Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 109 takich demotywatorów

Skoro narzekaliście na suszęto teraz poziom Wisły znacznie się podniesie –  Szambolan Warszawski AD 2019
Niesamowity wyczyn Polaka. Niejaki BNT Marcin Banot postanowił wspiąć się na warszawski hotel Marriott o wysokości 140m bez żadnych zabezpieczeń, polegając jedynie na sile swoich mięśni i umysłu – Można się spocić od samego oglądania...
Dowcip został szybko skrytykowany i wkrótce usunięty z postu. Sam właściciel klubu tłumaczy teraz, że nie myślał o tym, że może być to żart nie na miejscu – "Na wstępie chciałbym przeprosić wszystkich, których ten żart, zresztą krążący już od dawna po internecie, uraził. Nie myśleliśmy o tym, że może być to żart nie na miejscu, ale w dzisiejszym świecie trzeba uważać na słowa" - napisał Piotr Suski w oświadczeniu dla Gazety Wyborczej. Tłumaczy, że zarówno impreza, jak i zamieszczony na Facebooku post miały "zupełnie inną intencję" i stanowić "oderwanie od przedświątecznej rzeczywistości" Jak zrobić pasztet zajęczy V 1. Idziesz na imprezę. 2. Wybierasz najbrzydszą schlaną LaSkę 3. ZabierdS2 dO dO s.bia do domu. 4.1 bzykasz . aż pasztet zajęczy.. Q Promocję wydarzenia wspiera VOX FM TOLUBIE DISCO DISCO PLAY TV Polsat MUSIC HO Informator Stolicy Warszawa naszemiasto.pl Co? Gdz.? Kiedy, Warszawa PartyMap - Imprezy koncerty wydarzenia Imprezy w Warszawie Klubowa Warszawa Gastronom. Warszawska Warszawska Gastronomia TOLUB1E DISCO Disco Polo - Disco-Polo.Info DISCO PLAY TV VOX FM Club Wesele Plac Piłsudskiego Imprezy w Warszaw. Warszawiaki Informator Stolicy Warszawa nocą Pasztet się sam nie zrobi czyli Wesele Tańczy i Spiewa Impreza
Nie tylko Azjaci wyglądają tak samo –  Wójt WilkowyjProboszcz WilkowyiWarszawski tramwajarz
Warszawa bez fajerwerków – Rafał Trzaskowski ogłosił, że w sylwestrową noc warszawski ratusz rezygnuje z miejskiego pokazu fajerwerków na rzecz pokazu laserowego. Chodzi o dobro zwierząt, które boją się głośnych wystrzałów. Czy to dobra decyzja, czy zła?

11.11.1918 Kurier Warszawski (8 obrazków)

Źródło: pasieka-roberta.blogspot.com
Piorun "uderza" w PGE Narodowy.To zdjęcie burzy jest hitem sieci – Na takie ujęcie czeka się nieraz całe życie.Warszawski fotograf uchwycił niesamowite zjawisko nad praską stroną miasta W piątek (3.08) nad Warszawą przeszedł front atmosferyczny z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi. Miłośnicy fotografii jak zwykle rozłożyli statywy w swoich ulubionych miejscach i zaczęli polowanie... Jednym z nich był Radosław Paszkowski, któremu udało się uchwycić podniebny spektakl na jednej z klatek zrobionych techniką timelapse, czyli filmem poklatkowym"Tym chyba nie wstyd się pochwalić?"
