Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 256 takich demotywatorów

Narzeczona zmusiła ukochanego, aby ten oddał swojego pieska. Zobacz, jakie ogłoszenie zamieścił w sieci! – Jak to jest, gdy jest się zakochanym wszyscy wiedzą. Świata poza drugą osobą się nie widzi, a całe to „oczarowanie” w końcu mija. Emocje opadają, zaczyna się dostrzegać wady i pojawiają się pierwsze problemy.Pewna para była narzeczeństwem kilka lat. W końcu postanowili zamieszkać razem. Do tej pory partnerka znosiła suczkę swojego narzeczonego. Jednak gdy zamieszkali razem kobiecie się odwidziało. Pies zaczął jej przeszkadzać i kobieta postawiła warunek – albo ona albo pies.Facet po przemyśleniu sytuacji, postanowił zamieścić ogłoszenie w Internecie:„Moja kobieta nie znosi mojej suczki Molly i nie mam innego wyboru, muszę znaleźć jej nowy dom. Jest czystej rasy, z bogatej dzielnicy i mam ją od czterech lat. Lubi się bawić. Nie jest do końca wychowana. Ma długie włosy w związku z czym wymaga częstych wizyt u specjalisty. To samo dotyczy paznokci, ale na szczęście ona uwielbia, jak ktoś się nią zajmuje. Do późna nie śpi, ujadając, ale odsypia, gdy ja pracuję. Jada tylko najlepsze i najdroższe produkty. NIGDY Cię nie przywita przy drzwiach po długim dniu pracy i NIGDY nie okaże Ci bezinteresownej miłości, gdy masz doła. Nie gryzie, ale może być złośliwa jak cholera. A więc… Jeśli ktoś z Was jest zainteresowany moją dziewczyną, lat 30, złą, egoistyczną i wyzyskującą innych – Chodźcie po nią! Ja i mój pies chcemy, żeby zmieniła adres jak najszybciej!”Jakiego wyboru byś dokonał?
 –  witam bardzo proszę o wysyłkę smartphone na adres moja corka marzy o takimwitam, tylko odbiór osobisty i tylko za gotówkęacha kurwo ty
Źródło: Autentyk
Zawsze jest wina sprzedawcyalbo kuriera –  17:30Pisze na Pana skargęProszę pisać. Ciekawe jakmiałem paczkę doręczyć jeślipodany jest tylko numer blokuDzwoniłem miała Pani pocztęgłosowąSa 3 klatki dla inteligentnegokuriera latwo znaleźćTak i miałem chodzić po każdymmieszkaniu i szukać.Przynajmniej godzinę bym stracitSkarga jest złożonaOkej
„Błagam!!! o zwrot – to wszystko co miałem”. Apel emeryta – Chodzi o czarną torbę zgubioną na przystanku autobusowym na warszawskim Ursynowie. Jej zawartość była bardzo cenna dla starszego mężczyzny.Na tym przystanku 25 września ok. godziny 11–12 stary, schorowany emeryt zostawił czarną torbę ze wszystkimi dokumentami, pieniędzmi oraz komórką. "Znalazcę błagam!!! o zwrot – to wszystko, co miałem” – prosi autor ogłoszenia. Dam nagrodę z pieniędzy, które pożyczę tylko błagam o oddanie Adres, telefon itp. są w dokumentach. Błagam!” – pisze
Źródło: tvpinfo
10-latka ze Szczecina pomogła odebrać poród i reanimowała noworodka! Dzielna dziewczynka została bohaterką! – W Szczecinie w środowy poranek na numer alarmowy zadzwoniła 10-letnia dziewczynka. Poprosiła, aby pod wskazany adres wysłano karetkę pogotowia, ponieważ jej mama, będąca dopiero w 29-tygodniu ciąży bardzo źle się poczuła. Ambulans ruszył z pomocą. Jednak w międzyczasie kobieta zaczęła rodzić. Dziewczynka, musiała pomóc matce odebrać poród, w domu znajdowała się tylko jeszcze jej młodsza siostrzyczka. Na świat przyszedł chłopczyk. Kobieta zmęczona całym porodem, poprosiła córkę, aby sprawdziła, czy jej synek oddycha. 10-latka wykonywała polecenie matki, jednak zdała sobie sprawę, że dziecko nie wydaje z siebie żadnych odgłosów i nie ma oddechu. Nie czekając na ratowników, dziewczynka rozpoczęła reanimację malucha. Prowadziła ją aż do momentu przyjazdu karetki. Po tym wszystkim noworodkiem zajęli się już lekarze. Dzięki odwadze małej dziewczynki chłopca udało się uratować i przeżył. Dziewczynka pierwszej pomocy nauczyła się na zajęciach w szkole. Na miejsce zostali wezwani też policjanci, którzy myśleli, że chłopczyk nie żyje. Zapewnili oni opiekę dziewczynkom, aż do przyjazdu babci. Matka z noworodkiem zostali przewiezieni do szpitala
