Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 29 takich demotywatorów

Blok w centrum stolicy Wietnamu. Niemal w każdym mieszkaniu jest kawiarnia albo burdel –
Styczeń 1981, Los Angeles, zdesperowany, bezrobotny mężczyzna chce popełnić samobójstwo skacząc z dziewiątego piętra, tłum gapiów na ulicy "dopinguje" go, aby tak zrobił – Nagle pod budynkiem pojawia się brązowy Rolls Royce Muhammada Alego, który przejeżdżając obok, usłyszał o dramacie w radio. Słynny bokser zdecydowanie przebija się przez zachwycony tłum, wjeżdża windą na górę i zaczyna rozmowę z desperatem. "Joe z Michigan", weteran z Wietnamu, żali się Alemu, że nikt go nie kocha. - Jesteś moim bratem. Kocham cię i nie okłamałbym cię. Posłuchaj, chcę żebyś wrócił ze mną do domu - apeluje bokser wszech czasów. - Czemu się o mnie martwisz? Jestem nikim! – Nie jesteś nikim! Jeśli się zabijesz, pójdziesz do piekła – przekonuje go Ali. Po pół godzinie mężczyzna wycofuje się do pokoju. Muhammad Ali obiecuje odwiedzić jego rodzinę i pomóc znaleźć mu pracę. Słowa dotrzyma

Oto 23 letnia Ly Chanel z Wietnamu. Dziewczyna w ciąży, która odkryła, że jej mąż Chien ją zdradza, postanowiła się zemścić na kochance... Dziewczyna odnalazła motel w którym przebywała kochanka męża. Wraz z 4 koleżankami weszły do jej pokoju kiedy chłopaka tam nie było i... Wsadziły jej ostre papryczki w intymne miejsce

Dziewczyna odnalazła motel w którym przebywała kochanka męża.Wraz z 4 koleżankami weszły do jej pokoju kiedy chłopaka tam nie było i...Wsadziły jej ostre papryczki w intymne miejsce – Policja powiedziała, że kochanka nie wniosła oskarżenia, tak więc jedyne co może zrobić to ukarać Ly mandatem w wysokości około 400zł i skierować do psychiatry
Blok w centrum stolicy Wietnamu. Niemal w każdym mieszkaniu jest kawiarnia albo burdel –

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny, okazał wyrozumienie. Tak to opisał w poście na Facebooku:

Sąsiedzi z Wietnamu zabrali Panu Grzegorzowi wózek, który trzymał na zewnątrz. Choć sam był biedny,okazał wyrozumienie.Tak to opisał w poście na Facebooku: – "A było tak. Mieszkaliśmy z żoną moją ówczesną, wspaniałą Kingą Ilgner, w mieszkaniu nr 16. A pod nami, pod dwunastką rodzina imigrantów z Wietnamu. Mili, cisi, sympatyczni i zawsze mówiący "dzień dobry". Czyli nienormalni jacyś. Nie mieliśmy wtedy zbyt dużo miejsca w mieszkaniu, więc wózek naszego pacholęcia zostawialiśmy pod drzwiami. Na klatce. Aż tu pewnego razu wracamy do domu a wózka ni ma. Wziął i wyparował. Kłopot. Bo z teatralnej pensji to sobie można co najwyżej jedno kółko do wózka kupić. Na kolejny nas nie stać, więc stoimy na klatce, łzy nam się leją, obmyślamy różne strategie bezwózkowego przemieszczania potomstwa i kombinujemy, że teraz będziemy musieli nasze latorośle nosić na barana albo turlać. No i przykro nam strasznie, że ludzie są źli, że przywłaszczają sobie cudze mienie i że w ogóle homo homini lupus est. I różne łacińskie i słowiańskie bluzgi cisną nam się na usta, aż tu nagle patrzymy a tam liścik w drzwiach. A treść jego jest następująca:"Jestem mieszkam w pokój 12. zabrałam wuzek dla dziecka od pana. Czy można? Jeżeli pan potrzena, to ja oddam panu. Dziękuję! Przeprasam ze nie pitam panu przed zabrać!"I jakieś wzruszenie mnie ogarnęło nad losem imigranta. A gdybyśmy tak musieli wszystko rzucić i wyjechać po wolność i chleb do Wietnamu? Ile czasu by nam zajęło nauczenie się tamtejszego języka? Ile lat nauki zanim bylibyśmy w stanie napisać taki liścik? Nie twierdzę, że każdy imigrant to kryształ. Nie jestem naiwny i wiem oczywiście, że świat jest bardziej skomplikowany niż klatka schodowa w mojej byłej kamienicy. Wiem, że wśród Wietnamczyków też jest wielu drani. Wśród Syryjczyków, Jordańczyków i Ukraińców również. Tak jak wśród Polaków. Ostatecznie wózek oddaliśmy Wietnamczykom, bo byli chyba jeszcze biedniejsi niż my wówczas. Poza tym mieli sto razy więcej dzieci. A list zachowałem dla potomnych. Żeby wiedzieli, że ich rodzice budowali kiedyś mosty między narodami. Między Hanoi i Warszawą. I żeby wiedzieli, że w tym pełnym konfliktów świecie wszyscy jedziemy na tym samym wózku. W przenośni i dosłownie. Przeprasam że nie pitam Państwu przed zamieścić ten pościk."
Poznajcie Alleen Cooper - 98-letnią kobietę, która w ciągu 40 lat wysłała ponad 4 tysiące listów do żołnierzy stacjonujących w różnych zakamarkach świata. Pierwszy list wysłała do Wietnamu - do własnego syna –
To samo miejsce, podobne ubrania – łącznie z żółtą deską surfingową. Wiek: 69 do 71 lat.Mają 50 lat więcej doświadczeń, ale gdy się ponownie spotkali czuli, jakby zawsze byli razem! –
Poznajecie tego Pana? To John McCain, który przegrał w 2008 roku wybory z Barackiem Obamą na prezydenta USA – W czasie wojny w Wietnamie był on pilotem, który uczestniczył w nalocie na Hanoi. Jego samolot został zestrzelony, zaś on został pojmany przez siły północnego Wietnamu. Miał złamane obie ręce i nogę. Wietnamczycy więzili i torturowali McCaina przez niespełna 6 lat. Nie podał on im żadnych informacji poza swoim imieniem, nazwiskiem, stopniem wojskowym i datą urodzenia. Mając możliwość wcześniejszego zwolnienia, odmawia wobec braku takiej propozycji dla współtowarzyszy z celi. . Próbował popełnić samobójstwo. Po uwolnieniu wrócił do USA, gdzie został jednym z bardziej cenionych polityków z ramienia partii republikańskiej. O swojej próbie samobójstwa w Wietnamskiej niewoli zwykł mawiać "Nauczyłem się tego, czego każdy z nas się tam nauczył: każdy człowiek ma swój punkt załamania. Ja osiągnąłem swój".
John Kerry, Sekretarz Stanu USA, po powrocie z Wietnamu, w 1971 roku, stał się przeciwnikiem wojny i żądał wycofania pozostałych amerykańskich żołnierzy z Wietnamu – Dzisiaj prosi o poparcie dla ataku Syrii.