Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 277 takich demotywatorów

 –
Śp. Tadeusz Pluciński opowiedział kiedyś taką historię: – (...) Mieszkałem przed laty przy Piwnej, niedaleko Zapiecka i sklepu z kryształami. Wychodzę któregoś dnia przed dom, a idzie JANEK HIMILSBACH i trzyma stos talerzy, całą górę, dłońmi od spodu, a od góry przytrzymuje ten stos brodą. Zobaczył mnie i chrypi: ''Tadek!''. Ja: ''O, Janek, cześć, co tam, co tu robisz o tej porze?''. Janek: ''No, no, cholera jasna. Bierz te talerze, przytrzymaj''. Biorę, trzymam jak on, pod brodą, a on dalej: ''Tadek, byłem tu kurwa wczoraj, ale żeśmy tak do dna poszli, do podłogi, i kurwa, rozpierdoliłem całą zastawę, wybiłem wszystkie talerze, no i wiesz, jako dżentelmen odkupiłem i niosę, tylko nie pamiętam, kurwa, gdzie to było, gdzieś kurwa w rynku, ale kurwa, gdzie?''.
Naukowcy chcą wskrzesić mamuty. W ciągu 6 lat mają pojawić się pierwsze okazy – Włochaty przodek słonia ma ponownie biegać po Syberii już za sześć lat. Firma założona przez amerykańskiego naukowca chce połączyć DNA wymarłego 10 tys. lat temu mamuta z DNA słoni indyjskich. Pojawiły się jednak głosy krytykujące ten pomysł
Badacze z Uniwersytetu w Oxfordzie przebadali DNA całej rodziny. Okazało się, że kobieta ma samych synów,bo nigdy nie urodziła córki –  Rodziła samych chłopców! Naukowcy już wiedzą, dlaczego ta Brytyjka ma samych synów! Co jest jej sekretem?
 –  Gruszka ma więcej formaldehydu, niż szczepionka.Glin znajduje się w szczepionce, ale i w mleku matkiEtylortęć to co innego, niż czysta rtęć.|) W szczepionkach nie ma DNA martwych płodów.Szczepienia są bezpieczne.POWIEDZ "TAK" NAUCE
W 2003 r. w Antwerpii w Belgiimiał miejsce "napad stulecia" – Złodzieje ukradli diamenty, srebro, złoto i inne rodzaje biżuterii o wartości 100 milionów dolarów, po obejściu zamka, który miał 100 milionów możliwych kombinacji, czujnika sejsmicznego, detektorów ciepła na podczerwień, pola magnetycznego i radaru dopplerowskiego. Jednak w końcu zostali złapani dzięki dowodom DNA pobranym z na wpół zjedzonej kanapki z salami, znalezionej w pobliżu miejsca przestępstwa
 –
Millena Brandão postanowiła zorganizować imprezę na cześć ujawnienia tożsamości ojca jej dziecka – Jej chłopak oskarżył ją o zdradę i że dziecko nie jest jego, z czym ona oczywiście nie mogła się zgodzić. Ale żeby udowodnić swoją rację, postanowiła zrobić test na ojcostwo jej drugiego dziecka i zakomunikować jego wynik na hucznie zorganizowanej imprezie domowej z balonami i confetti. Oczywiście test DNA potwierdził ojcostwo jej narzeczonego, a w zasadzie byłego narzeczonego, gdyż zaraz potem się rozstali
A ludzie mówią że szczepionki nie zmieniają DNA. –
 –  Polska #policja a raczej #p0licja to z każdym dniem sięga głębszego dna. Kobieta dzwoni, że ktoś jej grozi śmiercią, milicjanty wywalone, po paru dniach potrójne zabójstwo. Ktoś dzwoni, że jego uczucia religijne doznały poważnych obrażeń - najazd na lokal i aresztowanie obrazu.A pamiętacie sytuację sprzed paru miesięcy o kolesiu co zabił dziecko, a parę dni wcześniej był ojciec z córką zgłosić, że podejrzany typ się kręci w okolicy? To najpierw policja próbowała wmówić że facet kłamie i nigdy takiego zgłoszenia nie było, a potem że mają opóźnienia w raportowaniu zgłoszeń czy coś. Ale generalnie przez ich opieszałość parę dni później w tej samej okolicy porwano i zabito dziecko. Te sytuacje powinny być non stop przypominane i nagłaśniane
Po 24 latach nareszcie zobaczył swojego syna. Dwulatek został porwany przez handlarzy ludźmi przed rodzinnym domem w chińskiej prowincji Shandong. – Chińczyk Guo Gangtang odnalazł swojego syna po 24-letnich poszukiwaniach, podczas których pokonał na motocyklu ponad 500 000 kilometrów. Od porwania w 1997 roku Guo podróżował po ponad 20 prowincjach w całym kraju. W czasie wędrówki uczestniczył w wypadkach drogowych, a nawet napotkał na swojej drodze rabusiów. Mężczyzna twierdzi, że na poszukiwania wydał oszczędności całego życia. Wiele razy zdarzało mu się spać pod mostami i błagać o pomoc w momentach, gdy zabrakło pieniędzy.Według chińskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego policja wyśledziła tożsamość syna dzięki testom DNA. Dwóch podejrzanych zostało namierzonych i aresztowanych - przekazało Global Times.Przeszczęśliwi rodzice ponownie spotkali się ze swoim dzieckiem w niedzielę w mieście Liaocheng - poinformowała państwowa telewizja CCTV.