*Sprawdza jego fejsa 5 lat wstecz *koleżanki, które polajkował,*adres zamieszkania,*numer buta,*datę imienin matki,*ostatnie polubienie mema z kebsem –

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki

Ta mądra i niezwykle wzruszająca, historia krąży w internecie od lat. Jest jednak jak najbardziej prawdziwa, została spisana na podstawie wspomnień nowojorskiego taksówkarza, Kenta Nerburna, którego życie odmieniło się za sprawą jednej, wyjątkowej pasażerki – "Podjechałem pod wskazany adres i zatrąbiłem. Po paru minutach zatrąbiłem ponownie. To miał być mój ostatni klient przed końcem zmiany, więc pomyślałem, żeby po prostu odjechać, ale zamiast tego, zaparkowałem, podszedłem do drzwi i zapukałem.- Chwileczkę! - odpowiedział słaby, damski głos.Po dłuższej chwili, drzwi otworzyły się. Stała w nich drobna, starsza pani. Musiała mieć około 90 lat. Była ubrana w staromodną suknię i kapelusz z woalką, wyglądała niczym wyjęta z filmu z lat 40. Obok niej stała niewielka walizka. Mieszkanie wyglądało, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Ściany były puste, a wszystkie meble okryte folią.- Pomógłby mi Pan zanieść bagaż do samochodu? - spytała staruszka.Zaniosłem walizkę do taksówki, potem wróciłem, żeby pomóc kobiecie. Wzięła mnie pod rękę i powoli poszliśmy w stronę auta.- Dziękuję. Jest Pan taki uprzejmy - powiedziała.- Nie ma za co - odparłem - po prostu staram się traktować swoich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym, żeby inni traktowali moją mamę.- Jesteś dobrym chłopcem.Kiedy wsiedliśmy do taksówki, podała mi adres, a potem zapytała:- Czy moglibyśmy pojechać przez śródmieście?- To nie będzie najkrótsza droga...- Wiem, ale nie spieszy mi się. Jadę do hospicjum.Spojrzałem w lusterko, w jej oczach lśniły łzy.- Nie mam już żadnej rodziny - mówiła dalej łagodnym głosem - Lekarze mówią, że nie zostało mi wiele czasu.Sięgnąłem cicho do taksometru i wyłączyłem go.- Którędy mam jechać? - spytałem.Przez następne dwie godziny krążyliśmy po mieście. Pokazała mi sklepik, w którym kiedyś pracowała. Przejechaliśmy przez osiedle, na którym mieszkali z mężem jako nowożeńcy. Zatrzymaliśmy się przed fabryką mebli, gdzie kiedyś była sala balowa, w której tańczyła za młodu. Czasem prosiła, żebym zwalniał przy konkretnych budynkach i wpatrywała się w ciemność, nic nie mówiąc.- Jestem zmęczona. Jedźmy już - powiedziała nagle, gdy zza horyzontu wyszły pierwsze promienie słońca.W ciszy dojechaliśmy pod wskazany adres. Gdy tylko wysiedliśmy, pojawiło się dwóch sanitariuszy. Gdy wyjąłem z bagażnika niewielką walizkę, kobieta już siedziała na wózku inwalidzkim.- Ile jestem Panu winna? - spytała, sięgając do torebki.- Nic - odpowiedziałem.- Musi Pan z czegoś żyć.- Będę miał innych pasażerów - odpowiedziałem.Pochyliłem się i objąłem ją. Uścisnęła mnie mocno.- Dał Pan starej kobiecie chwilę radości. Dziękuję.Ostatni raz uścisnąłem jej rękę i odjechałem. Przez resztę dnia nie wziąłem już ani jednego pasażera. Jeździłem bez celu, zatopiony w myślach. Co by się stało, gdyby ta kobieta trafiła na niecierpliwego kierowcę, który chciałby jak najszybciej skończyć zmianę? Co, gdybym odmówił pojechania jej trasą albo zatrąbił tylko raz i odjechał?Kiedy teraz to wspominam, myślę, że nie zrobiłem w życiu niczego ważniejszego. Uczymy się myśleć, że nasze życie toczy się wokół ważnych wydarzeń. Ale ważne wydarzenia często zaskakują nas pod przykryciem przeżyć, które uważamy za małe i nieznaczące. Ludzie mogą nie pamiętać dokładnie, co zrobiliście albo powiedzieliście, ale będą pamiętać, jak się dzięki Wam poczuli."
