Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 674 takie demotywatory

Najlepsze teksty mistrzów internetu #323 (32 obrazki)

Źródło: mistrzowie.org

Najlepsze teksty mistrzów internetu #322 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Najlepsze teksty mistrzów internetu #321 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Najlepsze teksty mistrzów internetu #320 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Najlepsze teksty mistrzów internetu #319 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Drodzy, rodzice, nie wychowujcie swoich młodych strachem i wstydem!

 –  Chcę się z Wami podzielić rzecz którą obserwuję regularnie u wielu rodziców a która wkurwia mnie niepomiernie. Wychowywanie przez ośmieszanie lub straszenie. Brzmi niedorzecznie ale widać to na każdym kroku a im starszą osobę mamy na pokładzie tym bardziej jest to dla niej normalne. Zacznijmy od ośmieszania. Sytuacja z wczoraj. Odbieram dziecko z przedszkola a obok jedna dziewczynka w histerii. Nie chcę się ubierać, wszystko źle, wszystko niedobrze, płacze, krzyczy - ot przedszkolak. Matka walczy jak może po czym przechodzi starsza sprzątaczka "000 a co to... taka ładna dziewczynka a tak płacze. Dzieci się będą z Ciebie śmiały". Więc pytam się jej "A przepraszam.. Z Pani kto się śmieje jak jest Pani smutna lub zła?!" Yyyy.... Zmieszanie, zatkanie bo to przecież normalne. Nie, to nie jest normalne. Tak samo teksty typu "No... musisz bardziej się postarać/ musisz się nauczyć (rysować, śpiewać, tańczyć...) bo się dzieci będą z Ciebie śmiały.." Co to jest w ogóle za tekst? To co myśli dziecko w tym momencie brzmi mniej więcej "Jestem do niczego, staram się ale i tak mi nie wychodzi, wszyscy się będą ze mnie śmiali". Brawo - jak chcecie zjechać dziecku samoocenę to jesteście na dobrej drodze. Tak samo popularne reakcje jak dziecko krzyczy, płacze, jest wściekłe, smutne "Oj daj spokój, nie becz, nie maż się, nic takiego się nie stało, bądź grzeczny/a". Jasne - wywalmy u dziecka jakiekolwiek przyzwolenie na odczuwanie trudnych emocji a za 20 lat się dziwmy, że ma problem z ich okazywaniem. Drugi temat -straszenie. Po co tłumaczyć dziecku, że nie może czegoś teraz dostać lub dlaczego ma uważać na ulicy skoro można powiedzieć, że przyjdzie "pan" lub "pan policjant i Cię zabierze". W tym drugim przypadku straszymy dziecko kimś kto w razie problemów ma mu pomóc. Czy jeżeli dziecko zgubi się to podejdzie do policjanta po pomoc gdy wiele razy słyszało "Bo przyjdzie Pan policjant i Cię zabierze"? Kiedyś na ulicy jakaś matka przy mnie też nie mogła sobie poradzić z dzieckiem więc wskazała przypadkowego gościa z tekstem "Widzisz... zaraz Pan Cię weżmie i zabierze". Gośc zareagował mówiąc krótko "Proszę nie straszyć mną dziecka bo sobie tego nie życzę". Szok i niedowierzanie. Cały "model wychowawczy" upada. Czy naprawdę aż tak cieżko jest traktować dziecko jak małego człowieka który przeżywa swoje, czasem trudne emocje? W czym ośmieszanie lub straszenie go ma pomóc? Czy nie lepiej... rozmawiać i tłumaczyć akceptując jego emocje? Dlaczego tak cieżko jest zapytać "Co mogę zrobić aby było Ci lepiej/łatwiej?". Póżniej się dziwimy, że ludzie nie umieją w relacje i emocje albo, że nastolatek nie chce z nami rozmawiać o swoich problemach. No kurwa ciekawe dlaczego....

