Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 2 takie demotywatory

Anna Maria Wesołowska zamieściła wpis, w którym pisze co sądzi o wulgarnych słowach na protestach:

 –  Doskonale wiecie, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem wulgaryzmów. Na jednym ze spotkań z młodzieżą, w moim ukochanym I LO im. Mikołaja Kopernika w Łodzi, uczeń klasy maturalnej próbował mnie przekonać, że są takie sytuacje, kiedy wulgaryzmy są usprawiedliwione, bo na przykład potrafią rozładować bardzo silne emocje. Nie przemówiło to do mnie. Tłumaczyłam, że agresywnych słów nic nie usprawiedliwia, a chłopak filozofuje. Dzisiaj przepraszam. Kiedy zobaczyłam młodych ludzi protestujących przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych, zrozumiałam, że się myliłam. Są sytuacje, gdy język ma prawo wymknąć się spod kontroli. Człowiek uczy się jednak całe życie. Dzisiaj, chociaż nie pochwalam, to rozumiem. Podziwiam zaangażowanie w walkę o sprawy ważne. Przypomnijmy tym, którzy widzą w marszach naruszenie prawa, że umowa społeczna przyznaje obywatelom prawo do nieposłuszeństwa - świadomego naruszenia niesprawiedliwego prawa z intencją jego zmiany na prawo sprawiedliwe. W sytuacjach zagrażających demokracji warto odwołać się do Rawlsa, przedstawiciela umowy społecznej, który podkreślał, że jeżeli obywatele, którzy wybrali nieposłuszeństwo, występują publicznie, nie ukrywają się, nie stosują przemocy i nie uchylają się od odpowiedzialności, to taka postawa jest wyrazem szacunku dla prawa. I za ten szacunek dziękuję. Jeżeli ktoś nazywa obywateli walczących w słusznej sprawie przestępcami, powinien zacząć od przyswojenia sobie podstaw edukacji prawnej. Przestępca to ktoś skazany prawomocnym wyrokiem przez niezawisły i niezależny sąd za czyn, który narusza prawo, a nie ktoś, kto staje w jego obronie. Dziewczyny (i nie tylko), jestem z Wami! Pokazałyście, że jesteśmy państwem demokratycznym, bo demokracja to nie jest dar, który może nam dać jakakolwiek władza. Demokracja albo jest w głowach i świadomości ludzi, albo jej w ogóle nie ma. Polska ulica pokazała, że u nas jest. Trzymajcie się!
Wielki mi szok – Tylko głupi wierzy, że oni poza kamerami są takpoważni i zaangażowani... Szok! "Impreza, żarcie i wóda za darmo" - młoda działaczka PO o kulisach wyjazdu do Kopacz. Po ujawnieniu nagrania rezygnuje...Kopaczowa tam będzie, jacyś ministrowie i ja nie mogę jechać, (…) i pomyślałam, że ty i Przemo byście chcieli. Autokarem, tam masz hotel, imprezę, żarcie i wódę za darmo— w ten oto sposób jedna z działaczek młodzieżówki Platformy Obywatelskiej miała namawiać koleżankę do udziału w zjeździe tej partii w Warszawie.Nagranie ujawnili internauci, którzy zarejestrowali rozmowę w pociągu, na trasie Wrocław-Katowice. Nagrana działaczka PO miała startować w wyborach - po ujawnieniu taśmy zrezygnowała. Oficjalnie tłumaczy to wyjazdem na staż do USA.Co ciekawe, niedoszła pani polityk przekonuje, że by wziąć udział w takiej podróży nie trzeba wcale wspierać partii Ewy Kopacz:Tak, za darmo. Tak za darmo, partia płaci. Nie, no tam musisz udawać, że jesteś za Platformą i w ogóle - hahahaha. No, to byś mogła zostać sobie dłużej.W rozmowie z gazeta.pl opolski działacz PO potwierdził, że chodzi o jedną z działaczek jego partii - konkretnie Martynę Krywko.To ona. Widziałem ten materiał jakiś czas temu i dziwię się, skąd ta pani wzięła się na naszej liście— podkreśla.Czy faktycznie na wyjazdach z panią premier „wóda, żarcie i imprezy” są za darmo? I to nawet dla tych, którzy partii nie wspierają, byle tylko dali swoją twarz? Zaiste, bardzo wysokie to standardy.

1