 2 tygodnie, tak ja korzystałem z auta 1-2 razy na tydzień.Polecam nie tylko koneserom marki.
Odpalanie na kable – Robisz to źle
Ludzka twarz straży miejskiej. – 1 stycznia bieżącego roku straż miejska straciła uprawnienia pozwalające jej dokonywać pomiaru prędkości pojazdów. Oznacza to, że – w skali kraju – do magazynów trafiły setki zakupionych z pieniędzy gmin fotoradarów.Jak donosi "Dziennik Zachodni", strażnicy miejscy postanowili sprezentować akumulator z fotoradaru pewnemu niepełnosprawnemu mężczyźnie. Pan Wojciech Sobczyński porusza się na wózku - jest po wylewie i nie ma jednej nogi. W początku roku z jego wózka skradziono akumulator o wartości około 2 tys. zł. Mieszkaniec Bytomia-Miechowic nie mógł sobie pozwolić na taki wydatek - na szczęście - z pomocą przyszli przedstawiciele straży miejskiej.Jednym z pomysłodawców nowego zastosowania dla radarowej baterii był policjant zajmujący się sprawą kradzieży akumulatora z wózka. Okazało się, że akumulator straży miejskiej pasuje jak ulał, trzeba tylko wyposażyć go w solidniejszą obudowę, by znów nie zainteresowali się nim złodzieje.
Czterech kolesi wsiada do samochodu. Samochód nie chce zapalić.Mechanik: Pewnie zepsuty rozrusznik.Elektryk: Pewnie rozładowany akumulator.Chemik: Pewnie zanieczyszczenia w benzynie – Student prawa: A ja studiuję prawo
Na wakacjach ładujemy akumulatory... – Ja na wakacje biorę ze sobą prostownik i akumulator, to sobie w hotelu naładuje za free...
Akumulatory zostały naładowane –
- Paaanie, jedyny minus tego auta,to ten na akumulatorze! –
Dziś rano mój akumulator zakomunikował mi: – Sorry, taki mamy klimat
Gdzie jest ładowarka?! –
Matiz to samochód, który ma jeden plus – Niestety na akumulatorze
Życzę wszystkim pseudo kierowcom, niepotrafiącym omijać kałuż – Aby wam zawieszenie padło, a akumulator się zepsuł w samym środku lasu
Źródło: Ostatnimi czasy to codzienno??