Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 108 takich demotywatorów

Tragedia w Działdowie. W sortowni śmieci znaleziono ciało noworodka zapakowane w torbę - poinformował PAP Rafał Jackowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie – - Na miejscu pracują policjanci pod nadzorem prokuratora - relacjonował Jackowski. Przyznał, że śledczy będą wyjaśniali m.in. kiedy dziecko mogło się urodzić i czy urodziło się żywe. "Na ten moment nikt w tej sprawie nie został zatrzymany" - dodał policjant POLICJA
 –  Krakowski pluszakposzukiwanyZgubiony pluszakW piątek okolo 19:00 w autobusic 192 (w stronę dworca) zostawiłam ciemną torbę nazakupy, w której był fioletowy pluszak w pudełku. Bardzo proszę o pomoc w znalezieniupluszaka. Reszta torby nieważna ale to ukochana maskotka dziecka i teraz płacze za nim.Dla znalazcy nagroda.Proszę o pomoc! Ula tel: 575 460 147
Źródło: Make Life Harder
 –
0:12
- reklamówkę pełną kabli- reklamówkę pełną reklamówek- torbę na prezenty wypchaną torbami na prezenty- worki pod oczami –
Podczas 10-godzinnego lotu kobieta leciała z Seulu do San Francisco. Ta matka rozdała ponad 200 pasażerom w samolocie plastikową torbę. W torbie znajdowały się; cukierki, guma do żucia i zatyczki do uszu jako rodzaj przeprosin w przypadku, gdyby jej 4-miesięczne dziecko płakało podczas lotu – W torbie znajdowała się również wiadomość zawierająca (cześć, jestem Jan Woo. Mam 4 miesiące i dzisiaj podróżuję z mamą i babcią do Ameryki. Trochę się denerwuję. To mój pierwszy lot w moim życiu. To normalne, że płaczę lub przeszkadzam. Postaram się zachować spokój, ale nie mogę ci obiecać. Użyj tego, jeśli mój głos stanie się zbyt głośny. Miłej podróży. Dziękuję)Dla mnie ta kobieta to symbol wielu mam, które czują się podobnie, gdy nastanie ten najcięższy moment podróży z małym dzieckiem.
A potem zobaczyłem to... –
0:15
 –  Czy mogę jeszcze prosić o plasitkową torbęJest już w środku
Od razu przynieś jej całą torbę, niech sama sobie grzebie w tym śmietniku –  I pamiętaj synu: Jeśli onapowie, żebyś przyniósł coś zjej torebki, to nie trać czasu
Pewien bardzo młody, obiecujący reżyser zastanawiał się nad obsadzeniem SHELLEY WINTERS (na zdjęciu) w swym filmie i wezwał ją na przesłuchanie. Rzecz w tym, że wybitnych aktorek pokroju Shelley nie wzywa się na przesłuchanie, tylko zaprasza na lunch, żeby podyskutować o roli – Shelley jednak uwielbiała pracować i zgodziła się na spotkanie w biurze reżysera, gdzie miała poczytać dla niego fragmenty tekstu. Zgłosiła się o umówionej porze, dźwigając na ramieniu wielką torbę.Reżyser zaczął od serdecznych podziękowań za to, że zgodziła się przybyć, a zaraz potem przeszedł do opowieści jakie to cudowne rzeczy słyszał na jej temat. W końcu zaproponował, by przeczytali razem jedną scenę. Shelley, gdy w końcu usiadła, bez słowa otworzyła torbę i przez chwilę energicznie w niej grzebała. Wreszcie wyjęła i postawiła na biurku statuetkę Oscara. Znowu pochyliła się nad torbą i zaraz wydobyła drugiego Oscara.- To co - spytała niewinnie - naprawdę mam odbyć to przesłuchanie? E--9లక్షలda
 –  Spotted Gryfino5 godz. -#SpotterKuzwa świat schodzi na psy.Ukraść człowiekowi 20 zł i uciec? Serio?XBaba stała przede mną przy kasie, upadł mi hajs, a onato podniosła. Myślałem, że chce mi oddać, ale nie,gówno, kurwa, skwitowała, że co leży na ziemi toniczyje, więc można brać. I spie doliła na parking XD. Aja za nią dzida. Chciała otworzyć bagażnik, położyłazakupy na ziemi, więc jej zajebałem jedna torbę.Leżało na na ziemi to niczyje. Teraz se tak myślę, czygrozi mi coś za to? Kamery pewnie były, ale mogły niezłapać, nie wiem w sumie.
 –  NINTENDO DSM
 –  JAKT0ImOOrateDerusderingExpo俄罗斯方块游戏机HTETRISAUTHIER
