Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 130 takich demotywatorów

 –  Rzeczpospolita@rzeczpospolita(1OGProf. Andrzej #Horban: Zeszczepieniem jest tak, jak z paleniempapierosów: na każdej paczce jestnapisane, że palenie szkodzi. I co ztego? 20 proc. osób nadal pali.rp.pl/Covid-19/21012.W.isterstwoFotorzepal Jakub Czerminsk14:53 · 24.01.2021 · TweetDeckTweety podane dalej przez 24 Polubień: 56
Polska Rzeczpospolita Paradoksalna –  Taki paradoksGRZYBOWSKA- zmniejsza się populacja Polski- zmniejsza się odsetek katolików- zwiększa się liczba kościołów
 –  Rzeczpospolita O©rzeczpospolita#Rosja: Osoby przyjmująceszczepionkę #SputnikV powinnyzachować abstynencję od alkoholuprzez 42 dni przed i po szczepieniurp.pl/Koronawirus-SA...

Szymon Hołownia o skandalicznych słowach Tadeusza Rydzyka podczas imprezy urodzinowej

 –  Szymon Hołownia 2tlhoSponsorertd  ·Rydzyk (bo mówienie o nim per „Ojciec” to obelga dla ojców) urządził w sobotę w Toruniu imprezę liturgiczno - polityczną z okazji kolejnej rocznicy założenia Radia Maryja. Urządził ją - co wyraźnie wynika ze zdjęć - bezczelnie naginając przepisy, które milionom Polaków zabraniają w czasie pandemii spotkać się w gronie większym, niż 5 osób, a w kościołach wyznacza restrykcyjny limit frekwencji (1 os./15 m kw. przy 1,5 m odstępu). Co znamienne - w tej kpinie z prawa brali udział ministrowie rządu, który te zasady wprowadzał: Ziobro i Błaszczak. Rydzyk tą imprezą wymierzył policzek wszystkim Polakom, którzy musieli zamknąć swoje kina, teatry, siłownie, hotele. Którzy odchodzą z kwitkiem spod drzwi swoich kościołów. Którzy spędzą Boże Narodzenie bez najbliższych. Jemu wolno. On jest w Polsce ponad prawem. Bo z wiadrami wazeliny biegają do niego od lat politycy Prawa i Sprawiedliwości. Rydzyk w sobotę napluł w twarz polskim katolikom - zrobił z nich współodpowiedzialnych za brudne gierki niektórych biskupów i w jawny sposób przeciwstawił się papieżowi Franciszkowi, nazywając „męczennikiem” biskupa podejrzewanego o tuszowanie pedofilii, w którego sprawie papież kazal wszcząć dochodzenie. Napluł w twarz ofiarom księży - gwałcicieli dzieci, których wstrząsające wyznania ośmieszył, a zbrodnie, których się na nich dopuszczono - zbagatelizował („To ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże”). Napluł wszystkim obywatelom RP - bo dzięki patologicznemu żenieniu Kościoła z polityką, mógł pleść te brednie w obecności polskiego ministra sprawiedliwości. Pokazując przy tym dno moralne, które osiągnęła ta wycierająca sobie gębę co chwila „wartościami chrześcijańskimi” władza. Z punktu widzenia katolika - to, co zrobił Rydzyk to „publiczne zgorszenie”. Wyszydzanie najsłabszych, nieposluszeństwo Kościołowi, romanse z władzą to wciąganie innych - nas wszystkich, wiernych - w bagno. Ja się w nie Rydzykowi wciągnąć nie dam. Jako obywatel i lider ruchu politycznego zapowiadam zaś: biskupi od lat nie potrafią rozliczyć Rydzyka z niszczenia Kościoła, ale jeśli obywatele powierzą nam odpowiedzialność za państwo - stanowczo i konsekwentnie