Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
 –  Opowieść mieszkańca Kijowa: Wyszedłem ze schronu i zobaczyłem samochód z kluczykami w stacyjce niedaleko sklepu. Obserwowałem go przez dwie godziny, czekałem mna właściciela - nie przyszedł. Zabrałem rodzinę, wsiadłem do samochodu i uciekliśmy do Winnicy do krewnych. Znalazłem numer telefonu w schowku i zadzwoniłem do właściciela: - Przepraszam, ukradłem twój samochód. Uratowałem rodzinę. - Dzięki Bogu, nie martw się, mam 4 samochody i trzy zostawiłem specjalnie. Moja rodzina jest bezpieczna. Reszta samochodów zapełniła się i odjechała w różnych miejscach, w środku jest numer telefonu do mnie. Jak zapanuje spokój, to się zobaczymy. Dbaj o siebie!

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…