Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 14 takich demotywatorów

Przecież jeśli gówniak ryczy, to cierpi –
 –  Moja rodzina pochodzi z Podkarpacia. Kiedyś wszyscy pędzili u siebie bimber. Teraz ta znakomita sztuka zanika. Z rodziny pędzi już tylko wujas. Ale bimber przedni! Kaca na następny dzień nie ma żadnego! Cała rodzina ustawia się w kolejce, a i ja mam zamówienia dla moich znajomych, bo rzeczywiście alko świetne. W sklepie takiego nie znajdziecie.Pojechaliśmy na 30-lecie małżeństwa mojej ciotki i wujka (nie tego wujasa od bimbru, ale on też tam był). Impreza z rozmachem, takie małe wesele: knajpa, grajki, wszystkie ciotki, kuzynki w nowych sukniach, po fryzjerach, chłopy w garniturach. Oczywiście, wcześniej zrobione było zamówienie na bimberek u wujasa. Na każdym stole buteleczka, co chwilę donoszona nowa. Elegancko.Wszyscy bawili się do rana. Wszyscy dobrze się wstawili, ale żadnego mordobicia nie było. Impreza udana. Nocowaliśmy u dziadków w domu. Rano wbiega babcia, że z dziadkiem trzeba do szpitala. Mama zdenerwowana zbiega na dół do niego. On mówi, że nie widzi. Wszyscy myślą jedno: metanol. Wujas spieprzył i dziadek oślepł.No ale jak metanol, jak wszyscy pili? Poza tym dziadek wypił takie ilości, że powinien zejść z tego świata, a nie tylko oślepnąć.Babka już pakuje torbę, bo jadą do szpitala. Matka prawie ryczy, a mi tu coś nie pasuje.Podchodzę do dziadka i mówię mu, że to nie może być od bimbru. Ten przyznaje mi rację. "To od czego?" - pytam. A on na to: "A boja po prostu nie mogę patrzeć na cierpienie kobiet i dzieci na polsko-białoruskiej granicy".
Z reguły krowa, która dużo ryczy mało mleka daje – Z drugiej strony krowa, która mało ryczy wcale nie musi dawać dużo mleka
Mercedes vs BMW –
0:09
 –  Mój chrześniak chciał żeby mu kupić loda, takiego wkostce śmietankowego. Mówię, mu że nie, bo jeszcze niejest tak ciepło i będzie chory. A on ryczy. To się wkurzyłemi kupiłem.Kupiłem mu margarynę w kostce i powiedziałem, że tolód. Zjadł całą, a potem dwa dni rzygał.
 –  Miałam załamanie nerwowe,płakałam w łazience w klubie,i teraz zaszedł tu ktoś dokabiny obok i załatwia swojesprawy jakby mnie tu niebyło. dziękuję bardzo mi miłoLudzie, tam dziewczyna ryczy wsąsiedniej kabinie a ja tutaj sięzesrałem, mam straszliwą srakę,nie dam rady się pohamować aona tam płacze pod moje fekalnedźwięki, łazienka tu jestkolektywna, są tylko dwie kabiny,nie miałem dokąd pobiec, jestniezręcznie w uj, jestem w klubieRedBerry. niech ktoś tu po niąprzyjdzie, błagam
Kupiłem mu margarynę w kostce i powiedziałem, że to lód. Zjadł całą, a potem dwa dni rzygał –
 –  Dzieli dobry Przesiane zdjęcie ma rozmiar 320x240 pikseh i jest nieco za małe, by posłuzyć jako baza do reklamy na tatą stronę oroszę o przesfame większego zdjęcia, moce my tez wystać do Państwa naszego fotografa Dzień dobry Proszęwcisnąć guzik 'Start" w lewym dolnym rogu ekranu, następnie 'Akcesoria° i tam jest taki program Paint on ma narzędzie do zmiany rozmiaru na jak; tylko Pan sobie ryczy Myślę, ze jako grafik powinien Pan wiedzieć takie rzeczy, ale cztowtek uczy się przecież cale Zycie, prawda?

Po studencku

Po studencku –  Zakonczenie konkursu ogólnostudenckiego nawytrzymałość alkoholowa,Prowadzacy ogłasza wynikiW konkursie drużynowym pierwsze miejscezdobyła drużyna....POLIBUDYIll ryczy salaUjotu. Drugie miejsce zdobyta drużyna..POLIBUDYIll ryczy salaKUL-u. Trzecie miejsce zdobyła drużyna..POLIBUDY!! ryczy salaAkademii Obrony Narodowej. I ile razy wammówitem?! To jest konkurs dla amatorównie zawodowcoW!
Proszę was nie bójcie się samotności, nie bójcie się ciszy, nie bójcie się nudy,pamiętajcie, że milczenie jest wymowne,że nienawiść krzyczy, ryczy, ujada i wyje, miłość uśmiecha się, milczy,czeka na was – Tadeusz Różewicz
Mój mąż zawsze, kiedy kołysał naszą maleńką córkę, zawsze mamrotał coś pod nosem, ale dopiero wczoraj usłyszałam, co on tam sobie powtarza.Kiedy mała ryczy wniebogłosy, od z worami pod oczami buja ją w rękach i szepcze: – "Ta noc była tego warta, ta noc była tego warta..."
Kiedyś zostanę królem dżungli! –

7 typów sylwestrowych dziewczyn

7 typów sylwestrowych dziewczyn –  1. Spiąca Królewna: Po co komu tupanie do rana w rytm muzyki, skoro już koto 21 można zalec w kącie i przyciąć komara? W końcu na pewno znajdzie się jakiś mity książę w białym BMW, który obudzi śpiącą Królewnę na dziesięć minut przed pótnocą, by chociaż obejrzała fajerwerki. 2. Panna na wydaniu: Wygląda jak z obrazka. Wymalowana niczym dzieto sztuki, w obcasach tak wysokich, że mogłaby bez stoika wieszać firanki, a przy tym... tak bardzo niepasująca do otoczenia. Na każdej sylwestrowej domówce, gdzie by się nie odbywata, znajdzie się przynajmniej jedna panna, która wygląda, tak jakby właśnie wybierała się co najmniej na studniówkę. 3. Tańca królowa: Kocie skoki, nieprzewidywalne wyrzuty ramion i grymasy na twarzy odzwierciedlające tekst aktualnie rozsadzającej uszy piosenki ("w pustej szklance pomarańcze" i te sprawy). Nie ma Sylwestra bez przynajmniej jednej królowej tańca, której w niczym nie przeszkadza rodzaj muzyki, melodia czy rytm. Ona zatańczy do wszystkiego. I nawet kiedy za oknem będzie już jaśni, a współbiesiadnicy pokryją się pod slotami, ona wciąż dreptać będzie obcasami po parkiecie, wykonując swój ostatni taniec. A potem jeszcze jeden i jeszcze. Legenda gtosi, że jedna z nich tańczyć przestała dopiero na Wielkanoc. 4. Poszła boso: Chodzenie na wysokich obcasach to trudna sztuka - tak mówią. Nie wiem, nie próbowałem. Sądząc jednak po tym, że na każdym Sylwestrze już po dziesięciu minutach pod ścianą układa się stosik pantofelków zrzuconych przez Kupciuszki nienawykle do chodzenia n, takim pułapie, musi to być coś bardzo trudnego. 5. Dziewczyna-widmo: "Przyszła do mnie, nie wiem skąd, zawróciła w głowie"... Ot, na każdej sylwestrowej imprezie musi pojawić się dziewczyna, która wzięła się znikąd. Nikt nie wie, z kim przyszła, nikt jej nie zna, jest i już, tajemnicza jak zniknięcia malezyjskich samolotów. 6. Dziewczyna-zguba: Albo zgubiła sama siebie, co wyjaśniałoby w pewien sposób istnienie dziewczyny z poprzedniego punktu, albo zgubiła jakąś niezwykle istot, i cenną rzecz - telefon, torebkę, błyszczyk - i trzeba koniecznie przerwać imprezę, by przetrząsnąć całą salę (mieszkanie, apartament, kawalerkę, rynek w Radomiu) w poszukiwaniu zguby. Wreszcie, po godzinie zabawy w agentów CBŚ, ktoś wpada na błyskotliwy pomysł, by zadzwonić na zgubiony telefon. Aparat oddzwania z kibla, gdzie przezorna dziewczyna odłożyła go zawczasu, "by go nie zgubić". 7. Rycząca dwudziestka: Siedzi pod ścianą i ryczy. I nikt nie wie, czy tak bardzo zżyta się ze starym rokiem, że nie może znieś, myśli o nowym? Czy rzuci, ją chłopak albo złota rybka? Czy może ZUS poinformować ją o szacowanej wysokości emerytury? Nikt nie wie i się nie dowie, bo każda próba nawiązania rozmowy kończy się wybuchem jeszcze głośniejszego płaczu (w tym lepszym wypadku) albo koniecznością spędzenia z beksą całej reszty imprezy, kiedy ona postanowi wygadać się bratniej duszy. I wtedy zamiast radośnie opijać grzechy całego roku, ty wysłuchujesz wielogodzinnej historii rodzinnej (bo musisz znać wszystkie szczegóły, żeby ją zrozumieć). Strzeżcie się!
Jeśli prawdziwy mężczyzna uroni łezkę – wiedz, że w głębi duszy ryczy jak małe dziecko

1