rozliczymy Rydzyka z niszczenia naszej wspólnej Rzeczpospolitej. Z każdej otrzymanej od państwa złotówki dla swoich licznych biznesów. Z każdego upodlającego ludzi słowa. Przerwany zostanie raz na zawsze chory układ między nim i jemu podobnymi, a instytucjami polskiego państwa. Ministra nigdy nie będzie się już u nas mylić z ministrantem. Sprawców gwałtów na dzieciach, niezależnie czy nosili sutanny, czy garnitury - Rzeczpospolita ścigać będzie bezwzględnie i skutecznie. Nie pozwolimy nikomu naśmiewać się z ich ofiar. Dla dobra Rzeczpospolitej i dla dobra polskich katolików przeprowadzimy rozdział Kościoła od państwa, którym zajmie się specjalny pełnomocnik rządu w randze ministra. Tak, by nigdy więcej Polska nie była wciągana już w takie obrzydliwości, a Kościół instytucjonalny- jeśli kiedyś w końcu zechce - zyskał szansę odbudowania społecznego zaufania. Które przez autoryzowanie udziałem licznych biskupów sytuacji takich, jak ta sobotnia, będzie teraz w jeszcze bardziej ekspresowym tempie tracił. Szymon Hołownia
Niby dawno, ale już niedługo –  RZECZPOSPOLITA POLSKAN 06421301000000OMILION ZŁOTYCHWARSZAWA 16 LISTOPADA 193r.1000000 NO642130Chleb za 7 tys. zł, po 14 tys. za masło ipiwo, a pół litra wódki było za 71 tys. złDEMOTYWATORY.PLNiby dawno ale już niedługo.WEAINSLAW REVMONT
Wspaniale Krzysiu, będą dogorywać na oczach matki pod znieczuleniem, to takie miłe... –  RzeczpospolitaKrzysztof Bosak: Jesteśmy wstanie zapewnić dzieciomśmierć bez bóluFotorzepa, Jakub Czermiński

"Gimby nie znajom"

"Gimby nie znajom" –  „Gimby nie znajom".Od pewnego czasu widzę narastające napadanie naMłodych. Nie podoba mi się to.Młodzi- owszem, są często głupkami (jak każdy z nasgdy był w tym wieku) ale mają całe życie przed sobąaby zmądrzeć.To bardzo chwalebne przypominanie, jak się kiedyśżyło, bo to ważne żeby wiedzieć, że można żyćinaczej...ale powstrzymajcie się od wstawek typu „gimby nieznajom" czy „my mieliśmy prawdziwe życie, nie to cotera", „nie to co za naszych czasófff".Mieliście niby takie wspaniałe dzieciństwo i co z Waswyrosło, moi drodzy zjadacze miski ryżu, pracownicy wmontowniach zachodnich koncerów, skrajnimaterialiści, uczuciowe kaleki, bezmyślni wyborcy ?Pracujecie 12 godzin dziennie, żeby dzieci miały nanowego iPhone-a a potem śmiejecie się, że dzisiejszamłodzież ma ślepia wpatrzone w smartfony i „nic z niejnie będzie".Gdzie sens? Gdzie logika? Zastanówcie się nad sobą.Więcej samokrytyki drogie średniaki i starszaki.Przestańcie bezsensownie krytykować Młodych,zapracujcie żeby być dla nich wzorem za którym będąchcieli podążać.Ale dla wielu z Was, praca nad sobąjest za trudna... prawda? Po co się zmieniać, przecieżprościej zwalić winę na innych.
Źródło: własne
15 dni więzienia za Halloween.Zgadnij czyj to pomysł? – Karę ograniczenia wolności na okres nie krótszy niż 15 dni lub grzywny za świętowanie Halloween przewiduje projekt ustawy, którym zajmie się komisja sejmowa. Ustawa wpłynęła do Sejmu w formie petycji, a bieg jej nadała marszałek Sejmu Elżbieta Witek – podaje „Rzeczpospolita”.
