Historie internautów, którzy pożyczyli pieniądze znajomym, a potem usilnie starali się je odzyskać (14 obrazków)
Miałam taką jedną koleżankę. Raz poprosiła mnie o pożyczenie jej 15 dolarów na kilka dni. Zgodziłam się. Minęło kilka dni, a potem coraz więcej i więcej. Po dłuższym czasie przyszła do mnie i zwróciła pieniądze. Powiedziała, że miała problemy i przeprosiła. To wszystko wydawało się dość dziwne. I miałam rację! Tego samego dnia wieczorem odwiedziła mnie ponownie i powiedziała: „Słuchaj, czy mogłabyś mi pożyczyć 100 dolarów na tydzień?”. Oczywiście tym razem już nie pożyczyłam jej pieniędzy. Ale jej plan był całkiem niezły!
Jakieś 4 lata temu koleżanka z pracy poprosiła moją przyszłą żonę o pożyczenie 200 dolarów na mniej więcej tydzień. Nie chciałem jej dać tych pieniędzy, ale żona mnie poprosiła, bo dziewczyna nie miała kasy na zapłacenie rachunków. A więc pożyczyłem. Minął miesiąc, potem kolejny, a potem 3 miesiące. Po pół roku moja żona postanowiła odejść z pracy i mieliśmy się przeprowadzić do innego miasta. Przypomniałem jej, że powinna odzyskać pieniądze. Żona próbowała, ale koleżanka ją ignorowała. Znaleźliśmy więc proste rozwiązanie: moja żona opowiedziała o tym szefowi, a on odjął te 200 dolarów z premii dłużniczki. Nigdy wcześniej nie słyszałem tylu okropnych słów z ust żadnej dziewczyny.
Facet, z którym służyłem w wojsku, pożyczył ode mnie 30 dolarów i obiecał, że mi je odda. Później wyjechał i przestał się odzywać. Po jakimś czasie zobaczyłem na Facebooku, że się ożenił. Miał więc dość pieniędzy na wesele, a na spłacenie długu już mu nie wystarczyło. Zadzwoniłem do niego, ale jego telefon był wyłączony. Skontaktowałem się więc z jego żoną, a ona powiedziała mi: „Daj spokój, to tylko 30 dolarów, nie bądź podły”, po czym odłożyła słuchawkę
Pewien znajomy pożyczył od mojego męża 30 dolarów, a potem chciał pożyczyć więcej. Kilka dni później mój mąż spotkał się z nim i dał mu kolejne 30 dolarów. On wziął je i od razu oddał mojemu mężowi, mówiąc: „Byłem ci winien 30 dolarów? To już nie jestem”. Zapadła cisza. Ten facet nie próbował oszukać mojego męża i zrobiło mu się naprawdę smutno, kiedy ktoś mu wytłumaczył, dlaczego to tak nie działa
Mój krewny zadzwonił do mnie, poprosił mnie o pożyczenie 4000 dolarów i obiecał, że zwróci mi je za około 2-3 miesiące. Powiedziałem: „Dobrze. Mogę ci pożyczyć, ale proszę, zawrzyjmy oficjalną umowę”. I to był moment, w którym coś w nim pękło. Zaczął mnie wyzywać, że jestem nieufny wobec bliskich, skąpy, podły i takie tam. Pokłóciliśmy się. I oczywiście nie dałem mu potem żadnych pieniędzy
Jakieś 10 lat temu pożyczyłem mojemu przyjacielowi 500 dolarów do czasu, aż dostanie wypłatę. Osiem lat później w mieście rozeszła się plotka, że ktoś został zabity za nieoddanie długu. Poruszyła mnie ta historia i postanowiłem darować koledze te pieniądze. Powiedziałem mu o tym, a on nie był zbyt zaskoczony. A wczoraj zadzwonił do mnie (2 lata po tym, jak postanowiłem zapomnieć o tym długu) i poprosił mnie o 250 dolarów. Powiedziałem: „Nie spłaciłeś poprzedniej pożyczki”. A on na to: „Bo mi darowałeś”. Wtedy oznajmiłem: „Nie, nie pożyczę ci tych pieniędzy”. A on odparł: „No to spróbuj mnie kiedyś o coś poprosić” i się rozłączył
Komentarze Ukryj komentarze