Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 356 takich demotywatorów

A co jeśli ruchy antyszczepionkowe w Polsce to tak naprawdę próba obejścia zakazu aborcji? –  wolność i zdrowie
13285 par dziecięcych bucików. Nowa Zelandia protestuje przeciwko aborcji – 13285 par dziecięcych bucików zostało symbolicznie ułożonych pod Nowozelandzkim Parlamentem na pamiątkę 13 285 dzieci, którym odebrano życie w ramach aborcji w 2017 r.
 –  JANINA NIE CHCIAŁA MIEĆ DZIECI, ALE JAKO KATOLICZKA NIE MOGŁA DOKONAĆ ABORCJI.NA SZCZĘŚCIE MOGŁA ICH NIE ZASZCZEPIĆ
Kobieta napisała otwarty list do ludzi, którzy namawiali ją do aborcji. W większości przypadków byli to lekarze – Odkąd urodził się nasz syn, było tak wiele ciekawych, cudownych chwil w naszym życiu… Było tak wiele znaków, że powinien tu być i powinien żyć. Nasz syn – długo oczekiwane dziecko, które było planowane! Ludzie często pytają, czy wiedzieliśmy o tym przed porodem, że nasz synek będzie mieć zespół Downa. Tak, wiedzieliśmy! W 21. tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, że nasze dziecko może mieć zespół Downa.Mój mąż i ja zdecydowaliśmy: jeśli nasz syn chce żyć, będzie żył. I większość lekarzy zaczęła wtedy na nas naciskać. Chcieli wywrzeć na nas presję, abyśmy zmienili zdanie! Wiecie co nam powiedziano? „Urodzi pani „potwora” i jest pani szalona, jeśli chce tego dla siebie i swojej rodziny”.Kiedy ludzie mówią „dziecko specjalnej troski”, są dwa sposoby, aby ocenić ich intencje. Może to mieć wydźwięk negatywny i wtedy dziecko zostaje wykluczone, bo jest inne i nie pasuje do reszty. Ale są też i tacy, którzy widzą pozytywne strony tak jak my! Nasz syn jest darem. Ma coś, czego my nie mamy i jest to rodzaj wewnętrznej siły. To jak się tuli do nas ma w sobie tyle miłości i troski. W jego uśmiechu jest cały wszechświat. Wyraz w jego oczach ma głębię… On jest inny. Jesteśmy dumni, że jest naszym synem.Kiedy się uśmiecha, zaraża w sekundę pozytywną energią. Bije od niego ciepło i radość. Możesz po prostu kąpać się w tym świetle! To takie wspaniałe uczucie. Kąpać się w cieple, miłości i radości. Tęskni się za nim już po kilku minutach rozłąki. Niektórzy ludzie, których znamy, martwili się o to, jak sobie poradzimy z dzieckiem z taką diagnozą. Ale gdy tylko go spotkali, zmienili zdanie. Mało tego! Sądzę, że oni też się zmienili. Zmienili się jak cała nasza rodzina. Erofey jest jak magiczna książka: każdego dnia, kiedy otwiera oczy, otwiera się dla nas nowy rozdział w jego cudownym życiu. Wypełnił nasze życie magią i cudami.Dziś mogę z dumą powiedzieć, że jako matka mam najlepszego syna! Cieszę się, że jest naszym dzieckiem. Cieszę się, że żyje i może być z nami. Prawidłowo się rozwija i jest kochany. Już jest na tyle duży, że reaguje na swoje imię, cieszy się, gdy ktoś go woła, potrafi siedzieć i raczkować. Pragnie poznać cały świat.W ciągu ostatniego roku nie zrobiliśmy nic, czego nie zrobiliśmy również z naszym pierwszym dzieckiem, które jest „zdrowe”. Zostaliśmy „ostrzeżeni”, że „specjalne” dziecko zajmie cały nasz czas, energię i pieniądze. Muszę rozczarować te osoby, bo nic podobnego się nie stało. Erofey dodaje nam masę energii, sprawia, że ​​jesteśmy szczęśliwi. Czujemy, że możemy przenosić góry
W jednym z krakowskich tramwajów kobieta w ósmym miesiącu ciąży musiała podróżować stojąc, gdyż nikt nie chciał ustąpić jej miejsca. Widząc to, motornicza wysiadła i zaapelowała do pasażerów – Oj tam... Przecież u nas sami wojujący katolicy, żeby wszystkie dzieci się rodziły. Osiem miesięcy to już nie nadaje się do aborcji, a więc nikogo nie interesuje...
