Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 78 takich demotywatorów

 –
0:26
- Nie jest Pan najbliższa rodziną ani adwokatem dlatego odmawiam zgody na widzenie z osadzonym, poza tymwidzenia realizowane są zgodnie z regulaminem w wyznaczonym dniach – Prezes oczywiście uważa, że to złośliwość rządzących NDRZEJ DOMAŃSKI, MINISTER FINANSÓWŻYWO34PRZYTUŁY STARE: PREZES PIS JAROSŁAW KACZYŃSKI PRZYJECHAŁDO ZAKŁADU KARNEGO W KTÓRYM JEST OSADZONY MACIEJ WASIK:22 PIERWSZY KROK DO PRZYWRÓCENIA NIEZALEŻNOŚCI". PROPOZYCJA RESORTU SPRAWIEDLIWOŚCI-WIECEL W TYElaP
Zwolnić dyrekcję! Zbadać historię rodziny trzy pokolenia wstecz! – A, nie, czekaj - te czasy już się skończyły NDRZEJ DOMAŃSKI, MINISTER FINANSÓWŻYWOPRZYTUŁY STARE: PREZES PIS JAROSŁAW KACZYŃSKI PRZYJECHAŁDO ZAKŁADU KARNEGO W KTÓRYM JEST OSADZONY MACIEJ WĄSIK P:22 "PIERWSZY KROK DO PRZYWRÓCENIA NIEZALEŻNOŚCI". PROPOZYCJA RESORTU SPRAWIEDLIWOŚCI - WIĘCELW TVn24
 –  SPOTTEDSpotted Ząbkowice Śląskie1 godz. . ✪X37579Moi kochani! Byłam na widzeniu intymnym umojego chłopaka w zk. Jak już było powidzeniu zachciało mi się siku i klawiszzaprowadził mnie do wc. Powiedział, że drzwimuszą być otwarte. Gdy tak sikalam to onpatrzył na mnie i wyciągnął wiecie co i zacząłsię bawić. To ja podeszłam do niego no iskończyło się na sami wiecie czym. Trochę sięsprawy przez to skomplikowały, bo terazjestem w ciąży i nie wiem z kim. Mammieszane uczucia komu wmówić te dziecko.Mój jeszcze posiedzi 5lat, a klawisz ma kasę istała pracę. Myślę, że wybiorę mniejsze złotzn klawisza. A wy co byście zrobili na moimmiejscu?
 –
0:12
 –
0:40
 –  BY
 –  四
 –
 –  PAT
0:37
Wszystko wydaje się znajome, ale trudno cokolwiek rozpoznać i nazwać –
Wydali pieniądze, żeby cię zobaczyć –
 –  CzłowiekMrówkaPiesJeżWażkaJanusz Kowalski
Kiedy pierwsza para jest do normalnego funkcjonowania, a druga do czytania –
0:15
 –
Roselle - pies przewodnik, który uratował kilkadziesiąt osób z World Trade Center – Roselle to pies przewodnik dla niewidomych. 11.września 2001 roku w Nowym Yorku, Roselle spała pod biurkiem swego Pana, Michaela Hingsona na 78 piętrze północnej wieży NYC World Trade Center, kiedy 15 pięter nad nimi uderzył pierwszy samolot. W wieżowcu wybuchła panika, a Roselle obudzona hałasem... przystąpiła do swojej misji. Pokierowała Michaela do klatki schodowej B pomimo dymu i paniki dookoła. Przez kolejną godzinę prowadziła w dymie i gęstym kurzu uniemożliwiającym widzenie, 30  osób zgromadzonych w klatce w dół wieży. Przez 1463 schodki  pracowała jako PIES PRZEWODNIK. Jedynym stopem na trasie było spotkanie ze strażakami, którzy wchodzili w górę aby ratować ludzi. Roselle podobno zaczęła ich lizać na powitanie. Kiedy grupa z psem dotarła na parter zawaliła się Wieża 2. Pies pomimo paniki ludzi,, spokojnie przeprowadził całą grupę do pobliskiej stacji metra, gdzie wszyscy schronili się czekając na pomoc. PRAWDZIWY BOHATER!
WP dotarła do raportu, z którego wynika, że w trakcie kampanii wyborczej w czerwcu 2020 roku, załoga samolotu z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie popełniła szereg błędów i do ostatniej chwili walczyła o bezpieczne lądowanie w Lublinie – Piloci podczas lądowania w Lublinie złamali procedury bezpieczeństwa – doprowadzili do zbyt gwałtownego zniżania samolotu, niewłaściwego ustawienia mocy silników, w niewłaściwym momencie wypuścili klapy, lecieli zbyt szybko. Samolot nie miał na wysokości 500 stóp (152 metry) spełnionych parametrów, które pozwoliłyby przeprowadzić w bezpieczny sposób procedurę lądowania, a mimo to piloci wylądowali.Dla załogi tego samolotu był to pierwszy lot o statusie specjalnym. Dwóm pilotom kilka dni później kończyły się uprawnienia, stąd ich wyznaczenie do lotów w celu przedłużenia tych uprawnień."Włączyło im się widzenie tunelowe: zobaczyli pas i chcieli już tylko wylądować za wszelką cenę" - mówią doświadczeni piloci.Andrzeju Dudo, jeśli chcesz być głównym bohaterem drugiej części filmu Smoleńsk, to dobrze Ci idzie
Martwe pole –
Wychodzi na to, że tiry mają więcej martwego pola niż pola widzenia. – Lepiej uważać

