Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 97 takich demotywatorów

 –  CZTERY CIAŁA W KAMIENICY NA WOLI - TRZASKOWSKI MILCZY PILNER LEUNCA PO WYBORACH - PORAŽ”…., PROBLEMY I ROZLICZENI16:43 CY PRZY ULICY GRZYBOWSKIEJ NA WOLI; ZLECONO SEKCJE ZWŁOK; ZA
 – Aleksandar Vucić przypomniał m.in. sprawę zabójstwa dwuletniej Danki i zapowiedział wystosowanie wniosku do rządu - poinformował w niedzielę tygodnik "Vreme". Oficjalnie karę śmierci wycofano w Serbii w 2002 r.Jak oświadczył prezydent, ewentualną karą śmiercią objęci zostaliby "mordercy tacy jak ci, którzy zabili dwuletnią Dankę lub odpowiadają za masowe strzelaniny jak te z maja 2023 r.". Do śmiertelnego potrącenia dwulatki i porzucenia jej ciała przyznało się dwóch mężczyzn. Nadal trwają poszukiwania zwłok dziewczynki.Poprawki do kodeksu karnego przywracające w Serbii karę śmierci musiałby przegłosować parlament; większość w nim ma koalicja utworzona wokół Serbskiej Partii Postępowej, której współzałożycielem jest Vucić
 –
O dramacie przez dwa miesiące nikt nie poinformował jednak rodziny kobiety. O tym, że młoda wrocławianka nie żyje, jej bliscy dowiedzieli się dopiero po dwóch miesiącach, gdy chcieli zgłosić jej zaginięcie –  ECTATA
Jak poinformowała policja South Yorkshire, sekcja zwłok potwierdziła, że zmarł w wyniku śmiertelnego urazu szyi – Śmierć Johnsona, który pochodził z Minnesoty w USA, wywołała falę żalu na całym świecie. W rozmowie z KSTP-TV lokalną stacją informacyjną z siedzibą w Minnesocie, ciotka zawodnika, Kari Johnson, powiedziała, że jej siostrzeniec planował oświadczyć się partnerce Ryan Wolfe edenvceWAGO
 –  klobucka.plklobucka.pl39 min.ZNALEZIONO LUDZKIE SZCZĄTKI!W lesie pod Mstowem, w okolicach Żurawia, przedgodziną 19.00 przypadkowy mężczyzna odnalazłszczątki ludzkich zwłok, w tym czaszkę i przedmiotyprzypominające ubrania...Od dwóch godzin trwają tam prace policji, którapotwierdza, że są w tym miejscu prowadzone działania,jednak nie ujawnia szczegółów związanych zeznalezieniem zwłok.Warto w tym miejscu przypomnieć, że to terenypołożone około 20 kilometrów od wsi Borowce, gdzie odlipca 2021 roku służby wielokrotnie przeczesywały lasyw poszukiwaniu domniemanego mordercy trzech osób zjego najbliższej rodziny.Ciała mordercy do dziś nie znaleziono, nie udało się teżująć żywego Jacka Jaworka - pomimo szerokozakrojonej akcji poszukiwawczej... Wprawdzie to małoprawdopodobne, by odnalezione resztki zwłok należaływłaśnie do niego, jednak wykluczyć tego w pełni nachwilę obecną nie można.