Chciałem z wami podzielićsię tą historią – Pewnego dnia zapukał ktoś do moich dziwi , otworzyłem i ujrzałem przed nimi młodego skromnie ubranego chłopaka. Zapytałem nieznajomego kim jest i co chciał, w odpowiedzi usłyszałem, że chce chociaż kromkę suchego chleba.Ruszyło mną serce pobiegłem do kuchni i uszykowałem mu prowiant: chleb, szynkę, kiełbasę, puszki, które miałem, masło. Wróciłem dałem temu chłopakowi całą torbę żywności- ucieszył się grzecznie podziękował i odszedł.Po jakichś 10 minutach wyszedłem na klatkę zapalić papierosa, bo u mnie w domu się nie pali. Na półpiętrze ujrzałem tego młodego chłopaka jedzącego suchą kromkę chleba, zdziwiłem się przecież dostał całą reklamówkę jedzenia. Zapytałem czemu jesz tylko suchy chleb, masz tam szynkę, kiełbasę, odpowiedział mi:"tamte rzeczy zostawiłem, bo mam 4 młodszego rodzeństwa".W tej chwili coś we mnie pękło, klucha w gardle, łzy w oczach, nie mogłem dojść do siebie po tamtej sytuacji.Chciałbym, żeby każde rodzeństwo tak się szanowało i kochało jak ten brat kochał swoje... Pewnego dnia zapukał ktoś do moich dziwi , otworzyłem i ujrzałem przed nimi młodego skromnie ubranego chłopaka. Zapytałem nieznajomego kim jest i co chciał,w odpowiedzi usłyszałem, że chce chociaż kromkę suchego chleba, ruszyło mną serce pobiegłem do kuchni i uszykowałem mu prowiant: chleb, szynkę, kiełbasę, puszki, które miałem, masło. Wróciłem dałem temu chłopakowi całą torbę żywności ucieszył się grzecznie podziękował i odszedł. Po jakichś 10 minutach wyszedłem na klatkę zapalić papierosa, bo u mnie w domu się nie pali. Na półpiętrze ujrzałem tego młodego chłopaka jedzącego suchą kromkę chleba, zdziwiłem się przecież dostał całą reklamówkę jedzenia. Zapytałem czemu jesz tylko suchy chleb, masz tam szynkę, kiełbasę, odpowiedział mi: "tamte rzeczy zostawiłem, bo mam 4 młodszego rodzeństwa". W tej chwili coś we mnie pękło, klucha w gardle, łzy w oczach nie mogłem dość do siebie po tamtej sytuacji. Chciałbym, żeby każde rodzeństwo tak się szanowało i kochało jak ten brat kochał swoje...
 –
 – Ze względu na to, że to samica nosi w torbie młode, tylko u tej płci on funkcjonuje. A działa w ten sposób, że, jeżeli kuoka-mamuśka jest zagrożona przez drapieżnika, odwraca od siebie jego uwagę swoim dzieckiem. W sytuacji zagrożenia mięśnie okalające torbę wypychają młode na zewnątrz. Bezbronny maluch piszczy, co zwraca uwagę drapieżnika, a dorosła kuoka może w tym czasie uciec w bezpieczne miejsce
Torbę z zakupami za 100 zł, coraz lżej mi się nosi –
 – W wyniku trudnego dzieciństwa Ginny paliła marihuanę już w wieku sześciu lat. Jej matka wprowadziła ją do świata metamfetaminy w wieku 12 lat, a w wieku 14 lat paliła crack.Po tym jak podobno została zgwałcona w wieku 16 lat, po raz pierwszy próbowała popełnić samobójstwo. Z kolei dwoje dzieci i toksyczne małżeństwo sprawiło, że Ginny uzależniła się od heroiny, gdy miała 23 lata.Ginny powiedziała dla Local12: „Jestem tą osobą. Mam 17 wyroków skazujących za przestępstwa. Jestem osobą, przy której ściskałeś w dłoniach swoją torbę, kiedy przechodziłam obok ciebie. Jestem osobą, która przypadkowo zaatakowałaby kogoś w miejscu publicznym”.Ginny opowiedziała także o swoim życiu na ulicy. Razem ze znajomym okradali ludzi. Jej kolega rabował meksykańskich handlarzy narkotyków z bronią w ręku.„Kiedy utkniesz na ulicy i śmierdzisz odchodami, nie wziąłeś prysznica od zawsze i nie możesz dotrzeć do opieki społecznej w godzinach pracy, ponieważ jesteś zbyt zajęty karmieniem swojego nałogu, a twoje uzależnienie jest większe niż ty… i wiele razy naruszyłeś swoją uczciwość… czujesz się beznadziejny.”Po błaganiu o umieszczenie jej w programie dla osób uzależnionych, Ginny przeszła rehabilitację i leczenie i tym razem udało jej się pozostać czystą.Napisała: „Dzisiaj pozbyłam się poczucia niepewności związanego z moim wiekiem, zmarszczkami na twarzy, genetyką, niepowodzeniami i syndromem oszusta, aby uznać, że bez względu na wszystko, jeśli nadal oddycham, mogę zrobić wszystko. Ukończenie studiów w wieku 48 lat na wydziale nauk politycznych na Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle to prawdziwe osiągnięcie dla byłego narkomana.”Moja Historia„Myślę, że będzie przydatna dla wszystkich innych. Może mogę być kimś w rodzaju flecisty z legendy, aby pomóc ludziom ułożyć sobie życie. O to mi chodzi. Są takie dni, kiedy chciałbym po prostu wymknąć się, pójść do ogrodu i otworzyć małą kawiarnię. Ale w rzeczywistości wiem, że moim zadaniem jest dalsze dawanie nadziei”.
 –
...i pociągam sobie solidnego łyka z piersiówki –

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał:

Taksówkarz z Nowego Jorku napisał: – Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich..