Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 86 takich demotywatorów

6-letnia Ola wysłała list do sołtysa Rytla. Dziewczynkę poruszyła ludzka tragedia – Do Sołectwa w zniszczonym przez nawałnicę Rytlu dotarł niezwykły list od młodej mieszkanki Olsztyna, 6-letniej Oli poruszonej tragedią ludzi, którzy ucierpieli podczas nawałnicy. Dziewczynka napisała wzruszający list do sołtysa i poprosiła go o przekazanie swoich maskotek "dzieciom, którym jest smutno po burzy".Napisany przez nią list poruszył władze Rytla, które opublikowały go w internecie."Proszę przekazać maskotki dzieciom, którym jest smutno po burzy, żeby miały do kogo się przytulić. Miałam dużo zabawek, ucieszę się, jeśli jeszcze jakimś dzieciom sprawią radość" - napisała młoda OlsztyniankaOla jesteś wspaniała!
Wpis do pamiętniczka 7-letniej Oli Radomiak. Jak sama stwierdziła - po 20 latach jest dalej aktualny –

Mam nadzieję, że zrozumiała

Mam nadzieję, że zrozumiała –  start ola Wiem, że zraniłam Cię tązdradą ale możespróbujemy jeszcze raz?Naprawimy to?Pamiętam jak razpomagałem tacie wogrodzie i na koniec dnia,odwodnieni i wyczerpanizamówiliśmy sobie posuper ostrym kebabie dozimnego piwa z lodówkii Następnego dniaobudziłem się zestraszynm parciem nałazienkę LOL...Po ostrym kebabiewiadomo - będzie piekłoa jeszcze przezodwodnienie będziezatwardzenieWiedziałem, że to n iebędzie przyjemne sranieI siedzę tak 10-15 minutpróbując wygnać tegodemona Taa...Walczę z pieczeniem, akloc był twardy jakkamieńPo dłuższej chwili udałomi się go zatopić jednakpamięć pozostałaMoja dupa byłarozciągnięta tak, żezmieściłbym w niejpuszkę pepsi A pieczenie gorsze niż pozakropieniu sobie oczukwasem solnymPod koniec dnia jużzaczynałem czuć sięnormalnie Co?Jeśli miałbym wybieraćto prędzej znalazłbymtego kloca, przeprosił go,przytulił i powiedział, żewszystko będzie dobrzeA potem wepchnął gosobie spowrotem wdupę, niż dał tobie drugąszansę...lol Także elo

Motywujemy się

Motywujemy się –  raz, dwa, trzy.. sto sześćwcale a wcale nie che mi się jeść!......jedna noga...droga nogatłuszcz się topiola boga!cycki, brzuszek, uda!do wakacji będę chuda!!!
Z pamiętnika praktycznego romantyka –
Kto jest dla nas ważniejszy?! –  - są 4 lata po ślubie- Tomek jest elektronikiem- Ola jest nauczycielką- mają mieszkanie na kredyt- płacą 1300 zł raty- Tomek pracuje na dwa etaty- Bartkiem zajmuje się babcia- spłacą mieszkanie za 26 lat- Hassan i Badrija mają 7 dzieci- oboje nie umieją pisać i czytać- dwa lata temu dostali od Rządupiękne czteropokojowemieszkanie w nowym bloku- oboje nie pracują bo nie muszą- dostają po 2500 na osobę
Mam na imię Ola i... – ...coraz częściej zaczynam myśleć, że to wszystko, co mam
Aleksandra Kępa z Ostrowca wygrała prestiżowe zawody Arnolda Schwarzeneggera! – Zawody w kulturystyce i fitness, na których  startują najlepsi zawodnicy z całego świata odbywają się w Columbus w USA.  Ostrowczanka przeszła przez eliminacje i półfinał. Weszła do ścisłego finału - 5 najlepszych zawodniczek w kategorii fitness gimnastyczne kobiet open. W tych zawodach nie było podziału na kategorie wiekowe ani wzrostowe. Ola była najmłodszą zawodniczką, a w imprezie tej wzięło udział 711 zawodników z 72 krajów i  jest pierwszą w historii Polką, która wygrała te słynne zawody
Mam nadzieje ze Ola Lubicz i Bożenka zdążą zaprezentować wyrafinowaną scenę lesbijską –

Polacy, którzy przez 6 lat przemierzyli ponad 50 krajów wydając średnio 8 dolarów dziennie (19 obrazków)

