Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Pamiętam, jak kiedyś mama przyszłaz sankami nas zabrać z przedszkola.Siedzieliśmy we dwójkę na jednych sankach,pod pupą mieliśmy kocyk, a brat siedzącyza mną zbierał w rękawiczkach śniegi podrzucał go tak, żeby się na nas sypał.Po drodze spotkaliśmy jakiegoś starszegopana, który żartobliwie powiedział: "Biednamama, ciągnie sama waszą dwójkę. Terazwasza kolej żebyście przewieźli mamę nasankach!".Zsiedliśmy więc z sanek, posadziliśmyna nich mamę i zaczęliśmy ją ciągnąć wedwójkę. Ależ mieliśmy przy tym frajdę.Mama piszczała przez całą drogę a mybiegliśmy i się śmialiśmy. Późniejwrzuciliśmy ją w zaspę i cali uchachanisami do niej wskoczyliśmy. Wróciliśmywtedy do domu biali jak bałwany.To jest jedno z lepszych wspomnieńz mojego dzieciństwa.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…