 –  dildo 8.03.2011 pp Witam! Chciałbym zapytać o sposób odmiany słowa dildo. Czy jako obce powinno pozostawać w takiej samej formie niezależnie od przypadku? Czy może powinienem poszukiwać analogii np. w odmianie wyrazów takich jak radio (kiedyś ponoć nieodmienne)? Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam, Ryszard Lazari Nic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce. — Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
Nie żyje najmłodszy powstaniec warszawski. Miał 9 lat, gdy złożył przysięgę – W wieku 83 lat zmarł Jerzy Grzelak, najmłodszy uczestnik Powstania Warszawskiego, pseudonim "Pilot". Kiedy wybuchło powstanie, Grzelak miał zaledwie dziewięć lat (urodził się w marcu 1935 roku w Grodnie, ale dorastał na warszawskim Mokotowie). Od czwartego roku życia uczestniczył w spotkaniach związanych z konspiracją. Aby stanąć do walki w szeregach Armii Krajowej, musiał nieco "naciągnąć" metrykę urodzenia. Przysięgę złożył kilkanaście dni przed powstaniem
Sensacyjne odkrycie w Londynie na Hampstead Cemetery! – Członkowie klubu Idź Pod Prąd Londyn, zajmujący się m. in. odnajdywaniem i renowacją opuszczonych grobów polskich bohaterów, dokonali niesamowitego odkrycia. W sobotę, 18-tego listopada, odnaleźli na cmentarzu Hampstead Cemetery w Londynie grób, w którym został pochowany August Agbola O’Brown, ps. "Ali" - jedyny czarnoskóry powstaniec Warszawski!
"Za przelaną w powstaniu krew, Warszawa oddaje Wam cześć" - taki napis zagościł na transparencie odsłoniętym na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej. Wszystkiemu przyglądała się jedna z uczestniczek powstania – Wszystko zarejestrował warszawski społecznik Marcin Czapliński, który opublikował film z Łazienkowskiej w sieci. - Nie można się nie wzruszyć oglądając takie sceny. Pani Irena Paprocka z batalionu "Golski" słucha okrzyków chwały i ogląda oprawę dla Powstańców - napisał autor nagrania
Filip Chajzer po raz kolejny zorganizuje zbiórkę pieniędzy dla powstańców w trudnej sytuacji materialnej. W zeszłym roku zebrał 300 tys. zł. Tym razem bodźcem do działań była ta wiadomość, którą otrzymał: – "Witam Panie Filipie,ośmielam się do Pana napisać, ponieważ Pana szanuję i wiem, że nie jest Pan obojętny na ludzką krzywdę, a los Powstańców Warszawskich, zwłaszcza w tej porze roku, jest Panu bliski. Pracuję w kancelarii komorniczej w Warszawie jako asesor komorniczy, dziś przyszedł do nas Pan Zdzisław (ps. Ryś), rocznik '24, Powstaniec Warszawski, jeden z ostatnich żyjących, jeśli nie ostatni weteran walk na Ochocie, który ma nieszczęście bycia dłużnikiem jednego z operatorów komórkowych (spokojnie, nie Play). Sytuacja materialna Pana Zdzisława nie jest najlepsza, wiadomo jak wyglądają polskie emerytury... Pozwoliłem sobie do Pana napisać z pytaniem, czy może byłby Pan w stanie pomóc jakoś Panu Zdzisławowi? Kwota jego długu nie jest astronomiczna, wynosi trochę ponad 1000zł, natomiast dla emeryta ta kwota nie jest błahostką. Pana Zdzisława poznaliśmy dziś, ale wywarł na nas tak pozytywne wrażenie, biło od niego takie ciepło, że nie chcieliśmy pozostać obojętni na jego los i chcemy mu jakoś pomóc.Pierwszą osobą, o której pomyślałem, jest Pan. Ja ze swojej strony porozmawiam jutro z moim szefem i poproszę, by zrezygnował z pobierania opłaty egzekucyjnej. Jako rodowity Warszawiak staram się czcić pamięć Powstańców jak najlepiej i najgodniej. Czy byłby Pan w stanie jakoś pomóc? Ja niestety chwilowo nie mogę pozyskać takiej kwoty, a bardzo bym chciał pomóc Panu Zdzisławowi. Pan Zdzisław przyszedł dziś do nas w mundurze, co kompletnie mnie rozkleiło i sprawiło, że nie mogłem pozostaćobojętny na jego sytuację."Post na Facebooku Chajzera polubiło ponad 100 tys. osób! Link do całej akcji znajdziecie w komentarzu
Schorowanemu aktorowi i pisarzowi Janowi Himilsbachowi znany warszawski lekarz wyznaczył limit alkoholowy - 100 gram wódki dziennie. Gdy pewnego razu spotkał Himilsbacha w stanie świadczącym, że wypił dużo więcej, z wyrzutem zawołał; – Jasiu, a nasza umowa.... miałeś poprzestać na 100 gramach… A ty myślisz, że ja się leczę tylko u ciebie?