W tym kraju wszystko jest możliwe –  Scenariusz dla Polski na najbliższe tygodnie 28.06.2020 - I turo wyborów 1. Andrzej Dudo 36% 2. Rafał Trzaskowski 32% 3. Szymon Holownia 21% 4. pozostali 11% 2.07.2020 - PKW ograsza oficjalne wyniki I tury wyborów 6.07.2020- ze względu no wzrost liczby zachorowań no COVID-19, Riad R.P. °ataszat stan klęski żywiołowej 10.07.2020 - oficjalne stanowisko Sadu Najwyższego, że R tura wyborów musi zostać przesunięta do czasu odwalania stanu nadzwyczajnego 17.07.2020 - Sejm Rzeczpospolitej Polskiej (w glosowaniu zdalnym) uchwała ustawę, która mówi, iż w sytuacjach nadzwyczajnych niektóre zapisy konstytucji i uprawnienia Senatu zostajg zawieszone. 20.07.2020 - kolejna ustawo uchwalona j.w. stwierdzą iż Rzeczpospolita nie maże pozostać bez Owy państwa! Dlatego z uwagi na uplywajgcg w dniu 6.08.2020 kadencję obecnego prezydenta, odbyta zgodnie r obowiązującym prawem plenvszq tura wyborów, niemożliwa ze względu no stan nadzwyczajny odbycia drugiej tury wyborów, uzyskaniem pan Andrzeja Dudę głosów ~szoki Polaków w pierwszej turze, wstaje on legalnie wybranym Prezydentem Rzeczpospolitej 3.08.2020 - Sad Najwyższy mając no względzie sytuację nodzwyczaing w jakiej znalazła się Polska, uznaje prawidłowość wyboru Andrzeja Dudy na kolejna kadencję.
Gmina Tuszyn z pod Łodzi przeniosła Polskę do Monako. Obstawiamy kiedy urzędasy się zorientują –
Źródło: Foto z Urzędu Gminy Tuszyn
Susza w Polsce może być najdotkliwsza nawet od stu lat, tymczasem Polska eksportuje rekordowe ilości zbóż – Jak podaje Rzeczpospolita mimo suszy według danych Ministerstwa Rolnictwa wysłaliśmy za granicę 311 tys. ton pszenicy, czyli sześć razy więcej niż przed rokiem. Według analiz Sparks w marcu było to kolejne 588 tys. ton, wobec 202 tys. ton przed rokiem, w kwietniu zaś – około 400 tys. ton. Ogółem od lipca 2019 do marca 2020 r. wysłaliśmy 2,8 mln ton zboża, niemal dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.Dzisiejszy eksport może się przyczynić do braków zboża na jesieni - twierdzi Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż
Poczta Polska już ma nasze dane.PRL 2.0 uważam za otwarty – Jak podaje Rzeczpospolita, państwowy operator już 22 kwietnia otrzymał za zgodą ministra cyfryzacji dane z rejestru PESEL potrzebne do przygotowania wyborów prezydenta – tę informację potwierdził resort cyfryzacji

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego

Wyjechałem z Polski dwa lata temu, bo miałem dość. Miałem co jeść, miałem w co się ubrać, ale brakowało mi choć grama szacunku mojego państwa do mnie samego – O ironio, jedyny urząd, który okazał mi się przyjaznym, nowoczesnym, szybkim, miłym i uprzejmym, był urzędem paszportowym. Może to taka zachęta dla tych ludzi, którzy jeszcze zastanawiają się nad emigracją?Dlaczego nie wrócę?Mieszkałem w Polsce wiele lat, w dużym mieście, gdzie udało mi się studiować na państwowej uczelni. Nigdy nie oczekiwałem wiele od kraju. Do pracy poszedłem już w trakcie studiów i za swoje studia uczciwie płaciłem (częściowo płatne). Studia, w kontekście znajomych, wspominam jako dobry, ciekawy czas wielu historii i masy ludzi. Mimo to żałuję, że nie wyjechałem wcześniej. Moje