Najlepsze teksty mistrzów internetu #318 (32 obrazki)

Źródło: mistrzowie.org
 –
 –

Najlepsze teksty mistrzów internetu #317 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Kiedy rodzic widzi taką minę swojego dzieciaka, zaczyna się bać Oto teksty, na które nikt nie przygotował rodziców (21 obrazków)

Napiszcie, jakie typowe i nietypowe teksty słyszeliście od swoich nauczycieli –

Najlepsze teksty mistrzów internetu #316 (32 obrazki)

Źródło: mistrzowie.org

Była dziennikarka TVN o mobbingu w stacji:

 –  aniawendzikowskaPiszę ten post, a z oczu lecą mi łzy.Przepraszam, jeśli to ,za dużo prywaty" dla kogoś.Ale potrzebowałam tego oczyszczenia.Piszę to dla siebie siebie ale i dla wszystkich innych, którzymierzą się z podobnymi rzeczami. Widzę WasPamiętajcie, depresja jest symptomem. Pytanie: co jest podspodem?Przez cztery ostatnie miesiące próbowałam tego nie napisać,zostawić, dać spokój, iść dalej. Ale nie potrafię już milczeć.Mówiono mi, ostrzegano: nie mów o tym, nikt nie zrozumie,będzie hejt, a ty będziesz ,,niezatrudnialna", straciszkontrakty.. trudno. Już się nie boję. A jeśli ktoś mnie niezatrudni, bo stanęłam w prawdzie, to ja i tak nie chcę takiejpracy...Zło rodzi zło, dobro rodzi dobro, a prawda nas wyzwoliJako nastolatka miałam przygodę z modelingiem iwtedy usłyszałam, że mam niezwykleprzekonujący „sztuczny" uśmiech. Wiecie, ten zazawołanie, do zdjęcia.. wtedy myślałam, że tosuper, ale nie miałam pojęcia, że będę go używaćw życiu.. jako ochrony, żeby nie było widać co siędzieje w środku. I że ten uśmiech stanie się nadługo więzieniem, w którym nieuwolnione,prawdziwe emocje będą, niby stłumione, siałyspustoszenie..Dlaczego się uśmiechasz, kiedy twoja duszakrzyczy z bólu? Pewnie każdy człowiek z depresjąodpowie na to pytanie inaczej. Ale na pewno każdyto zna... ja uśmiechałam się ze wstydu..wstydziłam się smutku, bólu, wstydziłam się tego,jak okropnie myślę o sobie. I ze strachu. Tak,bałam się. Wydawało mi się, że kiedy ja, która zpozoru ma takie piękne życie powiem, że coś jestnie tak, to nikt nie zrozumie. Że zostanę wyśmiana.Mobbing to takie nowe słowo. Kiedyś poniżanie,gnębienie, krzyki, przekleństwa to była norma wwielu firmach. Na pewno w mediach. Podobnie jakteksty w stylu: nie podoba się to do widzenia,wiesz ile osób chętnych jest na twoje miejsce? Dopolskiej TV trafiłam po 4 lata pracy w Londynie.Znałam inne standardy. Nie miałam na to zgody.Zgłaszałam, jasne że zgłaszałam. Na początku jestjeszcze ogromne poczucie niesprawiedliwości.Potem się cichnie..Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam opracę. Niby gwiazda z telewizji", a ja byłamtraktowana jak dziewczynka z podstawówki, którąco chwilę bije się po łapkach za każdeniedociągnięcie. Tak naprawdę byłam w swoimschemacie niewidzialności, niedocenienia iciągłego udowadniania swojej wartości. Ale o tympóźniej. Kiedy zdjęto z anteny moje wejścia wstudio usłyszałam: sorry, Anka, ,,nie oglądasz się".Pomyślałam, cóż, trudno, chodzi o dobroprogramu. Ale coś mnie tknęło i sprawdziłamwyniki oglądalności z ostatnich tygodni. Wmomencie mojego wejścia wykres oglądalnościpikował w górę. Wtedy usłyszałam: oglądalnośćnie jest najważniejsza. Prosiłam o pomoc, żebymnie musiała sama montować materiałów, żebym niemusiała robić tłumaczeń sama. Albo żebymprzynajmniej mogła robić montaż z domu, zdalnie.Nie wyrabiałam się ze wszystkim przy dzieciakach.Byłam z nimi sama. Usłyszałam: nikt tu nie maspecjalnych praw. Ja chyba miałam „specjalneprawa", ale takie represyjne. Jeśli mój materiał niebył gotowy na 48h przed emisją, z nagranymtłumaczeniem, podpisami, to spadał z emisji, a janie dostawałam pieniędzy. Dla porównania innireporterzy kończyli swoje materiały w ostatniejchwili, czasami późno w nocy, tuż przed porannymprogramem. Czy to mobbing? Teraz wiem, że tak.Tych sytuacji były dziesiątki, jeśli nie setki. Tomateriał na książkę, a nie na post..Wtedy sądziłam, że to co mi się przytrafia to mojawina. Że jestem zła, nieudolna, trudna.. że możejeśli bardziej się postaram to wszystko będziepięknie, a problem zniknie. Nie znikał, było corazgorzej. Na zewnątrz wyglądało to tak pięknie.,,O co ci chodzi? Byłaś na Oscarach" I tym bardziejczułam, że nie mogę nic powiedzieć. Byłam wbłędnym kole.Nikt nie wie, że poleciałam na wywiad do LosAngeles trzy tygodnie przed porodem. Musiałammieć pisemną zgodę od lekarza. Cały lotsiedziałam jak na szpilkach. Bałam się, że urodzęw samolocie.. Nikt nie wie, że poleciałam na jednąnoc do Filadelfii zostawiajac dziecko z nianią, kiedymiało dwa tygodnie. Wiele osób wie natomiast, żewróciłam do pracy sześć dni po porodzie. Jakstrasznie wieszaliście za to na mnie psywiedzieliście, jak bardzo bałam się, że ciąża będzieidealnym pretekstem, żeby się mnie pozbyć... a japotrzebowałam tej pracy, a przynajmniej wtedy, wburzy hormonów, tak właśnie myślałam. Bo byłamsama i miałam dwójkę dzieci na utrzymaniu..NieWięc trwałam w tym, bo myślałam, że nie mamwyjścia. Będę miła, będę profesjonalna, będę robićwszystko na 100%, jak mi zabiorą jeden czy drugiwywiad, zatrudnią kolejną, i kolejną osobę torobienia mojej roboty, choć i tak jest jej corazmniej... to będę patrzeć w drugą stronę. Znalazłamsobie ciche, w miarę spokojne miejsce izaakceptowałam rzeczywistość.Były leki, była terapia, na jakiś czas pomagało. Alez przemocą jest tak, że jak się na nią godzisz to jejpoziom rośnie..To nie jest historia oale o tym, dlaczego w tym trwałam. W ciszy ipoczuciu winy, że mnie to spotkało..Najprościej byłoby stwierdzić, że mobbing byłprzyczyną depresji. Ale myślę, że było zupełnieinaczej. Przyczyną mojej sytuacji w pracy, byłymoje nieuleczone traumy i schematy, któresprawiły, że akceptowałam takie traktowanie. Adepresja to był bezpiecznik. Wywaliła, żebymzwróciła uwagę na to, co się ze mną dzieje.Głęboko, głęboko w środku.Jest taki moment, kiedy już nie widzisz wyjścia zsytuacji. Nie widzisz światełka w tym ciemnymtunelu, którym kroczysz przecież tak długo.Tracisz nadzieję, że możesz cokolwiek zrobić i żekiedykolwiek będzie lepiej. To jest właśniedepresja. Pamiętam, jak się zastanawiałam, czyskok z piątego piętra, na którym mieszkam załatwisprawę czy trzeba jednak wejść wyżej... wpisałamw google: z którego piętra trzeba skoczyć, żeby ...przeraziło mnie, ile jest w Internecie pytań na tentemat. Czuję potworny wstyd pisząc o tym, alewiem, że czas dać mu przestrzeń. Nie maodrodzenia bez uznania prawdy o sobie. Tejpięknej, alei tej trudneji bolesnej.tym, jak byłam źle traktowana,Paradoksalnie równoległy kryzys mnie uratował.Doświadczenia osobiste sprawiły, że musiałamsięgnąć głębiej. Nic nie dzieje się bez przyczyny.