Prof. Bańko pokazuje, jak łatwo zapamiętać, jak wyraz "dildo" należy odmieniać przez przypadki –  dildoWitam!Chciałbym zapytać o sposób odmiany słowa dildo. Czy jako obce powinno pozostawać w takiej samej formie niezależnie od przypadku? Czy może powinienem poszukiwać analogii np. w odmianie wyrazów takich jak radio (kiedyś ponoć nieodmienne)? Z góry dziękuję za odpowiedź.Pozdrawiam,Ryszard LazariNic nie stoi na przeszkodzie, aby się dildem posługiwać tak jak radiem. Jedno i drugie służy rozrywce.Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski

Odznaczenie

Odznaczenie –  WŁAŚCIWIE GDYBYM MIAŁA SIEBIE ODZNACZAĆ ZA COŚ, TO ZA POSŁUSZEŃSTWO MOJEMU DOWÓDCY, KTÓRY ZA KAŻDYM RAZEM MÓWIŁ: „ALINA, UWAŻAJ NA SIEBIE" JEMU ZALEŻAŁO, ŻEBY DONIEŚĆ WIADOMOŚCI CZY MELDUNKI I ŻEBY PRZYNIEŚĆ JAKĄŚ WIADOMOŚĆ, A NIE ŻEBY BYŁ JESZCZE JEDEN TRUP. ALINA JANOWSKA,ALINA. POWSTANIEC WARSZAWSKI ŁĄCZNICZKA BATALION ,KILIŃSKI"
KURIER WARSZAWSKI o wydarzeniach z listopada 1918 roku: – "Warszawa przeżywa dni przełomowe (...). Jest w tej chwili nie tylko mózgiem, ale i sercem narodu. I dlatego jej puls bije febrycznie przyśpieszonym tętnem, dlaczego temperatura jej życia jest tak bardzo podniecona, dlaczego fizjognomia ulicy ma tak niezwykły wyraz. Warszawa jest na przełomie swego dawnego, gnębionego w uścisku i niewoli, życia. Idzie ku życiu nowemu jak zahartowana bojownica przez trud i walkę"

Trochę anegdot z życia Jana Himilsbacha - genialnego aktora, nazywanego Marcelem Proustem spod budki z piwem:

 –  Przed barem "Zodiak" w Warszawie, gdy robotnicyukładali chodnik- "Tyle dróg budują, tylko, ku**a, nie ma dokąd iść!".W hotelu, gdzie dzielił pokój ze znawcą antyku, poetą,Mieczysławem Jastrunem- "Ustalmy, szczamy do umywalki czy nie?".Gdy zaproponowano mu rolę Hamleta i nie doszło dopremiery- "Hamlet to nudna rola, a Ofelia zwykła szmata".Na scenie Kabaretu "Pod Egidą" Jan Pietrzak (ciekawedlaczego, pewnie z zazdrości) bezskutecznie namawiał godo zakończenia spontanicznego popisu:- Jasiu, zejdź!- Zejdę, jak zejdzie Edward Gierek!!! - OdparłHimilsbach.Historiami o parze Himilsbach-Maklakiewicz zapisanojuż tony papieru. W zasadzie byl to jedyny duet aktorskiwykreowany przez polskie kino. "Wniebowzięci", "Jakto się robi?" - to klasyka polskiej komedii. Równieżprywatnie byli ze sobą bardzo zżyci. Plotka głosi, że wdwa dni po pogrzebie Maklaka Himilsbach zadzwonił dojego matki.- Zdzisiek jest? - pyta zachrypniętym głosem.- Ależ panie Janku - dziwi się matka - przecież pan wie,że Zdzisiek umarł.- Wiem, ku**a, ale mi się w to wierzyć nie chce. Bardzopanią przepraszam.Cały Himilsbach."Jasiu" grywał zwykle - z nielicznymi wyjątkami -króciutkie, kilkudziesięciosekundowe epizody w filmachlat 70-tych i 80-ych. Oficjalnie mówi się, że do filmuściągnął go Marek Piwowski propozycją zagrania w"Rejsie". Sam Himilsbach utrzymywał, że byłoodwrotnie, że to on wysłał Piwowskiego na studiareżyserskie.Najsłynniejsza anegdota o Himilsbachu iznienawidzonych przez niego samego oponentachbrzmiała:Któregoś dnia do warszawskiego "Spatifu" wszedłprzewodniczący Komitetu Kinematografii - partyjny"książę" od którego zależały wszystkie ówczesneprodukcje. Kłaniał się grzecznie panom aktorom,panowie aktorzy z poszanowaniem, odpowiadaliukłonami. "Książę" usiadł, zamówił herbatkę. Naglespostrzegł Janka.