Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 101 takich demotywatorów

Pomimo poważnych obrażeń, wyszedłz dżungli w doskonałym nastroju, niosąc ze sobą butelkę ginu i kiść bananów –
W wieku 52 lat zmarł Ho Van Lang, określany "prawdziwy Tarzan". Wietnamczyk przez 40 lat żył w dżungli. Wrócił do cywilizacji w 2013 roku. Od tego czasu żywił się już tym co my wszyscy - przetworzonym jedzeniem czy alkoholem. Zmarł na raka –
Wietnamczyk Ho Van Lang niemal całe życie spędził w dżungli. Mężczyzna przez 41 lat nie miał pojęcia o istnieniu kobiet – Ojciec Ho Van Langa to weteran wojskowy, który w 1972 roku postanowił ukryć się w dżungli wraz ze swoimi dwoma synami, po tym jak amerykańska bomba zabiła jego żonę i dwójkę pozostałych dzieci. Mężczyznom udało się przeżyć w dżungli 41 lat bez kontaktu z cywilizacją. Zostali znalezieni dopiero w 2013 roku, kiedy to przypadkowo natknęli się na nich miejscowi. Jak się okazuje - Ho Van Lang, który niemal całe swoje życie spędził w dżungli, bez kontaktu z nikim innym poza swoim ojcem i bratem - nie miał pojęcia o istnieniu kobiet. Ojciec nigdy mu o nich nie wspominał."Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że dzisiaj, mimo że potrafi odróżnić mężczyzn od kobiet, nadal nie zna zasadniczej różnicy między nimi. Mogę potwierdzić, że Lang nigdy nie miał nawet minimalnego pożądania seksualnego, a jego instynkt rozrodczy nigdy się nie ujawnił” - mówi dokumentalista i reporter Alvaro Cerezo.Reporter uważa Langa za jedną z najbardziej uroczych osób, jakie poznał w swoim życiu. „Szczęśliwie dostosowuje się do swojego nowego życia. Uważa, że współczesny świat jest hałaśliwy, ale szczególne wrażenie zrobiła na nim pierwsza jazda samochodem i uwielbia widzieć zwierzęta zaprzyjaźnione z ludźmi. Mówi, że w dżungli zawsze przed nim uciekały" - mówi Cerezo
Dla mieszkańców jednego z domów w Tajlandii słoń poruszający się po kuchni nie jest już żadnym zaskoczeniem – „Znowu przyszedł gotować” - zażartował Kittichai Boodchan w opisie filmu zamieszczonego na Facebooku.Zwierzę zostało najprawdopodobniej zwabione przekąskami we wczesnych godzinach porannych (20 czerwca).Kittichai wraz z żoną mieszkają w pobliżu parku narodowego w zachodniej Tajlandii, gdzie widok słoni nie jest niczym niezwykłym. Poza tym ich dom znajduje się nad jeziorem, w którym zwierzęta te często zażywają kąpieli. Rodzina uznaje słonia za gościa, ponieważ często zapuszcza się do domów we wiosce, a gdy coś zje odchodzi z powrotem do dżungli.„Jestem już przyzwyczajony do tego, że często do mnie zagląda, więc nie martwiłem się tymi odwiedzinami”.Mężczyzna powiedział, że słoń zniszczył kuchenną ścianę już w maju, natomiast w ten weekend jedynie poszukiwał jedzenia. Podkreślił też, że ogólna zasada postępowania z nieproszonymi gośćmi brzmi: „nie dawaj im jedzenia”. „Kiedy nie dostaje jedzenia, po prostu odchodzi” - dodał
Dr. Chloe Buiting to australijska pani weterynarz, która jest znana jako "lekarz z dżungli". Obecnie zdobywa serca ludzi z całego świata dzięki pomaganiu słoniom, których nogi mocno ucierpiały chodząc po minach lądowych, zapewniając im protezy. Gdyby nie jej poświęcenie, słonie musiałyby zostać uśpione –
Później trzeba urwać wszystko pozostałe i zostawić samą głowę, która przez kilka dni będzie trzymać ranę tak, aby się zrosła. Po jakimś czasie rana rzeczywiście się zrasta i głowę można ściągnąć –
Portale do dżungli –
0:15
Obecnie na portalu streamingowym Disney'a bajki takie jak: "Księga dżungli", "Piotruś Pan", "Dumbo" są dostępne tylko dla dorosłych. – Dodatkowo z zastrzeżeniem, że "Ten program zawieranegatywne prezentacje. (...) Te stereotypybyły wtedy, jak i obecnie są błędne."
Kambodża wprowadziła zakaz jazdy na słoniach przez turystów. Władze chcą, aby słonie wróciły do dżungli, czyli swojego naturalnego środowiska –
Ich pałace, drogi i systemy nawadniające. Szacuje się, że w tej metropolii mogło mieszkać 5 mln ludzi –