I już wiesz, że w tej dzielnicysię nie pier***olą –
Tak to jest, kiedy zdrowy rozsądek bierze górę nad niezdrową ciekawością –  Wnerwiłam się mocno.Mam dwudziestotrzyletniego brata, chłopaka idealnie wpasowującego się w stereotyp informatyka (co też studiuje). To naprawdę uczynny i dobry chłopak, ale niestety daje sobą rządzić, o czym chciałabym tu napisać. Otóż brat (Tomek) poznał jakiś czas temu w klubie studenckim dziewczynę, Olunię. Do tej pory widziałam ją tylko na zdjęciu i chociaż nienawidzę ludzi oceniać po  wyglądzie, to wytapetowana niunia z białymi włosami i dziesięciocentymetrowymi pazurami nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Raz piszę do brata smsa (a z tego co wiem, ma mnie podpisaną samym imieniem, żadne tam "siostra" czy "rodzina"). Otrzymuję smsa zwrotnego o treści "kim jesteś?". Zdziwiłam się trochę, ale pomyślałam że brat niechcący wykasował numer, albo w jakiś inny niewyjaśniony sposób go utracił. Odpisałam więc, żeby się nie wydurniał, bo pisze do niego jego najukochańsza Aneczka (coś w tym stylu). Po minucie patrzę, oddzwania. Odbieram więc i słyszę babski, mocno podirytowany głos: - Kim jesteś zdziro? Odpi*rdol się od mojego chłopaka, bo ci oczy wydrapię pi*do. Znajdę cię i cię połamię, szmato. - I tak w kółko, dopóki i mi nie podniosło się ciśnienie, i nie odpowiedziałam:- Uspokój się debilko, widzę, że nie masz za grosz klasy, a mój brat gustuje w rzeczach prostych. Nie wiem jakim prawem grzebiesz mu w telefonie, a tym bardziej czytasz i ODPISUJESZ na jego smsy, ale z pewnością się o tym dowie i kopnie cię w dupę, cześć!Po jakimś czasie wyżaliłam się bratu, z jaką to idiotką miałam do czynienia, a on przyznał, że Olunia zazdrosna, że kontroluje bo kocha, a on i tak nie ma przed nią żądnych tajemnic. Tak, nie zrobił jej nieziemskiej awantury o uszanowanie cudzej prywatności, nie zarzucił debilnego i jakże dziecinnego zachowania, zasugerował tylko by stonowała swoje zachowanie i pytała go o takie sytuacje, a nie od razu szarżowała. Niestety wciąż są razem, a Olunia wciąż nie zna pojęcia prywatności. Skąd wiem? Otóż Olunia nie tylko mi odpisywała na nie swoje smsy. Lubi ucinać sobie takie pogawędki ze znajomymi Tomasza, i dopiero pod koniec pisać coś w stylu "Nabrałam cię, hahaha! Tu Ola, dziewczyna Tomka!". Dla niej to wciąż jest zabawne, dla ludzi wkręconych nie bardzo.
Zabił trzy osoby w wypadku. Od kwietnia powinien być w więzieniu, a siedzi w domu...-TO  PO CO są sądy? – 24 lutego b.r. Dawid K. usłyszał prawomocny wyrok - dziewięć lat więzienia (z zaliczeniem okresu aresztowania) i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Nie stawia się jednak do zakładu karnego. Twierdzi, że wciąż się leczy po wypadku, do którego doszło na początku 2014 roku.Prowadził swoje audi A6 po pijanemu - miał 2,47 promila alkoholu we krwi.W nocy z 31 stycznia na 1 lutego 2014 r. na dk nr 22 Dawid K. spowodował wypadek, w którym zginęli 63-letnia Helena, 40-letni Jarosław (wracał z pracy w Holandii) i 14-letnia Ola, z trzech pokoleń rodziny z GardzkaK. wciąż jednak przebywa na wolności. W zakładzie karnym miał stawić się w kwietniu. Od tego czasu kilka razy wnioskował o odroczenie odbywania kary. Do tej pory sądy nie robiły problemów.Unikanie odsiadki może się jednak wkrótce skończyć. W środę Sąd Rejonowy w Strzelcach Krajeńskich w końcu nie zgodził się na odroczenie wykonania kary. Obrońcy K. wnioskowali ...o kolejne dwa miesiące na wolności, ze względu na stan jego zdrowia.

Tak niewielu z nas docenia to, jak ważne jest życie...