W Chile policja przeszukuje kurie arcybiskupie w związku ze śledztwem dotyczącym pedofilii – -  Biura dwóch chilijskich kurii arcybiskupich zostały wczoraj przeszukane przez policjantów i prokuratorów- Śledczy mieli nakaz rewizji pozwalający im na przejęcie całej dokumentacji dotyczącej przypadków pedofilii i ukrywania jej przez Kościół- Również wczoraj przed chilijskim sądem stanął najwyższy jak dotąd duchowny Kościoła rzymskokatolickiego, który wykorzystywał pięcioro dzieci.W Polsce w opublikowanym  Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym nie ma żadnego księdza -  Nawet ks. Romana, tego, który uczynił z 13-letniej dziewczynki swoją niewolnicę. Tego, który wielokrotnie ją zgwałcił. Tego, który zmusił ją do aborcji, bo "nie chciał mieć bachora". Tego, który za swoje przestępstwa dostał wyrok 8 lat więzienia i odsiedział z tego 4 lata. Tego, któremu jego zakon udzielił wsparcia i po wyjściu na wolność ponownie pozwolił odprawiać msze i uczyć dzieci w szkole
Przed wojną była instytucja odwołania posła. Jeśli na wiecu wyborczym obiecał załatwić sprawę aborcji, a nie załatwił, wyborcy mogli go odwołać – Najwyższy czas, aby taką instytucję wprowadzić!
Kierowca przewoził ciała dzików bez przykrycia, zatrzymał się na chwilę w centrum Krosna, ktoś zgłosił to straży miejskiej – Ludzie jedzą codziennie mięso, a przeszkadza im widok ubitego dzika. Ale zdjęcia płodów po aborcji mogą stać na środku rynku w wielkich miastach...
Gdyby lekarze zmówili się i płacili Kościołowi dziesięcinę od każdej aborcji, temat by został momentalnie przerwany –
Kto się ze mną zgadza? –  CAŁKOWITY ZAKAZ ABORCJI, BEZ WYJĄTKÓWABORCJA NA ŻYCZENIEstop aborcjimoje ciało moja sprawa
 –  fb.com/SekcjaGimnastycznaNie mogę tylko zrozumieć dlaczego przeciwnicy aborcji są zazwyczaj przeciwnikami antykoncepcji i edukacji seksualnej?
Taka jest prawda –  Kto jest za zakazem aborcji?Kto chce adoptować niepełnosprawne dziecko?
Wszystkie przypadki, w których aborcja powinna być legalna – na jednym obrazku Przypadek	Liczba pojedyncza	Liczba mnogaMianownik (kto? co?):	aborcja	aborcjeDopełniacz (kogo? czego?):	aborcji	aborcjiCelownik (komu? czemu?):	aborcji	aborcjomBiernik (kogo? co?):	aborcję	aborcjeNarzędnik (z kim? z czym?):	aborcją	aborcjamiMiejscownik (o kim? o czym?):	aborcji	aborcjachWołacz (hej!):	aborcjo	aborcje
Źródło: Internet
 –  Tomek @TomaszBona Kurwa, 38 mln ekspertów od Holokaustu, Lotnictwa, Alpinizmu, jedynie słusznej Religii, Seksu, Aborcji, ale jak co do czego przyjdzie to nikt Januszowi nie potrafi wytłumaczyć tego, żeby najebany nie jechał po fajki
Papież Franciszek nadał order Św. Grzegorza Lilianne Ploumen – Może nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby ta pani nie była działaczką na rzecz legalizacji aborcji, feministką oraz aktywistką walczącą o przywileje LGBT. Jej głównym osiągnięciem jest założenie proaborcyjnej organizacji "SheDecides", która zebrała na swój cel statutowy 300 mln USD
Jacek Piekara ma zapłacić pół miliona odszkodowania na cele charytatywne za wpis skierowany w stronę Doroty Wellman –  Jacek Piekara Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie. Do zapłodnienia potrzebny jest seks Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja! Proces Wellman Piekara W załączniku twit za który zgodnie z żądaniem Doroty Wellman i wyrokiem Rozgrzanych sędziów Sądu okr w-wie mam zapłacić prawie pół miliona złotych O procesie mnie nie zawiadomiono, nie wiedziałem o nim i nie brałem udziału. Nieźle co?