Na początku XX wieku dozwolone było wysyłanie małych dzieci pocztą, ze znaczkami pocztowymi przyczepionymi do ich ubrań. "Przesyłano" je pociągami, a na wskazany adres "dostarczane" byłyprzez listonosza –
Mężczyzna uznał, że jego ojciec powinien zamieszkać w domu starców. Niespodziewanie wtedy syn zadał mu pytanie, które na długo zapamięta – George to zwyczajny facet: pracuje, ma żonę, syna i dodatkowo opiekuje się swoim leciwym ojcem. Jednak po pewnym czasie doszedł do wniosku, że zajmowanie się rodzicem zajmuje mu dużo czasu i koliduje z innymi sprawami. Po głębszym zastanowieniu znalazł rozwiązanie tego problemu.Mężczyzna postanowił, że odda ojca do domu opieki lub domu starców. Znalazł więc odpowiednią placówkę i zakomunikował rodzicielowi, że musi się przeprowadzić. Oczywiście w rozmowie z ojcem, George tłumaczył, że robi tak dlatego, że w takim ośrodku jest dobra opieka medyczna.Staruszek nie miał wyjścia i zgodził się zamieszkać w domu starców, chciał tylko, by ktoś osobiście go odwiózł do nowego miejsca pobytu. Wraz z mężczyznami w podróż wybrał się pięcioletni synek Georga.George był bardzo zadowolony, że odwiózł ojca do domu starców, ale jego spokój zmącił synek. Gdy już wychodzili, pięciolatek zapytał:"Tato, jaki jest tutaj adres? Możesz mi zapisać?"Mężczyzna nieco zdziwiony słowami syna, odpowiedział pytaniem na pytanie."Po co ci synku adres? Chcesz przyjechać odwiedzić dziadka?"Na co chłopczyk z rozbrajająca szczerością, jaką mają tylko dzieci, odpowiedział:"Nie tato, chce wiedzieć, gdzie mam cię przywieść, gdy i ty już będziesz taki stary jak dziadek."George poczuł się jakby ktoś wymierzył mu siarczysty policzek. W jednej chwili zrozumiał, że jak fatalny przykład dał swojemu synowi i jak bardzo zranił swojego ojca. Poczuł, że potraktował go jak zużytą rzecz, choć tak dużo mu zawdzięczenia…
Suczka państwa Długoszowskich zapragnęła spotkać się z odpowiadającym jej urodzeniu pieskiem. Generał Wieniawa znalazł odpowiedniego kandydata w ogłoszeniach prasowych, włożył galowy mundur, wziął suczkę pod pachę i pojechał pod wskazany adres. Drzwi otworzyła dystyngowana pani, która stwierdziła, że taka usługa kosztuje dwieście złotych – - Dwieście złotych? - zdziwił się Wieniawa. - Tak, mój piesek jest w doskonałej formie, ponadto jest olimpijczykiem, ma dużo odznaczeń i medali - wyjaśniła kobieta.- Wieniawa wyprężył się, wskazał swoje ordery i powiedział: - Proszę pani, grosza bym od pani nie wziął!
Pytanie na referendum w sprawie uchodźców powinno brzmieć tak:Czy jesteś za przyjęciem uchodźców?A) NieB) Tak, oto mój adres... –
Sprawą zainteresował się aktor Marcin Dorociński, który zamieścił ten poruszający list na Facebooku i dodał: – „Chętnie pomogę znaleźć Ci przyjaciela na dobre i na złe. Twój Tata może się ze mną skontaktować za pośrednictwem wiadomości prywatnej lub na adres mailowy mojej agentki”. Tata na komunię św. proszę cię o szczeniaka ze schroniska. Pomyśl sobie jakie życie mają psy ze schroniska, muszą siedzieć w małych, ciasnych i ciemnych klatkach. Żadko wychodzą na spacery. A jak ktoś zaadoptuje to są szczęśliwe.Będę happy jak zaadoptujesz dla mnie pieska. Bo jak Punia umarła to chciałam mieć następnego psa. To nie zachcianka na 5 minut, to marzenie.Proszę o psa p. Rozalka G.