Dziecko miało trójkątną kłódkę na stopie, a ze szkieletu zachowały się jedynie podudzia i stopy – Naukowcy uważają, że szczątki te mogły zostać nawet zbezczeszczone. Sposób ułożenia zwłok może wskazywać, że obawiano się zmarłego i jego "aktywności" po śmierci. Z kolei kłódka miała zamknąć etap życia i powstrzymać zmarłego przed powrotem w
Policjanta CBŚP, który zajmował się sprawą brata komendanta głównego, znaleziono powieszonego na drzewie. Jego ciało skremowano, a prokuratura nie zleciła nawet sekcji zwłok – Dodajmy, że rodzony brat  komendanta policji jest jednym z trzech oskarżonych o wielomilionowe wyłudzenia VAT, jedynym, który nie siedzi teraz w areszcie. Polska PiS NIEMOLEZNkoledzy z WydzialurinalnegoanemuCBSP
Kraina fentanylu i ksylazyny – Lek uspokajający zwany ksylazyną nie jest uważany za opioid, ale często jest mieszany z opioidami takimi jak heroina lub fentanylem. Takie połączenie czasami określane jest jako „narkotyk uspokajający”. Nowy narkotyk odpowiada już za jedną trzecią zgonów spowodowanych przedawkowaniem opioidów w Filadelfii. Środek, który wśród uzależnionych w Stanach Zjednoczonych staje się coraz popularniejszy, to silny środek uspokajający stosowany u koni czy krów.Dla ludzi jest śmiertelnie groźny. Naukowcy odkryli, że w ciągu ostatniej dekady odnotowano gwałtowny wzrost wykrywania ksylazyny w czasie sekcji zwłok osób, które zmarły z powodu przedawkowania opioidów w Filadelfii. Odkrycie sugeruje, że „epidemia opioidowa w USA nadal ewoluuje” 中港飽餅城ZHONG GANG BAKERY INC.215.923.8268IN10th St.PHILADELPHIAUSA
Tymczasem nasi rodacy w Niemczech rozkręcają biznes, rozwiązujący problem długów w Polsce –  PLAY16:30Markus GreenPolacy w Hamburgu -To Nie Są Tanie Rzeczy (Praca/Social/Podatki/Meldunek)3 godz.Akt zgonu, bez umierania.Rozwiąże wszystkie twoje abonamenty.Priv!DRzeczpospolita PolskaWojewództwoUrząd Stanu CywilnegoOdpis skrócony aktu zgonu1. Dane osoby zmarłejnie pierwszeImię drugieImiona kolejneNazwiskoNazwisko rodoweStan cywilnyData urodzeniaMiejsce urodzenia2. Czas i miejsce zgonu / znalezienia zwłokData zgonuGodzina zgonuMiejsce zgonuData malezienia zwickGodzina malezienia zwickMiejsce znalezienia zwłok3. Dane małżonka osoby zmarłejImię (mionalNazwiskoNazwisko rodowe4. Dane rodziców osoby zmartejOjciecImig (miona)Nazwisko rodowe5. Informacje o odpisieOdpis jest zgodny z treścią aktu zgonu o oznaczeniuMiejsce sporządzenia odpisuData sporządzenia odpisuOptata skarbowa0.33A A 0000000MatkaUSC/OS/36. Pieczęcie i podpisWypos1 pictskufbwynP97%911
Na Mount Everest leży około 200 zamarzniętych zwłok. Niektóre z nich jak „Green Boots" który zginął tu w 1996, służą jako punkt orientacyjny na szlaku –  Green Boots
Brawa dla Adama Bieleckiego i Mateusza Hataly, którzy uratowali życie indyjskiemu alpiniście! – Indyjski wspinacz Anurag Maloo wpadł w poniedziałek (17.04.) do szczeliny podczas zejścia z obozu trzeciego do obozu drugiego na Annapurnie (8091 m n.p.m). Wspinacz zaczął mieć objawy choroby wysokościowej. Nepalscy Szerpowie poprosili dzisiaj Polaków o pomoc w odnalezieniu i transporcie zwłok. (Adam Bielecki i Mateusz Hatala przebywają na Annapurnie w celu wytyczenia nowej drogi.) Zespół w składzie 9 nepalskich wspinaczy i dwóch Polaków namierzył szczelinę. Adam i trzech Nepelaczyków zeszli do szczeliny. Adam zjechał na głębokość ponad 50 metrów i odnalazł Maloo. Jak czytamy na jego fb: "Myślałem, że szukam ciała w tej szczelinie na głębokości 50 metrów. Zorientowałem się, że jednak żyje." Dzięki sprawnej akcji, Anurag Maloo został przetransportowany do szpitala helikopterem. Należy dodać, że akcja ratunkowa działa się w bardzo niebezpiecznym miejscu, gdzie często schodzą lawiny.
Balsamista z województwa śląskiego trzymał w domu ciało zmarłej przed laty matki – Mieszkanie ze starymi nabiera nieco innego znaczenia w przypadku balsamisty z miejscowości Radlin. Mężczyzna mimo 76 lat na karku wciąż mieszkał ze swoją matką, jednak różnica pomiędzy nim a ludźmi, którzy wciąż mieszkają z rodzicami, polegała na tym, że jego matka zmarła 13 lat wcześniej. Makabrycznego odkrycia dokonali ratownicy, którzy weszli do mieszkania Mariana L. po tym, jak mężczyzna zasłabł w pobliżu miejsca zamieszkania i wezwano do niego pomoc medyczną. Na miejscu ratownicy zastali leżące na łóżku zmumifikowane ciało. W toku badań okazało się, że zwłoki należą do zmarłej w 2010 matki L. Mężczyzna wykopał je zaraz po pogrzebie, a następnie przeniósł do swojego mieszkania i balsamował je przez kolejne lata. Teraz odpowie przed sądem za znieważenie zwłok.