„Od teraz, gdy nasze dziecko zostało odnalezione, wszystko powinno układać się już tylko szczęśliwe” - powiedział dziennikarzom Guo.Gangtang jest członkiem organizacji zajmującej się osobami zaginionymi w Chinach. Pomógł co najmniej siedmiu rodzinom odnaleźć ich uprowadzone dzieci.W Chinach od dziesięcioleci porwania i handel dziećmi są dużym problemem. Według szacunków z 2015 corocznie uprowadzanych jest około 20 000 dzieci, których sporą ilość porywacze sprzedają do adopcji, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Rząd próbował zablokować publikację jej książki, a kiedy próbowała pozwać o alimenty, została zaatakowana słownie i ośmieszona w sądzie i przegrała. Jej rodzina przez lata borykała się z groźbami. W 2015 roku test DNA dowiódł, że mówiła prawdę –
 –  A tymczasem, na sławnym z różańcówmęskich Podkarpaciu,lekcje z biologi, genetyki i seksuologii.Moja droga tego nikt Ci nie powiebo to jest celowo ukrywany fakt,że podczas utraty dziewictwapierwszy mężczyzna programujewszystkie komórki jajowe kobietya więc nawet jeśli w przyszłościinny męźczyzna by ją zapłodnił toona i tak będzie rodziła dziecitemu pierwszemu to się nazywapozagenowa forma dziedziczeniaczyli telegonia. Poza tym podczasutraty dziewictwa dochodzi dozmian w kręgosłupie i w mózgukobiety. Tzn dochodzi do absorbcjimęskiego DNA czyli do tzwmęskiej mikrohimeryzacji czyliDNA kobiety ewoluuje w kierunkuDNA męźczyzny czyli kobieta stajesię częscią mężczyzny czyli stajasię jednością czyli małżeństwem22:29
Musiała interweniować policja –  PO COZMIENIASZDNA
 –
Prokuratura umorzyła śledztwo pomimo wskazania księdza, jako sprawcy gwałtu na 12-latce – Sprawę gwałconej na plebanii jednej z małopolskich parafii 12-letniej Marianny w połowie marca ujawnił TVN. Jak dowiedzieliśmy się wtedy z materiału, dramat dziewczynki miał zacząć się w 2013 r. – Miałam wtedy 12 lat, gdy po raz pierwszy poszłam na kółko biblijne i kiedy to się stało – tak swoją historię rozpoczynała Marianna, ofiara księdza pedofila. Ksiądz wikary miał w końcu poprosić, by dziewczynka zostawała u niego dłużej i przepisywała mu kazania. Te spotkania szybko miały przerodzić się w regularne gwałty, fizyczne i psychiczne znęcanie się osoby dorosłej nad dzieckiem. – Raz po prostu mnie podniósł i posadził jakby na sobie – opowiada Marianna. I tak co piątek, przez półtora roku. Mówił, że tylko do tego się nadaje, i groził, że ją zabije.W maju 2015 r. matka 14-latki po znalezieniu zakrwawionej bielizny córki zgłosiła gwałt na nieletniej policjantom w Krakowie. W lipcu tego samego roku przesłuchano ofiarę, pytając np., jak chodziła w tamtym czasie ubrana i stwierdzając, że powinna uważać, bo jest ładna. Krakowscy eksperci potwierdzili na bieliźnie dziewczynki obecność męskiego DNA, ale nie udało się go do nikogo dopasować. Dziewczyna wskazała księdza Kamila N. Dla prokuratury to nie był wystarczający dowód, po roku umorzyła śledztwo. Do matki dziewczyny zadzwoniono z kurii z pytaniem, czy potrzebuje pomocy psychologa, chociaż matka nigdy nie informowała kurii o gwałcie.Ksiądz, decyzją biskupa Piotrowskiego, został przeniesiony do oddalonej o 60 km innej parafii, gdzie dalej angażował się w pracę z dziećmi i młodzieżą. – Za zamkniętymi drzwiami, gdy zostawaliśmy sami, on się w niczym nie ograniczał, robił, co chciał... Nikomu o tym wtedy nie mówiłam, bo po prostu nie miałam odwagi. Może to absurd, ale ja, mając 12–13 lat, naprawdę się go bałam. Ten człowiek mnie zmanipulował, groził mi, że zrobi krzywdę mi lub komuś z rodziny. Wmawiał, że i tak nikt mi nie uwierzy, bo jestem tylko dzieckiem, a on księdzem, więc to niemożliwe, by się tego dopuszczał – mówi dziś 20-letnia Marianna.Dziewczyna w 2020, już jako dorosła, jeszcze raz zgłosiła gwałt. Okazuje się, że kolejna osoba oskarżyła ks. Kamila N. o molestowanie.Gdzie pan był przez te 5 lat, panie Ziobro???