studia, jako nauka rzeczy przydatnych, to czas stracony. Konfrontacja z prehistorycznym urzędniczym molochem, który obdarza pokornych studentów swoimi łaskami, nie była wysiłkiem koniecznym w moim życiu. Ponieważ jestem człowiekiem wielkiej cierpliwości, ze spokojem znosiłem kapryśnych starców tracących kontakt z rzeczywistością, formalne absurdy, prywatne animozje, polityczne uczelniane romanse. Nie, nie jestem studentem, który bruździ na uczelnię, bo studiował 10 lat po 5 kierunków na raz. Przebrnąłem płynnie i za pierwszym razem. Straciłem masę czasu na kontakty z profesorami - urzędnikami, którzy głównie uczyli mnie tego, jak mało jestem wart.Po tym kilkuletnim doświadczeniu, za które dodatkowo sowicie zapłaciłem swoją pracą, przyszedł czas na plany dorosłego człowieka. Pomyślałem... może mieszkanie, bo dobrze byłoby się ustatkować. Jako inżynier pracujący w informatyce, nie mogłem nigdy narzekać na brak ofert pracy. Ogólnie zadowolony z mojej pensji, odwiedziłem jeden z banków, by sprawdzić, jaka przyszłość czeka mnie w mojej ojczyźnie. Dowiedziałem się, że ze względu na przestępstwo urodzenia się w złym kraju, czeka mnie oddawanie połowy mojej pensji, do czasów emerytury, za małe mieszkanie w dużym mieście. Oczywiście musiałbym utrzymać swój zarobek na podobnym poziomie przez następnych 30-40 lat, przy założeniu, że nie będą nękały mnie jakiekolwiek choroby lub zdarzenia losowe. Pieniędzy wystarczyłoby na 30-40 m2. Reszta to najpewniej jedzenie i rachunki, utrzymanie ewentualnej przyszłej rodziny. Jeśli chodzi o moje przyszłe dzieci... musiałyby nauczyć się minimalizmu i radości z ciasnoty w małych przestrzeniach. O posiadaniu ich normalnej ilości, jak w czasach naszych rodziców, 2-4, nie mogło być mowy, ze względu na rozmiary mieszkania i wydatki. Ta wizja mnie nie satysfakcjonowała. W końcu jeśli siedziałem parę lat na studiach, byłoby miło stworzyć coś więcej niż cygańską komunę na kredytach.Jeśli chodzi o pracodawców, to też niestety nie ułatwiają oni sprawy. Ze względu na to, że każdy próbuje oszukać własny kraj, który łapami różnych urzędników zabiera to, co zostawił kredyt, nikt nie pracuje na pełnej umowie o pracę. Moja niezwykle wysoka informatyczna pensja była finansową manufakturą umów dziełowo-pracowych po to, by jak najwięcej oszukać system emerytalno-podatkowy. A tak na marginesie: nawet uczciwie i w pełni go opłacając, to co dostałbym w obfitości, będzie głównie gestem Kozakiewicza mojej drogiej ojczyzny. Jeśli nie ukradną lub znacjonalizują, to pewnie zgubią, jak to się ostatnio przydarzyło 3 mln moich rodaków. Nie było dla mnie nadziei jako spokojnego obywatela. Mój bank, kraj, uczelnia, urzędy dały mi prosty wybór: musiałem stanąć w szranki odwiecznej wojny polsko-polskiej. Zaradni kontra frajerzy.Po studiach w końcu dotarło do mnie, że moje relacje z ojczyzną może opisać jedynie wulgarny język pijanej bramy. Jako człowiek raczej spokojny, nie lubię wchodzić oknem, kiedy wyrzucają mnie drzwiami. Z lekkim smutkiem pożegnałem kolegów i pojechałem ku zachodzącemu słońcu do miejsca, gdzie jest zagranica, a wszystko smakuje lepiej. Jak się z czasem okazało, do lepszego smaku szybko się przyzwyczaiłem. Jedyne