Jak zginął prokremlowski propagandysta Władlen Tatarski, który zachwalał rosyjską inwazję na Ukrainę i nawoływał do mordowania Ukraińców oraz wszystkich, którzy ich wspierają. Oraz opłakujący go kandydat Konfederacji na posła... Piotr Panasiuk - stuprocentowa ruska onuca i kandydat na posła z listy Konfederacji bardzo żałuje utraty równie oddanego rosyjskiej sprawie kolegi

Piotr Panasiuk - stuprocentowa ruska onuca i kandydat na posła z listy Konfederacji bardzo żałuje utraty równie oddanego rosyjskiej sprawie kolegi –  Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu2 godz.W Petersburgu w kawiarni należącej do Prigożyna w wynikuwybuchu zginął prokremlowski bloger Władlen Tatarski(właśc. Maxim Fomin), a było to tak:Jak co weekend w Street Food Bar nr 1 (który należy dozałożyciela Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna)zorganizowano propagandowy wieczorek o nazwie "Wieczórz cyberfrontem" (Bечеp с Kибер ронтом), na który wcharakterze gościa zaprasza się jakąś putinowskąszumowinę. Tym razem padło na prokremlowskiego blogera ikorespondenta wojennego, wcześniej wojskowego DRL, ajeszcze wcześniej pospolitego kryminalistę odsiadującegowyrok za napad z bronią, Władlena. Podczas spotkania,niezidentyfikowana dotąd kobieta, wręczyła mu statuetkę, ałasy na nagrody bloger ją przyjął. Kobieta zajęła miejsce przywyjściu, a gdy statuetka eksplodowała, to ulotniła się.Na zdjęciu Fomin vel Tatarski z Darią Duginą, z którąwspólnie wielokrotnie nawoływał do mordowania Ukraińców iwszystkich, którzy ich wspierają."Wszystkich pokonamy, wszystkich zabijemy, wszystkichograbimy. Wszystko będzie tak, jak nam się podoba" - takzachwalał rosyjską inwazję na Ukrainę.Kanał Władlena na telegramie śledziło 560 tys. osób, jedną zostatnich rzeczy, którą tam opublikował przed śmiercią byłfilmik z bezczeszczeniem przez wagnerowców zwłokukraińskiego jeńca (pochodzenia gruzińskiego), którego cizamordowali podczas tortur.Piotr Panasiuk@PanasukPetr...A tak jednego ruskiego propagandystęopłakuje inny ruski propagandysta...RAZHOGREY ZONE I MERCENARY COMMUNITYVladen Tatarski był dobrym dziennikarzem.Szkoda go. Został zamordowany przezatlantystów. Zachód najbardziejWybory Parlamentarne 2019NOPTOMES10:05 PM 2 kwi 2023 4896 Wyświetleniaboi się prawdy.Okręg nr 6. Pozycja nr 28 Kandydat na postaKOMITET WYBORCZY KONFEDERACJA WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆNIE UZYSKAŁ/A MANDATULiczba głosów: 683 / Procent poparcia: 0,12 %Piotr Panasiuk
Właśnie sprowadzono szczątki trzech prezydentów RP na uchodźstwie – Szykują się kolejne ekshumacje i sprowadzanie zwłok. We wtorek odbędzie się ponowny pochówek prof. Jana Łukasiewicza, ministra w rządzie Ignacego Paderewskiego.Ktoś wie, ile to kosztuje i po co PiS to robi właśnie teraz? Nie ma innych wydatków?
Wyobraź sobie, że twojemu dziecku ktoś opowiada co parę dni w szkole o brutalnym zabójstwie. Mało tego, wpaja mu, że jest w ten czyn zamieszany. To przez niego doszło do okropnych rzeczy. Krew czy widok zmasakrowanych zwłok powoli stają się czymś normalnym – Co się dzieje w niedojrzałym umyśle?