Lekarz Bartosz Fiałek odpowiada Sasinowi, jakoby problemem podczas walki z koronawirusem było "zaangażowanie personelu medycznego" W głowie się nie mieści, że ktoś tak niekompetentny w każdej dziedzinie, ma czelność wypowiadać się na temat pracy w służbie zdrowia

W głowie się nie mieści, że ktoś tak niekompetentny w każdej dziedzinie, ma czelność wypowiadać się na temat pracy w służbie zdrowia –  Mamy to! Jak donoszą media, wicepremier Sasin odkrył karty i wskazał główny problem toczący epidemię COVID-19 na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.Ten sam, który - jak donoszą - maczał palce w organizacji wyborów korespondencyjnych kosztujących ok. 70 milionów złotych. Wybory się ostatecznie nie odbyły, a Pan Sasin skwitował to słowami: "demokracja kosztuje".Dzisiaj zamienił się w eksperta od epidemiologii i znawcę systemu opieki zdrowotnej, mówiąc, że "(...) w tym momencie dysponujemy odpowiednią liczbą łóżek szpitalnych, respiratorów i innych środków medycznych.".No i wreszcie stwierdził, że "Oczywiście występują problemy, tym problemem jest chociażby zaangażowanie personelu medycznego, lekarzy. Niestety występuje taki problem jak brak woli części środowiska lekarskiego".Z uwagi na najniższe wskaźniki liczby lekarzy oraz pielęgniarek w Unii Europejskiej, fatalną sytuację kadrową innych zawodów medycznych, pracownicy ochrony zdrowia zapierd..... w wymiarze blisko dwóch równoważników etatu (300-320 godzin miesięcznie). W czasach wojny, czyli zarazy, będziemy zapierd..... niczym północnokoreańscy niewolnicy w kamieniołomach.To wszystko, aby ratować zdrowie oraz życie Polek i Polaków w kontekście nadciągającego włoskiego scenariusza przebiegu epidemii COVID-19 w Polsce. A tak wycieńczająca praca jest w głównej mierze spowodowana nieudolnością urzędników państwowych, którzy na czas nie posłuchali środowiska medycznego i nie poprawili warunków pracy oraz wynagrodzeń, aby zwiększyć zasoby kadrowe.Czyli, najbardziej oględnie - ktoś nie potrafił dobrze zorganizować jednej z najważniejszych gałęzi gospodarki na rzecz obywatela, a teraz jeszcze będzie obwiniać się za to lekarzy i twierdzić, że nie są wystarczająco zaangażowani.Rządy większości krajów zwracają się obecnie, ze wszystkim, co mają, do pracowników ochrony zdrowia. A w Polsce, jak to w Polsce - niczym w państwie zlokalizowanym w głębokiej dżungli na wzór tego, którego władcą był nieodżałowany Marlon Brando w filmie pt.: Czas apokalipsy. Winni wszyscy, tylko nie my.Nikt chyba nie zdemobilizowałby nas lepiej.Hej, Panie Jacku! Pozdrawiam Pana (niezaangażowany) z pracy. BartekPS Mam tak wielką głowę, że ledwo mi się w tej przyłbicy mieści.
Wstrząsający widok – Taki widok na wysypisku śmieci to już codziennośćWidok dzikich słoni jedzących śmieci na wysypisku, które mieści się w pobliżu dżungli na Sri Lance to już prawie codzienność. Eksperci są przerażeni, gdyż po przebadaniu zwierząt wykryto w ich żołądkach i odchodach nieulegający trawieniu polietylen i inne tworzywa sztuczne
Drzewo na tle którego widać Krzysia i Kubusia zostało wykorzystane także w bajce "księga dżungli" –
Listek z amazońskiej dżungli –
W Rosji Rosjanin jest królem dżungli –
0:09
Czarna pantera w dżungliKabini, Indie –
Czy ktoś może wytłumaczyć czy i jak to działało, że naciskało się guziki w telefonie stacjonarnym, a Hugo słuchał i biegał po tej dżungli? To działo się serio czy tu też nam kłamali? –
Fajna odskocznia od betonowej dżungli –
Początkowo tytuł animacji z 1994 roku miał brzmieć "Król Dżungli". Twórcy zmienili go jednak na "Król Lew", po tym jak zorientowali się, że lwy nie mieszkają w dżungli –
I kto tu jest królem dżungli? –
0:34