Niepełnosprawny chłopiec podał obcemu mężczyźnie swój adres. Finał tej historii poruszył tysiące ludzi na świecie  – Po drogach Stanów Zjednoczonych codziennie jeździ tysiące samochodów ciężarowych. Ich kierowcy stworzą charakterystyczną grupę zawodową, której podstawowym narzędziem komunikacji jest CB Radio. Właśnie takiego urządzenia użył chłopiec, by porozmawiać z kimś, kto właśnie prowadzi kilkunastotonową maszynę. Historia tej rozmowy poruszyła tysiące internautów, ponieważ kierowca okazał się wrażliwym człowiekiem, który spełnił największe marzenie chłopca.Kierowca tira mknął przez południowe stany USA, chcąc zdążyć zjechać na pauzę przez zachodem słońca, gdy nagle w radiu usłyszał dziecięcy głos. Chłopczyk nieśmiało spytał, czy ktoś go słyszy i czy zechciałby z nim porozmawiać. Przedstawił się jako Mały Miś. Zaskoczony mężczyzna podjął rozmowę, a chłopczyk otworzył się przed nim i opowiedział mu swoją historię.Mały Miś nie miał łatwego życia, ponieważ dotknięty chorobą jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Z tego powodu ma ograniczony dostęp do świata zewnętrznego i czuje się bardzo samotny. Niestety ostatnio dotknęła go kolejna tragedia, gdyż przed miesiącem w wypadku samochodowym zmarł jego ojciec. Był kierowcą tira i wracając w złą pogodę wpadł w poślizg. Chłopczyk bardzo za nim tęskni, a mama nie zawsze może przy nim być, bo musi pracować, aby ich utrzymać.Mały rozmówca był bardzo grzeczny: przeprosił, że przeszkadza w pracy i zapytał czy może zająć kierowcy czas konwersacją. Jego potrzeba rozmowy z drugim człowiekiem była wzruszająca i zrozumiała. Dziecko zmagało się bowiem z wielkimi rozterkami, ponieważ przeżywając śmierć ojca, martwiło się także o matkę, która z jednej strony powtarzała mu, że wszystko będzie dobrze, a z drugiej płakała po nocach. Dodatkowo ojciec obiecał mu przejażdżkę wielkim 18-kołowcem, ale nie zdążył dotrzymać słowa.Kiedy kierowca ciężarówki wysłuchał słów dziecka, nie mógł powstrzymać wzruszenia i fali tęsknoty za własnym synem. Poczuł, że musi spotkać się z chłopcem, przytulić go, porozmawiać i choćby na chwilę wywołać uśmiech na jego twarzy. Poprosił więc o adres zamieszkania, a dziecko ufnie odpowiedziało: Jackson Street 229. Kiedy przybył na miejsce okazało się, że nie tylko on słuchał radia na częstotliwości, na której nadawał chłopczyk, gdyż cała ulica była zapełniona ciężarówkami.Osierocony kilkulatek poruszył serca wielu twardych truckerów. Ich obecność była dla dziecka ogromną niespodzianką, a możliwość przejażdżki tirem spełnieniem marzeń. Mama chłopca nie mogła uwierzyć, że doszło do tej niesamowitej wizyty i serdecznie podziękowała kierowcom przez radio, gdy wrócili na okoliczne drogi. Ta historia pokazuje, że warto wierzyć w ludzi, w ich bezinteresowną dobroć i wrażliwość serca
Najlepsze zostało podane małym drukiem - domyślna zgoda na przetwarzanie danych osobowych.Ciekawe ilu rodziców podpisało to bez czytania i czy brak zgody na przetwarzanie danych uniemożliwi dziecku udział w tych zajęciach... –  ANKIETA 1. Czy uważasz, ze warto szkolić dzieci z zasad pierwszej pomocy? Tak Nie Nie wiem 2 Czy zgadzasz się aby Twoje dziecko uczestniczyło w warsztatach z pierwszej pomocy organizowanych w przedszkolu? Tak Nie 3. Czy chciałbyś zabezpieczyć swojemu dziecku bezpieczny finansowy start w przyszłość? Tak Nie Nie wiem ❑ ❑ Zgoda na poniższe oświadczenie, umożliwia udział dziecka w warsztatach Pierwsza pomoc. Imię i Nazwisko rodzica/opiekuna Wiek dziecka Telefon Adres e-mail