Matka dziecka z zespołem Downa napisała wzruszający list do lekarza, który proponował jej aborcję:

Matka dziecka z zespołem Downa napisała wzruszający list do lekarza, który proponował jej aborcję: – Parker Myles to chłopiec z zespołem Downa. Jego rodzice prowadzą profil na Facebooku, na którym opowiadają historie innych dzieci, które spotkało to genetyczne schorzenie. Wśród ich opowieści pojawił się również list matki, której lekarz wielokrotnie doradzał aborcję po tym, jak okazało się, że jej córeczka obciążona jest zespołem Downa. Kobieta w kilku wzruszających zdaniach opowiedziała, dlaczego nie jest na niego zła."Panie doktorze,Znajoma powiedziała mi ostatnio, że kiedy lekarz zobaczył jej dziecko w trakcie USG, powiedział: "on jest doskonały". Kiedy jej syn urodził się z zespołem Downa, odwiedziła jeszcze raz tego samego lekarza. On spojrzał na jej synka i powiedział: "Mówiłem ci. On jest doskonały". Wzruszyło mnie to. Byłam bardzo wdzięczna za doświadczenie mojej przyjaciółki, a jednocześnie wypełniał mnie żal z powodu tego, co przydarzyło się nam. Chciałabym, by był Pan taki, jak tamten lekarz. Przyszłam do ana w najtrudniejszym okresie mojego życia. Byłam przerażona, niepewna i zrozpaczona" - zaczęła swój list kobieta."Nie znałam jeszcze prawdy o moim dziecku i to jej potrzebowałam od Pana najbardziej. Jednak zamiast wsparcia i zachęty, Pan zasugerował, abym dokonała aborcji. Powiedziałam Panu, jak córeczka ma na imię, a Pan pytał nas ciągle, czy rozumiemy jak niską jakość miałoby nasze życie z dzieckiem z zespołem Downa. Sugerował Pan, byśmy przemyśleli naszą decyzję o kontynuowaniu ciąży" - brnęła dalej, zdradzając swoje traumatyczne wspomnienia."Od tej pierwszej wizyty, baliśmy się wizyt u Pana. Najtrudniejszy okres w moim życiu był niemal nie do zniesienia, bo nigdy nie powiedział mi Pan prawdy. Takiej, że moje dziecko jest idealne. Nie jestem zła. Nie jestem zgorzkniała. Jest mi po prostu smutno. Jestem smutna, bo malutkie bijące serca, które ogląda Pan na co dzień, nie napełniają Pana podziwem. Jestem smutna, bo szczegóły i cuda tych słodkich małych paluszków u rąk i nóg, płuc, oczu, uszu nie zawsze robią na Panu wrażenie. Jestem smutna, bo tak bardzo się Pan mylił mówiąc, że dziecko z zespołem Downa zmniejszyłoby jakość naszego życia. I boję się, że mógłby Pan powiedzieć to jakiejś mamie nawet dzisiaj" - wylicza matka Emmy."Ale przede wszystkim jestem smutna, bo nigdy nie będzie miał Pan przywileju poznania mojej córki, Emersyn. Bo widzi Pan, Emersyn nie tylko wpłynęła pozytywnie na jakość naszego życia, ale dotknęła serc setek ludzi. Dała nam cel i radość, które trudno wyrazić. Dała nam uśmiech, więcej zabawy i słodkich pocałunków niż może pan sobie wyobrazić. To ona otworzyła nasze oczy na prawdziwe piękno i najczystszą miłość" - opowiada o swojej córeczce kobieta.W ostatnich zdaniach podsumowała cały swój list, prosząc lekarza o to, by zmienił swoje poglądy na temat chorych genetycznie dzieci: "Dlatego modlę się, by żadna inna mama nie musiała przechodzić przez to, co przeszłam ja. Modlę się też za Pana - aby widział Pan prawdziwie piękno i czystą miłość podczas każdego badania USG. I modlę się, by następnym razem, gdy zobaczy Pan dziecko z syndromem Downa schowane w łonie matki, spojrzał Pan na tą matkę i powiedział jej prawdę – twoje dziecko jest doskonałe."