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał:

W pewnej wiosce mieszkał starzec, który był bardzo ubogi, ale nawet królowie mu zazdrościli, ponieważ posiadał pięknego białego rumaka. Królowie oferowali bajońskie sumy za konia, ale starzec za każdym razem odpowiadał: – - Ten rumak dla mnie nie jest koniem, jest osobą. Jak można sprzedawać osobę, przyjaciela?Pewnego poranka starzec odkrył, że konia nie ma w stajni. Mieszkańcy wioski zgromadzili się i mówili:- Ależ z ciebie głupiec. Wiadomo było, że któregoś dnia koń zostanie skradziony. Zatem lepiej było go sprzedać. Co za pech!Na to starzec odpowiedział:- Nie posuwajcie się tak daleko w swoich słowach. Po prostu powiedzmy, że w stajni nie ma konia. To jest fakt. Wszystko inne to ocena. Czy to jest pech, czy też błogosławieństwo – tego nie wiem, bo to jest tylko epizod. Kto wie co się jeszcze wydarzy?Ludzie śmiali się ze starca. Zawsze uważali go za lekko szalonego. Ale po piętnastu dniach nagle, pewnej nocy koń powrócił. Nikt go nie ukradł, uciekł na swobodę. Nie pojawił się jednak sam, ale przyprowadził dwanaście dzikich rumaków.Znowu ludzie zgromadzili się i mówili:- Miałeś rację starcze. To nie był pech tylko prawdziwe błogosławieństwo.A starzec odpowiedział:- Wystarczy powiedzieć, że koń powrócił. Któż wie czy jest to błogosławieństwo, czy nie. To jest zaledwie epizod. Przeczytaliście pojedyncze słowo ze zdania, jak zatem możecie oceniać całą książkę?Tym razem ludzie nie mówili zbyt wiele, ale byli przekonani, że nie ma on racji. Pojawiło się przecież dwanaście pięknych rumaków. Czy to może nie być dobrodziejstwem?Starzec miał jedynego syna, który zaczął ujeżdżać dzikie rumaki. Tydzień później wydarzył się wypadek. Młodzieniec spadł z konia i połamał nogi.Znów zebrali się ludzie i znów wydali osąd. Powiedzieli:- Znowu miałeś rację. To był pech. Twój syn stracił władzę w nogach, a byłby dla ciebie jedynym oparciem na starość. Teraz jesteś biedniejszy niż kiedykolwiek.Starzec odpowiedział:- Macie obsesję osądzania. Nie posuwajcie się zbyt daleko. Powiedzcie tylko, że mój syn połamał nogi. Nikt nie wie czy to pech czy też błogosławieństwo.I wydarzyło się, że po kilku tygodniach kraj przystąpił do wojny i wszyscy młodzieńcy zostali siłą wcieleni do armii, pozostał tylko syn starca, ponieważ był kaleką.Wszyscy w miasteczku rozpaczali, gdyż była to przegrana wojna i wiedzieli, że większość tych młodych ludzi, którzy wyruszyli aby walczyć, nigdy już nie powróci do swoich domów.Przyszli do starca i powiedzieli:- Miałeś rację – to było błogosławieństwo. Może twój syn jest kaleką, ale jest z tobą. Nasi synowie odeszli na zawsze.A starzec powiedział znowu:- Nadal osądzacie. Nikt nie wie! Wystarczy powiedzieć, że wasi synowie zostali zmuszeni do wstąpienia do armii, a mój syn pozostał w domu.Osądzając widzimy tylko część całości, na podstawie niewielkich rzeczy wyciągamy daleko idące wnioski, które mogą zniekształcać odbiór otaczającej nas rzeczywistości. Wydając skończone sądy narażamy się na pewnego rodzaju sztywność, przestajemy się rozwijać, tracimy otwartość na widzenie szerszej perspektywy i zamykamy się na to co niesie świat.Ci którzy są wystarczająco odważni, żeby nie myśleć o celu, potrafią cieszyć się podróżą, radować się i żyć chwilą, przeżywać ją w pełni tu i terazMogą naprawdę, w pełni podróżować.