Patrzcie, że dynie wykrzywiają estetykę dzieci, a figura zwłok naturalnych rozmiarów rozwieszona na krzyżu już nie –

Całe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi

 – Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę grzybni i wylądowałem na leśnym parkingu.To tutaj trafiają wszyscy amatorzy.Zawodowcy strzegą najbogatszych grzybowisk lepiej niż oczu w głowie — prawdopodobnie znaleźli te miejsca, jak zakopywali tam zwłoki.Na parkingu tymczasem tłok jak pod Ikeą w czasie pandemii. Najbliżej stoją jakieś dziewczyny w wyzywających strojach.Ubrały się tak, żeby były dobrze widoczne w lesie, a teraz pewnie handlują grzybami — myślę.- Ile? – pytam.- W pipu osięsiąt, do papu pięsiąt.- Nie rozumiem – ponawiam pytanie: – Grzybki po ile?- My badanu a czystu, ne ma grzybku.Biedne grzybiarki — myślę — Nic nie nazbierały, nic nie sprzedadzą, nie będą miały co do ust włożyć.Ale już moją uwagę zwraca biały SUV, z którego wysiada lalunia w białym dresiku i białych adidaskach. Za nią buja się popisany ochroniarz z buldogiem francuskim na smyczy i designerskim koszykiem wyplecionym z kolorowej wikliny przez chińskie dzieci za miskę ryżu zgodnie ze staropolskim wzorem i nowopolską strategią gospodarczą. Lalunia rusza w las, ochroniarz z buldogiem za nią.Za tymi nie ma sensu iść, chyba że chcesz zostać mistrzem drugiego planu w relacji na Instagramie, bo co chwila przystają, ale nie żeby podnieść grzyba, tylko żeby nadać internetowy przekaz dla innych przedstawicieli swojego gatunku:„Grzybuw nie ma ale i tak jest zaebiście”.Oczywiście grzyby są, tylko oni ich nie widzą, bo widzieć nie chcą, a jeść czegoś, co rośnie w lesie, na pewno nie zamierzają.Kawałek dalej jakiś koleś wali pokłony przed grzybem.- Wszystko w porządku? – pytam.- Szatan – odpowiada i zaczyna lizać grzyba pod kapeluszem.- Rozumiem – kłamię, kreślę znak krzyża w powietrzu i odchodzę.Ale wtem kątem oka dostrzegam cień przemykający między drzewami.Ruszam za nim i po chwili widzę dokładnie:Stary sweter w jodełkę, spodnie moro, kalosze, bagnet za pasem, wiadro po farbie z ołowiem, pordzewiały rower marki Ukraina.Widzę tutaj dwie opcje — typ albo idzie na grzyby albo wraca do porzuconych w lesie zwłok na kolejną porcję pośmiertnych amorów.Wiem, że jeśli chcę znaleźć grzyby, muszę za nim iść, ale doskonale zdaję sobie również sprawę, że mogę już nie wrócić.Zakładam, że to jednak mistrz ceremonii i ruszam za nim w bezpiecznej odległości. Gość tymczasem doskonale zdaje sobie sprawę, że ma ogon, bo co jakiś czas odwraca się i posyła mi to podejrzany uśmiech, to podstępne spojrzenie.Idę dokładnie za nim i jakimś cudem to ja zbieram twarzą pajęczyny.Wtem rozpływa się między drzewami.No, dobra, jestem w lesie, teraz tylko znaleźć jakieś grzyby i wyjść z tego cało.Halo, czy są tu jakieś grzyby?Kurde, no są.Rosną sobie ot tak sobie. Jak gdyby nigdy nic.I to jeden nieopodal drugiego.Dziwne… Może mi w to nie uwierzycie, ale w dwie godzinki nazbierałem pełen koszyk i to bez żadnych niebezpiecznych sytuacji!No dobra, teraz tylko odnaleźć drogę powrotną do auta i dotrzeć do niego w jednym kawałku.Kurde…Przecież moje auto widać stąd, gdzie stoję…Idę i zastanawiam się nad tym wszystkim.Jak bym nie próbował tego ugryźć, za każdym razem wychodzi mi, że po prostu miałem niebywałe szczęście.Nieopodal parkingu ten sam koleś co wcześniej wali pokłony przed innym grzybem.- Szatan? – pytam.- Papierzak – odpowiada.