I to się chwali. Brawo! –  Praca w gastronomii przynosi wiele satysfakcji, ale jest również okupiona ogromnym wysiłkiem psychicznym i fizycznym. Codziennie wkładamy maksimum starań, by Państwa potrawy były perfekcyjnej jakości, a wszelkie życzenia zostały błyskawicznie spełnione.Z tego względu chcielibyśmy poinformować Państwa o następującym fakcie. Od poniedziałku do piątku w godzinach 16:30 – 17:00 zamykamy kuchnię A Nóż Widelec. W tym właśnie czasie mamy zaplanowaną przerwę obiadową dla naszej kuchennej załogi i właśnie w tym czasie proces realizacji Państwa zamówień może się wydłużyć. Dlatego bardzo prosimy o odrobinę wyrozumiałości lub ewentualne zaplanowanie swojej wizyty trochę wcześniej lub trochę później. W tym czasie przerwę ma również obsługa kelnerska. Pozostawiamy do Państwa dyspozycji jednego kelnera dyżurnego, który zadba o komfort i obsługę.Poza tym że respektujemy prawa naszych pracowników, to są oni najważniejszą częścią naszej restauracji, a chwila wspólnego i spokojnego posiłku jest dla nich absolutnie niezbędna. Nie sposób zadbać o Państwa zadowolenie, kiedy personel jest głodny i pracuje bez przerw na posiłek. Gastronomia to takie samo miejsce pracy jak każde inne. Często o tym zapominamy. Liczymy na Państwa wyrozumiałość. I zapraszamy serdecznie na Czechosłowacką 133.
Jeżeli kobieta chce, by uznano ojcostwo jej dziecka, sprawa jest prosta. Idzie do sądu, wykonuje się testy DNA, jeżeli mężczyzna jest ojcem, to płaci alimenty i tyle. Co jednak, jeżeli mężczyzna chce zaprzeczyć ojcostwu? – Tu sprawa nie jest taka łatwa. Jeżeli dziecko urodzi się w małżeństwie albo w ciągu 300 dni od rozwodu, uznaje się, że małżonek jest ojcem. Podważenie tego nie jest już takie proste. Przekonał się o tym pan Zbigniew mieszkający pod Piotrkowem Trybunalskim. Od 20 lat stara się udowodnić, że osoba, która oficjalnie jest jego córką, w rzeczywistości jego córką nie jest. Nie pomaga w tym sama zainteresowana, jej matka, ani prokuratura. Dziewczyna wraz z byłą żoną Pana Zbigniewa nie zgadzają się na testy genetyczne. Nie, bo nie. Nie wykona ich także prokuratura. - Prokuratorzy niezbyt chętnie podchodzą do tego typu spraw, bo kierują się dobrem dziecka. Uważają, że lepszy nawet nie ojciec, ale będzie płacił alimenty, niż ojciec, który zostawi dziecko bez środków do życia - mówi dla "Interwencji" adwokat Katarzyna Łukasiewicz. Założenie jest takie: ktoś na dziecko musi łożyć. Jeżeli ojciec jest nieznany, to kobiecie nie przysługują nawet środki z Funduszu Alimentacyjnego. Sąd nakazał Panu Zbigniewowi płacenie 600 zł miesięcznie. Nie robił tego. Na jego konto właśnie wszedł komornik
Polska policja w akcji - nie potrafią złapać przestępcy, który "ukrywa się" zaledwie 300 metrów od komendy – 22.09.2017 doszło we Wrocławiu do tragicznego wypadku - zginął mężczyzna przez to, że w jego prawidłowo jadące auto wjechał samochód pędzący 110 km/h w terenie zabudowanym. Jak podaje portal PolsatNews.pl "policja na miejscu nie zatrzymała nikogo, nie zabezpieczyła również auta sprawcy. Przez kilka tygodni, mimo pobranej próbki DNA, policjanci nie byli w stanie ustalić kto prowadził samochód i spowodował wypadek."Po półtora roku od zdarzenia pojawiły się wyniki badań DNA, które jasno wskazały sprawcę. Prokuratora wystawiła wniosek o areszt, ale pomimo poszukiwań policji nie udało się odnaleźć sprawcy.Jak się okazało mężczyzna mieszka około 300 metrów od komendy i codziennie przechodzi obok odprowadzając córkę do przedszkola.Tymczasem do momentu skazania sprawcy wypadku syn tragicznie zmarłego nie może dostać renty po ojcu
W ten sposób zostawia swoje odciski palców, oraz DNA. Gdyby kierowca postanowił uciec podczas kontroli, to po złapaniu zostanie postawiony przed sądem i taki ślad jest dowodem, że samochód był kontrolowany – Jest to stara metoda, gdy radiowozy nie miały monitoringu, lub gdy monitoring zawiedzie