Nie mogła zrozumieć, jak tata wytrzymuje z jej matką. Wszystko się zmieniło, gdy znalazła pudełko

Nie mogła zrozumieć, jak tata wytrzymuje z jej matką. Wszystko się zmieniło, gdy znalazła pudełko – Dziewczyna początkowo nie mogła w to wszystko uwierzyć, ale w końcu przekonała się na własne uszy, jak bardzo pomyliła się, co do swoich rodziców.Co on w niej widzi?Od zawsze nie mogłam nadziwić się temu, jak mój tata może wytrzymać z moją matką. Była wredną i złośliwą kobietą. Na wszystkich patrzyła z góry, a ojca, który zdawałoby się, że gdyby tylko mógł, nosiłby ją na rękach… Kurczę. Nim to dosłownie pomiatała.On – facet na wysokim stanowisku, z klasą i pokaźną pensją. Przystojny i zawsze uśmiechnięty. Kobiety uganiały się za nim (nawet moje koleżanki do niego wzdychały), ale on nie widział świata poza moją matką. Była zadbana, ale urodą nie grzeszyła.Nigdy nie rozumiałam dlaczego tak jest, że ona wychodzi sobie na siłownię, na spotkania z koleżanką, którą traktowała lepiej od członków rodziny, a kiedy tata chce gdzieś ją zabrać, zawsze znajduje pretekst, aby zostać w domu. Od zawsze tak było…Odkąd pamiętam, matka traktowała tatę, bardziej jak bankomat, z którego czerpała fundusze na zakupy, na kosmetyczkę czy fryzjera. Był dla niej niczym. Często robiła mu wymówki, często się kłóciła. Dosłownie, jakby tylko szukała do tego pretekstu. Miałam wrażenie, że go nienawidzi. Tak jak moich dziadków, a jego rodziców. Z kolei do mnie zawsze miała dziwny dystans. Też nie rozumiałam dlaczego.Tajemnicze pudełkoPewnego dnia, tuż przed moją 18-stką, poszłam do jej garderoby po szal, który od dawna mi się podobał i chciałam w końcu go założyć. Niestety, nie mogłam go znaleźć. Zobaczyłam, że część szalików i apaszek znajduje się w pudełku na najwyższej półce. Wzięłam drabinkę i zdjęłam je. Znalazłam go. Zadowolona postanowiłam odłożyć pudełko na miejsce i ulotnić się z garderoby nim matka wróci z pracy. Kiedy to robiłam, zauważyłam, że na samym końcu półki znajduje się jeszcze jedno, mniejsze pudełko. Było zamknięte, a ja nigdy wcześniej go nie widziałam. To chyba oczywiste, że zżerała mnie ciekawość, co znajduje się w środku.Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam, że na dnie leży zdjęcie USG, które wskazuje na ciążę. 7 tydzień. Myślałam, że mama zachowała na pamiątkę „moje pierwsze zdjęcie”, ale szybko zobaczyłam, że data jest dużo wcześniejsza. Była w ciąży na długo przed moimi narodzeniem, a ja o tym nic nie wiedziałam. Postanowiłam, że zapytam o to rodziców. Jestem w końcu dorosłą osobą i mam prawo wiedzieć o takich rzeczach.Prawda wyszła na jawPowiedziałam wprost o swoim odkryciu. Zapytałam też, dlaczego nigdy nie powiedzieli mi o tym, ze mama poroniła. Wtedy stało się coś zupełnie nieoczekiwanego. Moja mama po raz pierwszy od wielu lat wybuchnęła histerycznym płaczem. Kiedy ojciec próbował ją uspokoić, odepchnęła go i krzyknęła: „Teraz Ty jej to powiedz. Tłumacz się. Nienawidzę Ciebie i Twojej zasr*** rodziny”.Po tych słowach wybiegła z domu. Nie bardzo rozumiałam, co się dzieje… Byłam w szoku. Wtedy ojciec usiadł na kanapie i poprosił mnie, abym zrobiła to samo. „Widzisz Kochanie, byliśmy wtedy bardzo młodzi… Ja miałem iść na studia. Dziadkom bardzo na tym zależało. Wtedy okazało się, że Twoja mama jest w ciąży. Moi rodzice robili wszystko, aby dokonała aborcji, twierdząc, że dziecko zaprzepaści naszą karierę. W końcu i ja zacząłem tak myśleć. Zmusiłem mamę, aby to zrobiła. Zagroziłem, że od niej odejdę. Ona wtedy nie widziała poza mną świata. Nie chciała, bardzo nie chciała, ale w końcu się zgodziła.”To było straszne…Ojciec – mój przewodnik po życiu, mój wzór wszystkich cnót, zachował się jak ostatni palant. Moja mama z miłości do niego zgodziła się na coś tak strasznego. Nie wierzyłam. Po prostu nie wierzyłam, ale w końcu dotarło do mnie, że to prawda.