- Religijny człowiek – mówię do siebie.Wracam do domu.Myślę, czy by może nie odpocząć, ale przecież nie ma chwili do stracenia.Biorę szczoteczkę do zębów i zabieram się za czyszczenie.Po kilku godzinach grzyby lśnią jak nowe.Pora je sprawdzić.Aplikacja w smartfonie pokazuje, że połowa to pieczarki, a połowa muchomory.Wyrzucam połowę.Dla pewności otwieram lodówkę i skanuję grzyby na pizzy z Biedronki.Też muchomory.Wyrzucam pizzę i aplikację.Połowy połowy sam jednak nie jestem pewien, więc i ta ląduje w koszu. Tymczasem połowa połowy połowy jest obgryziona przez ślimaki.Nie no, przecież samiec alfa i omega ze szczytu łańcucha pokarmowego nie będzie dojadał resztek po jakimś mięczaku-obojnaku.Wyrzucam.Rozcinam pozostałe i okazuje się, że w połowie połowy połowy połowy robale dokazują jak patusy pod Żabką w niedzielę wolną od handlu.Wyrzucam.Nie jest tak źle, zostały mi dwie garści grzybów!W mojej głowie powoli układa się genialny plan:Jedną garść usmażę, drugą — ususzę.Wpisuję w wyszukiwarkę: „gesler, grzyby, przepis, łatwy, zanzibar”.„Najpierw obgotuj przez 10 minut i wylej wodę. Potem obgotuj przez następne 10 minut i wylej wodę. Potem już tylko na 10 minut na rozgrzaną patelnię”.Kierując się zdrowym rozsądkiem i rozsądnymi instrukcjami, z mojego koszyka grzybów wyszły mi dwie garści grzybów, a z jednej z nich trzy czwarte łyżki stołowej.Coś musiałem źle zrobić, bo przecież nie wyparowały…W końcu nadchodzi ta wiekopomna chwila:Nabieram je na łyżkę i zjadam — na raz, bez chlebka, z namaszczeniem.Mm… O tak… Kawior lasu…Hm…Smak chyba wylałem razem z wywarem…Trudno — suszenie na pewno się uda.W imię intensywnego grzybowego aromatu!Zgodnie z zaleceniami — piekarnik na 40 stopni i idę spać.Wstaję rano, w mieszkaniu unosi się intensywny grzybowy aromat.Udało się! — myślę.Ochoczo otwieram piekarnik.Szukam moich grzybów, ale ich nie widzę.Wchodzę do Internetu i tam również szukam.W Internecie moich grzybów nie ma, ale wychodzą na jaw nowe informacje:92% wody, no kto by pomyślał.Ołów, kadm, rtęć i arsen.Radioaktywny izotop cezu.Rabdomioliza.To całe grzebanie to jest dla jakichś psycholi!Grzybobranie.Grzybobabranie
 –  23:17Lubię to!PORADY PRAWNEBenko zadał pytaniew grupie PORADY PRAWNE.Wczoraj o 19:51 Facebook for Android-Witam, mam firmę transportową. Zmarło się kierowcyw Szwecji, i rodzina domaga się ściągnięcia zwłokprzez firmę. Sprawa wygląda średnio bo nie widzi misię płacić nie wiadomo ile. Czy jest jakieś prawo którezabroni mi przewieźć zwłoki w doladunku na chłodni?W sensie chciałbym zabrac jakiś fracht z tym żeby niewyjść stratnymall 78%72Administrator wyłączył możliwość komentowania tego posta.https://www.gov.pl/web/gis/transport-zwlok-zarowno-na-terenie-kraju-jak-i-sprowadzenie-ich-z-zagranicy-19042018---pochowek-osoby-zmarle-na-choroby-zakazne-przechowywanie-zwlok-transport-zwlok-udostepnijTransport zwłok zarówno naterenie...gov.plw sob. Lubię to! Więcej4
Księża wyjęli z trumny ciało zmarłego i pocięli je publicznie przy pomocy sekatora ogrodniczego na małe kawałki - by zrobić z nich relikwie – Zmarły to Wincenty Kadłubek. Cała sytuacja miała miejsce w Jędrzejowie.Pytanie jak mają się takie obrzydliwe praktyki do przepisów sanitarnych?Czy nie jest to również bezczeszczenie zwłok penalizowane przez kodeks karny?Co o takich praktykach sądzi Inspektor Ochrony Zabytków, przecież jest to trwałe zniszczenie substancji zabytkowej w tym trumny, ozdób, itd.?Co sądzicie Państwo na temat takich praktyk realizowanych przez księży katolickich w naszym kraju?