- Dobry wieczór panie Janku... - Rzekł w swejłaskawości.- Uważaj w którą stronę kręcisz łyżeczką ch.ju! -odpowiedział Himilsbach.Znów, cały "Jasiu".Pierwszym dyrektorem warszawskiego "Spatifu", który'przeszedł do historii filmu, był Włodzimierz Sidorowski.Tę karierę dyrektor zawdzięcza Janowi Himilsbachowi."Jaś" postanowił, że tak będzie się nazywał grany przezniego bohater "Rejsu". To był akt zemsty, boSidorowski z powodu jakiejś rozróby dał mu kiedyśczasowy' szlaban na zabawy' w lokalu.Jak już mowa o "Rejsie".. Jeśli gdzieś usłyszymy: "O,droga...", to koniecznie należy' dokończyć: "...chy'ba naOstrołękę". W towarzystwie wręcz wypada zagaić:"Służbowo...". Zawsze bowiem znajdzie się ktośuprzejmy, kto skwapliwie zapyta: "Jak to służbowo?". Imożna będzie odpowiedzieć, wymachując jednocześnieręką przed sobą: "Na statek...". Brakuje jeszcze tylko,aby ktoś rzucił od niechcenia: "Nuda. Nic się nie dzieje,proszę pana". Wtedy już pozostaje tylko się przedstawić:"Bardzo mi przykro, Sidorowski".Kolejna anegdotka z "Rejsu" dotyczy synkaMamoniów, który' zachow ał się bardzo nieprzyzwoicie ipozbawił filmow ego Sidorowskiego posiłku. Jakutrzy'muje Dominik Kubiński, ponoć któregoś razu,kiedy milicja zatrzymała wstawionego JanaHimilsbacha, Marek Piw owski poszedł na komisariat,by wyjaśnić spraw ę. Komendant posterunku zgodził sięnie wyciągać konsekwencji, pod warunkiem że w filmiezagra jego synek. I stąd wziął się mały' Romuś, który' taknaprawdę w cale nie zwinął Sidorowskiemu kiełbasy..Opowiada Mamcarz:W latach 80-tych pracowałem w kabarecie działającymprzy ZPR-ach w Warszawie. Najbarwniejszą postaciąkabaretu był Jan Himilsbach. W miesiącach letnichzwykle występowaliśmy w miejscowościachnadmorskich, trochę pracując, trochę odpoczywając.Ja, jako osoba najmłodsza z grupy, miałem za zadaniedyskretnie baczyć na to, by Jasiu nie nadszarpnąłswojego zdrowia i był sprawny dnia następnego. Był tojeden z pierwszych moich wyjazdów z grupą. Trasęrozpoczęliśmy w Gdańsku. Zostałem zameldowany wjednym pokoju z Himilsbachem w hotelu Hevelius.Rozpakowaliśmy się i Jasiu daje komendę.- Chodź idziemy do baru. Mam na jedno piwo.- Nie jest źle, nie ma pieniędzy, więc nie przeholuję -pomyślałem.Schodzimy. W barze zaraz pojawiło się kilka osób znieograniczoną zdolnością finansową. Każdy chciałwypić zdrowie z Panem Jankiem, a przy' okazji ze mną.Miałem czuwać nad tym, by Himilsbach nie wypił zadużo. Byłem w sytuacji dość niezręcznej. Nie chciałemzachowywać się gruboskórnie, postanowiłem więcwiększość alkoholu spływającego na nasz stolikprzyjmować na siebie, by jakoś chronić Janka.Około godziny drugiej Himilsbach spotkał się (jak siępóźniej dowiedziałem) przy' windzie z Jurkiem Cnotą.- Co, zjeżdżasz do baru? - pyta Cnota.- Cały czas jestem. Odprowadziłem tylko Mamcarza,ma strasznie słabą głowę. Kogo mi oni dali do pokoju! -odpowiedział Himilsbach.Himilsbach pił kiedyś piwo na środku Marszałkowskiej.Podeszła do niego staruszka- Co Pan tu, proszę Pana, sieje zgorszenie? Piwo Panpije na środku ulicy?