Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Kazanie Franciszka wypełniły dywagacje na temat spowiedzi, zupełnie niezwiązane z tragedią Ukraińców. Ale w końcu o niej wspomniał, poświęcając jej zaledwie kilka zdań. – Powiedział m.in. że „bomby niszczą domy naszych bezbronnych braci i sióstr z Ukrainy”, lecz brzmiało to jak opis kataklizmu pogodowego, bo papież znów pilnie zważał, by nie wspomnieć, kto te bomby zrzuca. W zasadzie nie wiadomo, dlaczego „zawierzona” została również Rosja, ponieważ w kazaniu się ona nie pojawiła. Wymieniona została pod koniec aktu zawierzenia, wraz z Ukrainą – tak więc sprawcę i ofiarę umieszczono obok siebie, symetrycznie, bez żadnych wyjaśnień.Franciszek miał okazję, aby wydobyć z siebie silny głos sumienia, ale z niej nie skorzystał. Byliśmy natomiast świadkami kolejnych uników i dalszego ciągu niemoralnej strategii milczenia. Pogrąża ona Franciszka, a skoro tak, to wystawia również marne świadectwo chrześcijańskiej moralności, bo papież jako najwyższy kapłan i moralny nauczyciel katolików powinien być jej żywym wcieleniem. Ale swoim przykładem zdaje się zachęcać, by świat obywał się bez niej.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…