Pracownicy IT, którym odebrało mowę, kiedy zobaczyli, co mają naprawić (16 obrazków)
Jechałem przez 2 godziny, aby wymienić monitor z ekranem dotykowym, który przestał reagować. Okazało się, że zleceniodawca miział po nim w rękawiczkach. Zwykliśmy rejestrować tego typu objaśnienia jako błędy ID-10-T
Dostałem wezwanie do działu HR, żebym przyszedł naprawić skaner. Z tego co wiem, tam nie ma skanera, ale cóż, poszedłem. Pracująca tam pani przyciskała dokument do monitora i naciskała ENTER na klawiaturze. Myślałem, że nikt mi nie uwierzy, kiedy komuś o tym opowiem, więc zabrałem ze sobą 5 innych techników, żeby mogli potwierdzić moje słowa
Pewna paniusia pracująca w naszej firmie zadzwoniła w środku nocy, żeby poinformować, że nie działa monitor. Zapytałem czy w ogóle jest włączony. Odpowiedziała, że to światełko na monitorze się nie świeci. Po kilku pytaniach z mojej strony, okazało się, że kabel był wypięty. Odmówiła samodzielnego podpięcie ponieważ „była za ładnie ubrana” i zażądała przysłania kogoś o 3 w nocy, żeby podłączył ten kabel. Kiedy wyśmiałem ją, zadzwoniła do szefa firmy. Od tamtej pory, ta kobieta ma odgórny zakaz dzwonienia do działu IT
Kilka przykładów z brzegu:
1. Facet dzwoni, że drukarka nie działa, a on musi natychmiast wydrukować raport. Tak, zgadliście, nie było w niej papieru
2. Szef drze na mnie ryja, że w tej firmie nie działa żaden gówniany komputer. Każe natychmiast naprawić swój. Zajęło mi to pół sekundy - włączyłem przycisk „ON”
3. Wzywanie mnie za każdym razem, kiedy zdycha bateria w myszce
W naszym budynku wysiadł prąd, a właściciel firmy opierniczał nas, że komputery nie działają i jak ludzie mają pracować
Pracowałem jako zdalny technik. Pewna kobieta zażądała, żebym przyjechał do biura (około 6 godzin jazdy) i włączył przycisk zasilania, bo włączanie komputera nie widniało w jej przydziale czynności
Wściekły klient zadzwonił do mnie z pretensjami, że hiperłącze nie działa, kiedy wydrukuje reklamę na papierze…
Komentarze Ukryj komentarze