W internecie zawsze uzyskasz cenne rady i pomoc –  Spotterka Witam, zaginął kot Os Krasińskiego Kot ma obroże a przy niejadresowke w środku podany numer telefonu i adres Gdyby ktos widziałprosimy o kontakt
 –  wracać z powrotemcofać do tyłuniemniej jednaktylko i wyłącznieprezent za darmopełny komplettrwać nadalefekt końcowysam jedenlub ewentualniebo dlatego, żekontynuować dalejdzień dzisiejszydalsze konsekwencjemiesiąc czasufakt autentycznyprawdziwe faktygeneza powstaniaakwen wodnyja osobiściepierwszy debiutostatnie metry finiszowewspólnie razemzobaczyć naocznieimport z zagranicyeksport za granicędosłowny cytatpoprawie się na lepszeadres zamieszkaniaprzedostatni od końcaplus dodatkowomandat karnyrealna rzeczywistośćmiasto Wrocławgodzina czasupierwszy prototypstuletnia rocznicanałogowy alkoholikdwa bliźniakikopia oryginałuMoże ktoś coś dorzuci?Teresa Śmiałkowska
Mieszka w Krasowej, małej miejscowości w województwie opolskim. To, że jego konto jest zablokowane zauważył w grudniu 2016 roku tuż przed świętami – Okazało się, że według sądu i komornika nie płaci on alimentów na córkę, która mieszka w Szczecinie, 500 km od Krasowej. Dług wynosi ponad 11 tys. zł.- To nie jest moja córka. Nigdy nie byłem w Szczecinie, nawet przejazdem, czy na urlopie. U komornika okazało się, że mam dług alimentacyjny. Byłem pewien, że to nieporozumienie, ale zgadzał się PESEL, imię, nazwisko, drugie imię, adres i imiona rodziców - tłumaczył Paweł Nowakowski. Jak opowiadał, sprawa "wydawała się śmieszna do czasu, kiedy przyszło pismo, że mogą zabrać wszystko: ruchomości, nieruchomości"
Źródło: sad-znalazl-mu-corke-komornik-zajal-konto-za-alimenty/
 –  POLSKAPodczas rejestracji należy podaćadres firmy oraz wszystkichmiejsc w których firma maoddziały .Jeśli firma ma sklepy , magazyny,biura itp.. każde takie miejscemusi być zarejestrowane wurzędzie.Należy także podać adres gdziejest prowadzona i przechowywana księgowość firmy.Wielka BrytaniaPodczas rejestracji należy podaćwyłącznie adres siedziby firmy,który jest adresem dokorespondencji. Żadnadziałalność nie musi być w tymmiejscu prowadzona.Nie rejestruje się także gdzie jestprowadzona księgowość.Skąd taka różnica ?Bo polski urzędas musi wiedzieć gdziezrobić nalot na przedsiębiorcę.W Polsce mamy ustawę o„o swobodzie działalnościgospodarczej"A w Anglii....jest swoboda działalnościgospodarczej
Tak to już w życiu jest, że jak chcesz zaoszczędzić, to zawsze cię wydymają – Nawet jak jesteś specem od naciągania Dyrektor marketingu w T-Mobilewychodzi na postój taksówek.Podbiega do niego trzechtaksówkarzy i pytają,dokąd chce jechać.Ten podaje adres, na co jedenz taryfiarzy mówi:- Zawiozę pana tam za 50 zł,komfort, klima...Drugi mówi:- A ja za 40 zł i nie mniejwygodnie.Trzeci na to:- A ja szybko i najkrótszą trasą,za 30 złDyrektor wybrał najtańszego, dojechalina miejsce, taryfiarz mówi:-120 się należy.- Jak to?! Mówił pan,że kurs będzie za 30!- Kurs jest za 30. Kolejne 30 za to, żepo drodze grała muzyka...- To jest płatne?! Dlaczego pan nieuprzedził?- Mnie muzyka nie przeszkadza, a panpowinien był zawczasu spytać. No ijeszcze 30 za to, że pana bawiłemanegdotami i historyjkami.- To też płatne?!- A jak... Za wszystko trzeba płacić. Noi ostatnia pozycja - horoskop.- Jaki że znowu horoskop?!Wyskakuj z kasy, baranie, albo będąproblemy!
Kiedy dziewczyna cię pyta "kim ona jest?", to lepiej mów kim ona jest, bo twoja dziewczyna już właściwie to wie, zna jej adres, pesel i nr buta –