zaskoczenie to to, że nie czuję się lepszym człowiekiem. Jestem natomiast bardzo szczęśliwy z faktu, że nie czuję się gorszy. Niebo, piwo i samochody są prawie takie same, ale jako rezydent jestem tutaj lepszy niż obywatel w swojej Polsce.Jeżdżę do kraju, gdy muszę i tylko do rodziny. Wiem, że nie pracuję tylko dla siebie, bo być może kiedyś będę musiał pomóc tym, co tam zostali. Moja mama za to, że mnie wychowała, dostała wyrok od państwa: dogorywanie do jak najszybszej śmierci za pieniądze śmiecie. Co to za ojczyzna, przed którą muszę ratować swoją mamę? Dzieci, rodziców i kraju się nie wybiera, ale można wybrać czy być szczęśliwym.Siedzę sobie tutaj na zielonej trawie i nikt nie pluje mi w twarz. To miło, ciekawe czy dlatego, że tutaj tak wypada, czy musieli ludzi zmusić do tego jakimś prawem? W Polsce na pewno zaradni by je obeszli i dostałbym w mordę bez podatku. Do widzenia mój kraju, mam nadzieję, że wkrótce już cię nie będzie, takim jak teraz. Wole cię pamiętać z historii poprzednich pokoleń. Dobrze jest być Polakiem i będę nim razem z innymi Polakami już zawsze. III Rzeczpospolita jest dla mnie tworem, który okupuje ludzi i ziemię, z której wyrosłem, i krzywdzi, tak jak mnie skrzywdziła
Wszędzie dobrze,ale w domu najlepiej –  Skoczkowie już w Polsce. Norwegowie niewierzyli, że prezydent wyśle po nich samolot13 mar 2020Udostępnij na FacebookuUdostępnij na TwitterzeRZESZÓWRZECZPOSPOLITA POLSKA0110Samolot prezydencki / Newspix / MACIEJ GOCLONFOTONEWSPrzerwanie w czwartek norweskiego turnieju w skokach narciarskich Raw Air spowodowało kłopotydla większości zawodników i działaczy ze zmianą biletów na powrót do ich krajów. Biało-czerwoni zTrondheim wrócili do kraju specjalnym samolotem, co wywołało w Norwegii ogromne wrażenie.
Źródło: sport.dziennik.pl/sporty-zimowe/artykuly/6461338,malysz-stoch-kubacki-skoki-narciarskie-koronawirus-
 –  tSławomir Mentzen 3 godz. • 0 Rzeczpospolita opisała sytuację właściciela działki, który wyciął 33 drzewa o jeden dzień za wcześnie. Pomylił się przy liczeniu terminów. Ponieważ nasze państwo działa tak sprawnie jak nigdy dotąd, urzędnicy dostrzegli tą wielką zbrodnię i nałożyli na człowieka karę w wysokości 54 tysiące złotych. To w Polsce częste, że drobna pomyłka, drobne zdarzenie może nas kosztować dziesiątki lub setki tysięcy złotych. Nie jesteś podatnikiem VAT i sprzedałeś na Allegro stary telefon lub laptop? To już z automatu od tego momentu jesteś na VAT. Na kontroli za 4 lata mogą to wykryć i nałożyć VAT na całą Twoją sprzedaż przez te lata. To samo gdy nieopatrznie wystawisz fakturę na doradztwo. W równie wielkim stresie żyją przedsiębiorcy na ryczałcie. Wystarczy jedna faktura na usługę z bardzo długiej tabelki i cały ryczałt idzie się gonić. Masz błąd w RODO, BDO, zapomniałeś o CRBR? Jaka szkoda, kara milion złotych. Mamy w Polsce taką słodką asymetrię. Jeżeli zwykły obywatel nie będzie znał jakiegoś przepisu, jeżeli pomyli się o jeden dzień, to od razu jest mieszany z błotem i wyciąga się względem niego najgorsze konsekwencje. Wtedy dura lex sed lex i bardzo nam przykro, ale za nieznajomość prawa się płaci. Jeżeli jednak błąd robi urzędnik, to oj tam, oj tam. Każdemu może się zdarzyć. To na pewno nie było rażące naruszenie prawa, nie ma co go pociągać do odpowiedzialności, nie niszczmy życia dobremu człowiekowi