„Przez te wszystkie lata wzbierała w mamie złość do mnie, ale kochała mnie i mimo wszystko zdecydowała się zgodzić na ślub, bo wciąż byliśmy po tym wszystkim razem. Czułem, że z każdym dniem zaczynała coraz bardziej mnie nienawidzić… Po prostu to czułem. Nie radziła sobie z tym. Miałem jednak nadzieje, że później, kiedy już pojawi się dziecko w tym właściwym momencie, ona zacznie inaczej na to wszystko patrzeć.Tak się nie stałoKiedy się urodziłaś było jeszcze gorzej. Nawet Ciebie nie potrafiła już tak pokochać. ” Kiedy mama wróciła po raz pierwszy, odkąd pamiętam, mocno ją przytuliłam i powiedziałam, że to nie jest jej wina, że nie może się obwiniać, że bardzo ją kocham, że jest mi przykro, że nie sądziłam, że mogła przejść przez coś takiego, że teraz zrobię wszystko, aby jej pomóc.Ojciec bardzo żałuje tego, co się stało. Ciągle ma nadzieję, że odzyska miłość mojej mamy. Mimo wszystko twierdzi, że jest ona miłością jego życia.Bardzo łatwo jest oceniać ludzi, nie wiedząc o nich tak naprawdę nic…
Evelyn Beatriz Hernandez Cruz z Salwadoru miała 18 lat, kiedy poroniła w łazience będąc w trzecim trymestrze ciąży. Była wielokrotnie gwałcona przez członka gangu. Gdy poroniła została oskarżona o to, że świadomie spowodowała poronienie – - Werdykt sędzi nie odpowiada przedstawionym w procesie dowodom. To wyrok, który zapadł w oparciu o moralność a nie o normy prawa lub sprawiedliwości - powiedział Dennis Munoz, prawnik skazanej nastolatki.Morena Herrera z Społecznej Grupy Dekryminalizacji Aborcji twierdzi, że wyrok opiera się wyłącznie na uprzedzeniach prokuratora i sędzi. - Wyrok skazujący Evelyn na 30 lat więzienia pokazuje, jak w Salwadorze sprawiedliwość wymierzana jest bez bezpośredniego dowodu na to co kobieta zrobiła - twierdzi Herrera.Grupa Społeczna od lat walczy o łaskę dla 17 kobiet niesłusznie oskarżonych o morderstwo. Trzy z nich zostały już uwolnione. Kolejna wyjdzie na wolność w przyszłym roku, po zmniejszeniu jej wyroku z 30 do 15 lat. Salwador jest jednym z pięciu państw na świecie, gdzie aborcja jest całkowicie zakazana. Prawo weszło w życie 20 lat temu po kampanii z udziałem wpływowych grup anti-choice, powiązanych z Kościołem katolickim
Małżeństwo pozywa szpital na kwotę 1.5mln dolarów australijskich za nieudaną aborcję, która doprowadziła do niechcianych narodzin. Wspiera ich w tym córka, którą chcieli wyskrobać – Para zszokowała świat domagając się, aby szpital zapłacił rekompensatę za niechciane narodziny ich 14-letniej córki ponieważ chcieli jej aborcji. 57-letnia Aurora Ballandi i jej 58 letni mąż Giuseppe z Włoch twierdzą, że kochają swoją córkę, Elisę, ale nigdy nie chcieli aby się urodziła.Elisa, którą małżeństwo nazywa "cudowną", mówi, że wspiera decyzję swoich rodziców o pozwaniu szpitala, w którym miała miejsce spieprzona aborcja.Wszystko zaczęło się w 2000r, kiedy Aurora zgłosiła się do szpitala z bólem brzucha. Na miejscu lekarze odkryli dwie rzeczy. Pierwszą był włókniak jajników a drugą fakt, że 43 latka była w ciąży.Lekarze stwierdzili, że ciąża może być ryzykowna i para mając na uwadze, że mają już 20-letniego syna zdecydowała się na skrobankę twierdząc, że nie stać ich na utrzymanie kolejnego dziecka.Niestety aborcja była nieskuteczna. Pięć miesięcy później lekarze przyznali, że Aurora jest dalej w ciąży. Wtedy było już za późno na cokolwiek