Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Z zeznań świadków wynika, że mężczyzna pozyskał zaufanie rodziców chłopca i stał się przyjacielem rodziny przede wszystkim dzięki swojej religijności i związkom z Kościołem. – Dzięki temu otworzył się również nad nim parasol ochronny -zastrzeżenia siostry Adama były bagatelizowane przez rodziców, a wujek chłopca nie odważył podzielić się swoimi obawami.„Zgłaszałam mamie, że to wszystko mi się nie podoba”, zeznała w sądzie siostra chłopca, „ale ona mówiła, że to bardzo dobry człowiek, że Mikołaj traktuje Adama jak swojego młodszego brata. Uważam, że gdyby moja mama nie poznała go w okolicznościach «kościelnych», to nie miałaby do niego takiego zaufania”.Wujek Adama powiedział przed sądem, że bliska relacja, jaką Mikołaj T. nawiązał z chłopcem bardzo go niepokoiła: „W mojej rodzinie jednak zawsze obecny był Kościół, nigdy nie mówiło się źle o osobach, które były zaangażowane w jego życie. Mikołaj był w seminarium, nikt nigdy nie podważał jego przyzwoitości, a ja sam nie miałem odwagi rozmawiać o tym z moją siostrą [matką Adama]”. Sprawa jest w toku. Na następnej rozprawie sąd przesłucha, Adama, dziś 22-letniego, który po raz pierwszy złoży zeznania w sądzie.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…