- Babciu - powiada Janek - pani nie wie o co chodzi, jado organizmu wprowadzam bajkowy' nastrój.Od śmierci Maklakiewicza - Himilsbach coraz rzadziejpojawiał się w Alejach (chodzi o "Spatif'). Byłschorowany i stan zdrowia nie pozwalał mu na zabawy'tak huczne, jak dawniej. Nie miał już swojejcharakterystycznej chrypy, mówił szeptem, chodził ztrudem. Znany warszawski lekarz, codzienny gość"Spatifu",wyznaczył mu więc alkoholowy' limit - sto gramdziennie. Jednak w niedługi czas potem zobaczyłHimilsbacha w stanie wskazuj ącym na spożyciewiększej ilości.- Jasiu! A nasza umowa - karcił aktora - miałeśpoprzestać na stu gramach?!- A ty' myślisz, że ja tylko u ciebie się leczę? - spokojnieodparował Himilsbach.Cały' "Jasiu".
Kiedy Bruksela pochłonięta jest "stanem demokracji" w Polsce, Rosjanie podpisują z Niemcami i Austriakami kolejne umowy w/s budowy Nord Stream 2 – Kiedy oczy całej Brukseli zwrócone są na warszawski reżim Beaty Szydło, który według niemieckich mediów stanowi obecnie większe zagrożenie dla Europy niż terroryści z ISIS, Rosjanie podpisują sobie spokojnie z Niemcami i Austriakami kolejne wielomilionowe umowy na budowę omijającego Polskę i inne kraje Europy Środkowej gazociągu Nord Stream 2. Im bardziej Europa pochłonięta jest badaniem "stanu demokracji" w Warszawie, tym lepiej układa się współpraca rozbiorców naszego kraju przy realizacji tego jawnie antypolskiego przedsięwzięcia.
Uniwersytet Warszawski szuka pracownika: 1000 zł wynagrodzenia za znajomość 6 języków obcych – Takie rzeczy tylko w Polsce Konkurs na stanowisko dla doktoranta Nazwa jednostki: Uniwersytet Warszawski, Wydział Prawa i Administracji - Warszawa Nazwa stanowiska: doktorant Wymagania: Kandydat powinien: - być aktualnie uczestnikiem studiów doktoranckich w zakresie archeologii lub historii (preferowane epigrafika grecka) - znać grekę i łacinę - znać języki angielski, francuski, niemiecki i włoski w stopniu umożliwiającym swobodne czytanie - posiadać warsztat epigraficzny Dodatkami atutami kandydata będą: - podstawowa znajomość prawa rzymskiego
Źródło: gazetaprawna.pl
Syryjczyk Ghaze Abdulloh, warszawski biznesmen, mówi jak jest – Prawdziwi uchodźcy, to może jedna piąta tego tłumu. Większość chce łatwego życia na zasiłku, który obiecała Angela Merkel.(...)W mojej restauracji ludzie ciężko pracują(...) A ci imigranci nie chcą ciężkiej pracy. (...) Zapewniam was, że Polska nie jest celem tej migracji.(...) pomoc udzielana pod wpływem emocji, bez zastanowienia i każdemu, trafi do niewłaściwych osób. (...)Jest taki chłopak, który niedawno jako żołnierz twierdził, że służy Bogu, a teraz się ironicznie pisze, że służy Niemcom podając hot-dogi.(...)Przykro mi to mówić jako dumnemu Syryjczykowi. Oni usłyszeli, że Niemcy przyjmują wszystkich, więc jadą po łatwe życie. Co oni wniosą? Koran pod pachą. (...) ten kraj angażuje się w coś, co go nie dotyczy. Niezależnie od motywacji ci ludzie nie chcą do Polski i stąd uciekną, co tylko będzie prowokować dalsze problemy. (...) I dlatego bardziej rozumiem tych ludzi, którzy obawiają się, że przybysze narobią tu bałaganu