Tak niewielu z nas docenia to,jak ważne jest życie... –  Idę szpitalnym korytarzem.Wszystko jest tak, jak zawsze.Pielęgniarki, biegają z kroplówkami.Lekarze, dyskutują między sobą.Sprzątaczki, usiłują żartować z pacjentami.Zaglądam do sali numer jeden.Na łóżku, podłączony pod tlen leży Kamil.Wychowanek domu dziecka.Ma dwadzieścia lat, wygląda jak gimnazjalista. Uśmiecha się jak zawsze i zaprasza gestem do środka.Wchodzę, siadam na skraju łóżka.Słucham jak mówi.O rodzicach, którzy go zostawili.O swojej walce, o każdy dzień.O życiu, którego większość spędził w szpitalnych murach.Opowiada o tym, bez cienia pretensji.Dziękuję, że mógł być.Ot tak, po prostu.Nagle, zaczyna dławić się krwią.Duszność, odbiera mu głos.Znika.Wstaję, bo uświadamiam sobie,że Kamil zmarł kilka lat temu.Przechodzę do sali numer dwa.W okół stolika, jak szalony biega Oskar.Nigdy, nie bardzo umiał usiedzieć na jednym miejscu.Gdy wraz z moim synem, byli w podobnym wieku, chowali się do szaf.Żeby doktor, nie mógł ich znaleźć. Pamiętam, telefon od jego mamy.Pamiętam, gdy mówię synowi, że Oskara już nie ma.Pamiętam jak po tej rozmowie, nie chcę nic jeść.Przez trzy dni, z nikim rozmawiać.Patryk miał wtedy 9 lat.Oskar, całe jedenaście.Stolik w sali znika.Śmiech rozbieganego chłopca, również.Odwracam się i widzę salę numer trzy.Nad małym łóżeczkiem, pochylają się zgarbieni rodzice.Ewa, ma cztery lata.Podpięta, pod miliony rurek.Każda, podtrzymuje ją przy życiu.Dobiega do mnie, cicha modlitwa.Widzę jak oboje, połykają łzy.Aparatura nagle milknie.Nie mogę słuchać, rozpaczliwego krzyku matki.Uciekam do sali, numer cztery. Ola zawsze nazywała mnie, drugą mamusią.Kochałam ją, jak rodzoną córkę.Spędziłyśmy na rozmowach, szmat czasu.Wspólne łzy, wspólne uśmiechy, wspólne milczenie.Zawsze, chiała być na moim ślubie.I była.Zmarła w dzień, gdy przed ołtarzem mówiłam ” tak”….Z sali numer pięć, patrzy na mnie Mariusz.Nigdy nie zapomnę, jego poczucia humoru.Godzinami mógł mówić o Kasi.Miłości jego życia.Tak bardzo cieszyłam się, z zaproszenia na ich wesele.W garnitur do ślubu, ubrano go jednak w inną podróż.Tę ostatnią.Odszedł, miesiąc przed wymarzoną uroczystością.Otwieram drzwi, do sali numer sześć.Przy oknie stoi Paulina.Obok niej, na krzesełku siedzi Edyta.Zapraszają mnie na herbatę.Trajkoczą jak zwykle, jedna przez drugą.Nie przestają się śmiać.Pierwsza zanika postać Pauli.Zaraz po niej, jak mgła rozmywa się Edyta.Mijam, kolejne pokoje.Słyszę, ich głosy.Widzę, chcące żyć oczy.W drzwiach sali numer siedem, stoi Radziu.Prosty, dobry chłopak ze wsi.Ciężko, nie było mieć do niego szacunku.Nie wstydził się swojego pochodzenia.Z pasją opowiadał o ziemi, którą kochał.Trzy lata temu, obudziłam się w izolatce,w której akurat przebywał mój syn. Podeszłam do parapetu.Widziałam, jak wynosili jego ciało.Z sali numer osiem, wychodzi stonowany Łukasz.Wciąż mam ten obrazek przed oczami.Jak wraz ze swoją żoną, niosą w nosidełku córeczkę.Z taką dumą na twarzy.To był ciepły piątek.Wyjeżdżaliśmy do domu.Oni też mieli wracać, lada dzień.Ona wróciła, z córką.Łukasz, poszedł już inną drogą, niedzielnym porankiem…Siadam pod ścianą.W moim mieszkaniu.Myślę o tym, że w jednej z takich sal,leży teraz mój syn.Strach mnie zamroził.Nagle dostaję wiadomość.- Nia płacz mamo.Ja też się boję.Wszystko będzie dobrze.Przecież, jeszcze tyle chciałbym ci powiedzieć…Naucz się szanować to, co masz.Doceniać, dany ci dzień.Mów, że kochasz, jak najczęściej.Biegnij do przyjaciela ciemną nocą, gdy cię potrzebuje.Uśmiechaj się na widok słońca.Tańcz w deszczu.Ciesz się z oddechu.Podawaj innym dłoń.Nie oczekując nic w zamian.Celebruj każdą minutę ze swoim dzieckiem.Dlaczego?Jeśli tego nie zrobisz, wezmę cię za rękę.Przeprowadzę, przez szpitalny korytarz.I otworzę drzwi numer jeden, dwa, trzy…Żebyś zrozumiał, jak blisko jest piekło…
Ola pozmywała naczynia, wyprowadziła psa, odrobiła lekcje – Ale mama i tak zauważyła, że jest w ciąży
Artykuł godny poświęceniadwóch stron w gazecie – Przecież każdego obchodzi od czego uzależnionajest jakaś Ola z Gliwic
"Ola to przeszłość! – ...uwierz mi, gdy próbowałem to zamalować, w pewnym momencie zorientowałem się że braknie mi sprayu... ale i tak cię kocham Agnieszko, uwierz mi..."
Błędy – Każdy z nas je popełnia
Poszedł Olek do przedszkola – Wrócił stamtąd jako Ola
Źródło: genderowe przedszkole :
Zadanie klasy III Szkoły Podstawowej – Odp. Ola wróciła o 17 złotych i 21 groszy.