Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 323 takie demotywatory

Weekend w Zakopanem – Jeden dzień w górach, dwa dni na Zakopiance
Labirynt śnieżny w Zakopanem –
Polska też jest piękna –
Źródło: Fot. Jacek Mrugacz
Zakopane nocą –
Źródło: Fot. Jacek Mrugacz -Z aparatem przez Podhale
Musiało go naprawdę przypilić –  Zakopane. Zgłosił się na policję po marihuanę, którą wcześniej zgubił Zakopiańska policja zatrzymała 38-letniego mieszkańca woj. opolskiego, który zgubił saszetkę z marihuanę, a potem zgłosił się po nią na komendę policji.
 –
Źródło: fot. Paweł Stanuch
Dzisiejszy zachód Księżyca nad Giewontem –
 –
Śmiejemy się z Zakopanego, ale na Mount Everest też trzeba swoje odstać –
 –

"Turysta jest frajerem". Poirytowany urlopowicz skarży się po wczasach w Zakopanem

"Turysta jest frajerem". Poirytowany urlopowicz skarży się po wczasachw Zakopanem – "Frajerzy, bankomaty, kieszenie z gotówką, chodzące złotówki". Zamiast odpoczywać, turystom w Zakopanem podnosi się ciśnienie i w akcie frustracji swymi doświadczeniami dzielą się z innymi. Jeden z nich wysłał list do Tygodnika Podhalańskiego i wywołał żywą dyskusję.Mężczyzna z Poznania w wysłanym liście pisze o braku kultury i pazerności góraliJest przełom lipca i sierpnia 2018 r., przyjechałem w polskie Tatry do Zakopanego. Spędzam tu możliwie każdy urlop (…). Wiem od dawna, że przyjeżdżając tutaj trzeba się liczyć z tym, że piwo w schronisku kosztuje 9 czy 10 zł, choć w hurcie za nie płacą 1,99 zł. Ci ludzie muszą zmierzyć się z naturą, aby to chłodne piwko móc mi zaserwować" – czytamy w liście.Tubylcy a nie góraleWysokie ceny w sezonie w miejscu chętnie odwiedzanym przez Polaków, mimo wszystko nie tak bardzo rażą poirytowanego poznaniaka, który w wysłanym liście pisze o braku kultury i pazerności górali. Mężczyzna, który w akcie desperacji nazywa ich "tubylcami", bo "góral to według niego człowiek honoru", wymienia cechy, które podczas tegorocznego pobytu uprzykrzyły mu wypoczynekSą to: zachłanność, oszustwo, a nawet złodziejstwo i naciąganie turystów na pieniądze przy każdej możliwej okazji"Do wygórowanych cen jestem przyzwyczajony, ale do chamstwa tak zwanych górali przyzwyczaić się ciężko (…). W sumie nikt mnie nie zmusza do tego, aby zasilać kiesę chytrych ludzi. Teraz nawet nie można ich nazwać rozbójnikami, trzeba po prostu spojrzeć prawdzie w oczy i postrzegać naszych górali jako chamów i złodziei""Na Krupówkach ludzie stali się wrogami turystów, widząc w nich frajerów, bankomaty, kieszenie z gotówką, chodzące złotówki (…)". "Czy w przyszłym roku jechać na Podlasie, które nie posiada takich krajobrazów, ale kusi bardzo dobrą kuchnią i przyjaznymi ludźmi?" – zastanawia się turysta, puentując swój list pesymistycznym stwierdzeniem, że "Zakopane upada kulturowo. Być może finansowo stoi dobrze, ale turystom przyjazne nie jest."To wszystko niestety pokazuje, że turysta, to zwykły jeleń i trzeba go 'ciąć'A ja się pytam: Ludzie to po co tam jeździcie?Tłok, nachalne wyciąganie kasy, zero autentycznego odpoczynku i kontaktu z przyrodą...
Największym sukcesem jest zdobyć szczyt czy miejsce w górach na własnych nogach a nie zawieźć dupę i szpanować fotkami na Facebooku –

Cenne historyczne znalezisko pod Olsztynem. Rodzinny majątek zakopany pod ziemią

Cenne historyczne znalezisko pod Olsztynem. Rodzinny majątek zakopany pod ziemią – Dokumenty, bilety, monety, modlitewniki, a także ubrania i inne przedmioty codziennego użytku. Wszystko spoczywające pod ziemią od ok. 70 lat.Okazało się, że niespełna metr pod ziemią zakopane było aż 18 metalowych kan (ok. 10-litrowych pojemników na mleko). Wszystkie były wypełnione rodzinnymi pamiątkami. Historycy takie znaleziska nazywają depozytem.Depozyt zawiera listy, które pisał Paul Niedzwietzki. Były one adresowane do Marty Niedzwietzkiej, prawdopodobnie jego żony.Najnowsze z listów pochodzą z 1947 roku. Niektóre z nich były cenzurowane
To prawdziwe przegięcie! – Jednak takich zwyrodnialców podejrzanych o występki przeciwko prezesom jest wielu. Oto niewielki wycinek z liczącej kilka milionów nazwisk listy przekazanej przez pracodawców:Michał P., Warszawa. Wylogował się o 17:00 i zbiegł zza biurka, by marnotrawić dzień w gronie żony i małoletniej córki.Agata T., Ciechanów. Złożyła roszczenie o urlop tygodniowy.Krzysztof A., Zakopane. Wyszedł z pracy zaprzątając sobie głowę prezentem na Dzień Matki zamiast wynikami za II kwartał.Aneta R., Poznań. Oddaliła się do toalety 1,5 minuty temu i do tej pory nie powróciła na stanowisko pracy.Rafał O., Kazimierz Dolny. Znalazł sobie hobby inne niż arkusze przestawne w Excelu.Mariusz S., Inowrocław. Recydywista. Drugi raz w ciągu 6 lat usiłował wyłudzić podwyżkę.Łukasz P., Ełk. Jadł.Olga M., Gdańsk. Marnotrawiła zasoby firmowe nazbyt głębokimi oddechami.Igor T., Wrocław. Odmówił wykonania wyraźnej sugestii w postaci przyjęcia bezpłatnych nadgodzin.Żaneta M., Białystok. Domagała się umowy o pracę i nie przeprosiła. Młodzi są roszczeniowi. Chcą pracować 8 godzin, a później mieć czas dla siebie - mówi Jolanta Czernicka-Siwecka, prezes, Fundacja Iskierka
W te pięć godzin można spokojnie dotrzeć pieszo na szczyt - taka ironia –  5 godzin w kolejce po bilety na Kasprowy. Atrakcja dla cierpliwychW majówkę tłumy turystów odwiedziły Zakopane i jak co roku najbardziej wytrwali stoją w pełnym słońcu od wczesnych godzin rannych, by wjechać kolejką na Kasprowy Wierch. Muszą mieć naprawdę stalowe nerwy, bo po bilety czeka się minimum 5 godzin.
Źródło: wp
Polskie góry są naprawdę piękne –
Zakopane wieczorową porą –
Źródło: fot. Paweł Pardała
W Zakopanem nadal dręczą konie! –
Źródło: Dark Inside
Kiedy się to skończy... – W Zakopanem znów padł koń, bo "mądrym inaczej" zachciało się kuligu bez śniegu. Koń był zmuszony do ciągnięcia przepełnionych sań po błocie... Brak słów
Źródło: fundacja viva
I można się poczuć jak w bajce –