Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Po wydaniu w Rosji opowiadań Himilsbach został zaproszonyna obiad do Związku Literatów – Przyszedł nieco podchmielony, co wyraźnie gorszyło reżimowego pisarza - Koźniewskiego. Janek to zauważył i rzucił: "Panie Koźniewski, ja pana znam, pan jest wielki pisarz". Na to Koźniewski, już udobruchany, zamienia się w słuch, a Janek ciągnie: "Byłem w księgarni, półki na ścianie na wprost pełne pańskich książek, patrzę w prawo - pańskie książki, to w lewo patrzę - też pańskie książki, a mojej żadnej. Wszystkie wyprzedane" NAMYTANP

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…