Świat zewnętrzny jest lustrem. Nie ma nic nazewnątrz, czego nie ma w środku. Ludzie traktująsami sobie myślimy. Nie chodzi o to,Raczej o to, żeschematy myślenianas tak,jakoże sami jesteśmy sobie winni.wszystkodookoła potwierdzao sobie i o świecie, które nam wgrano na twardydysk w dzieciństwie. Tkwiłam w krzywdzącychtoksycznych sytuacjach i relacjach, bo idealniepotwierdzały to, co myślałam o sobie: jesteśniewystarczająca, nieważna. Na miłość trzebazasłużyć. Na uznanie pracować. Ciężko.Codziennie.A inni i tak zawsze są lepsi. JestemDDA. Całe dzieciństwo walczyłam o uznanie imiłość rodziców. A potem całe dorosłe życiewchodziłam w znajomo krzywdzące relacje. Byłoznajomo... teraz kiedy jestem po drugiejco się wydarzyło byłodla mnie.. żebym mogła to zobaczyć i uzdrowić.źle, alestronie wierzę,żewszystkodwa tygodnie, którewszystko kliknęło.tylko o tym, jakZaczęłam czytać, słuchać podcastów, oglądaćvideo wywiady. Medytowałam, godzinę dziennie,codziennie przez rok. Ćwiczyłam jogę. Robiłamafirmacje. Hipnozę, integrację emocji w oddechu,oddechy z Wimem Hoffem, morsowanie.Spróbowałam wszystkiego. Mój układ nerwowy sięregulował. Powoli wracałam do siebie.Prawdziwym przełomem byłyspędziłam w Gwatemali. TamKiedyś napiszę o tym więcej. Terazcodziennie o świcie spotykaliśmy się na porannemedytacja, potem ćwiczyliśmy jogę. Może toprzypadek,cały tydzieńpoświeciliśmy na pracę nad odwagą serca...codziennie układałam dłonie w mudrę abhayahridaya (mudry to gesty wykonywane palcami iktóre mają oddziaływać na energię całegoodwaga, żeby pójść za sercem przyszła.już wiedziałam, żezrobić coś jeszcze. Niemnie poprowadziło.wz San Marcos doCity. To była kilkugodzinna podróż.alemożetak miałobyć, żedłońmi,zciała) iZanim wyjechałamodejdę z pracy. Aleplanowałam tego. CośtaksówcemiałamSiedziałamGuatemalaCzytałamniusy w necie.Wyskoczył mi postwkolejnejmojejjakiśna FB o kolejnej sytuacji mobbinguorganizacji medialnej i pod spodem jednym zkomentarzy był komentarz byłej koleżanki zWyleciała z pracysłabej sytuacji,szczegółów nietych sytuacji było mnóstwo.kiedy ktoś odważyredakcji.wjakiejśktórejpamiętam, bo przez lataNapisała: ciekawesię powiedzieć prawdę o tym,co siędziejew tejktóra co rokuzostajeTV,pracodawcą roku.że to muszębyć ja. Napisałamsiebie,dla dlamoże nie czuli, żektórzykolegów,ich działania mogątrwało latami. Tak,Bo status quodochodzenie,Nie, to nie tylkoTych historiiGwatemaliWtedywięcmożepoczułam,Niemejla.siębali, azmienić.cośtoja zapoczątkowałamktóre zakończyło się zwolnieniami.moja historia to spowodowała.kilkadziesiąt i moja wcale nie byłabyło szybkie ibyłonajgorsza. Działanietymrazemzdecydowane. Ale dla mnie nie było odwrotu. Tewszystkie emocje, które adrenalina przez lataskutecznie tłumiła wywaliły na powierzchnię.Płakałam przez kilka dni, a płacz przyniósł ulgę.Żeby odzyskać sprawczości i zacząćodbudowywać poczucie własnej wartościmusiałam zamknąć tamte drzwi. Nikt mnie niezatrzymywał.

Najlepsze teksty mistrzów internetu #315 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org
 –  Prezes wygląda marnie i według mnie nie powinien ani jeździć, ani chodzić, ani stać. Powinien siedzieć

Najlepsze teksty mistrzów internetu #314 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org
Teejayx6 to amerykański raper, którego teksty dotyczą głównie dokonywanych przez niego oszustw, kradzieży tożsamości i cyberprzestępstw – W 2019 roku założył on sklep internetowy sprzedający koszulki. Ponoć ludzie, którzy je zamówili, nie otrzymali ich, stając się ofiarami prawdopodobnie najłatwiejszego do przewidzenia oszustwa wszech czasów.

Najlepsze teksty mistrzów internetu #313 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org

Najlepsze teksty mistrzów internetu #312 (30 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org