Była wyjątkowa atrakcja turystyczna na Kaszubach i już jej nie ma, bo parafianom przeszkadzały figurki przedchrześcijańskich, słowiańskich wierzeń – 13 drewnianych rzeźb stało w 13 wioskach gminy Linia już od 2010 roku. Trzymetrowe rzeźby wykonał ludowy artysta - Jan Redźko, opierając się o postaci, które opisał Aleksander Labuda w książce "Bogowie i duchy naszych przodków. Przyczynek do kaszubskiej mitologii".Można je było zobaczyć, podążając szlakiem "Poczuj kaszubskiego ducha". Rzeźby po niezbędnej renowacji miały wrócić na miejsce, ale część lokalnych chrześcijan powiedziała: nie. "Rzeczpospolita" informuje, że stało się tak za sprawą ks. Kozioła z miejscowej parafii w Rozłazinie, którego zdaniem "figury kaszubskich demonów" mogą negatywnie wpływać na mieszkańców gminy. Zaś sam ksiądz twierdzi, że sprzeciw zgłosili jego parafianie. Podczas jednej z sesji Rady Gminy jedna z przeciwniczek rzeźb zabrała głos, powołując się na przykazanie z Dekalogu "nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną". W trakcie obrad odczytano również list ks. Kozioła, w którym napisał: "Miejsce dla tych dawnych, pogańskich pamiątek jest w muzeach, skansenach i ośrodkach etnograficznych. Stawianie ich w przestrzeni publicznej, w miejscach codziennego życia i pracy jest formą bałwochwalstwa i świadomym lub nie, oddawaniem kultu świątkom, bożkom"
Walczący o podwyżki nauczyciele, lekarze i pielęgniarki grożą, że odejdą z pracy albo wyjadą za granicę – Dziwnym trafem górnicy jakoś takich gróźb nie składają Wśród górników wrze! Trzynastki i czternastki to za małoGórnicy, którzy przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi wywalczyli sobie dodatki do pensji, wznawiają protesty. Domagają się wypłaty czternastek wraz z dodatkową premią oraz kolejnego wzrostu płac. W Polskiej Grupie Górniczej (PGG) powołano sztab protestacyjno-strajkowy. Tymczasem sytuacja finansowa spółki jest coraz bardziej dramatyczna - zauważa "Rzeczpospolita".
15 stycznia 1582 roku został podpisany rozejm w Jamie Zapolskim – Rozejm zawarto pomiędzy królem Polski Stefanem Batorym, a wielkim księciem moskiewskim Iwanem IV Groźnym przy mediacji Antonia Possevina, legata papieża Grzegorza XIII.Kończył on wojnę pomiędzy Rzeczpospolitą a Moskwą o Inflanty. Rzeczpospolita odzyskała Inflanty z Parnawą i Dorpatem, a Wielkie Księstwo Litewskie ziemię połocką, którą Moskwa zagarnęła w 1563 roku. Rozejm miął obowiązywać 10 lat.Na mapie kolorem pomarańczowym zaznaczono terytoria, które Rzeczpospolita zyskała podczas tej wojny.
Źródło: Andrzej Włusek - Historia poza horyzont
Dziś rocznica Bitwy pod Oliwą, w której polska flota pokonała szwedzką potęgę na Bałtyku – 28 listopada 1627 roku w Zatoce Gdańskiej rozegrała się bitwa morska między polską flotą a eskadrą szwedzkich okrętów. Wygrana polskich okrętów przyczyniła się do czasowego odstąpienia Szwedów od blokady portu gdańskiego i udowodniła, że Rzeczpospolita jest w stanie pokonać flotę szwedzką, uchodzącą w owym czasie za potęgę morską na Bałtyku
Witamy w równoległej rzeczywistości –