Dzisiejsze gwiazdy kina mają do dyspozycji mnóstwo zabiegów upiększających, świetne kosmetyki no i chirurgów plastycznych. A jakie sztuczki stosowały w przeszłości aktorki, które olśniewały urodą? (11 obrazków)
Hollywoodzka aktorka, piosenkarka i tancerka Ginger Rogers wyznała kiedyś, że po prostu nie znosiła salonów urody.
Żeby zachować młody wygląd, nie stosowała jednak poza planem filmowym żadnych kosmetyków. Na noc nakładała tylko grubą warstwę kremu, a rano myła twarz mydłem na bazie oleju. Prowadziła też zdrowy styl życia, zachowywała prostą dietę i co najmniej dwa razy w tygodniu grała w tenisa.
Głównym sekretem jej urody i promiennej cery było jednak spanie na zewnątrz. Ginger Rogers i jej mąż dosłownie spali na dworze i przenosili się do domu tylko wtedy, gdy padało.
Jean Harlow była pierwszą platynową blondynką Hollywood. Twórcą jej oryginalnego wizerunku był sam Max Factor, więc aktorka miała dość dobre rozeznanie w kwestiach związanych z urodą. To ona radziła kobietom, żeby nie wcierać kremu w skórę na twarzy, tylko go wklepywać. Jean Harlow uważała też, że zęby powinno się szczotkować okrężnymi ruchami, a nie przesuwając szczoteczkę w górę i w dół.
Gwiazda polecała też wcieranie w skórę głowy gorącej oliwy co najmniej raz w miesiącu, co miało stymulować porost włosów i nadawać im blask. Do sekretów jej urody należało również masowanie głowy codziennie wieczorem i staranne szczotkowanie włosów
Pomysłodawcą ikonicznego makijażu słynnej blondynki był wizażysta Allan „Whitey” Snyder. Stosował on ciekawą sztuczkę, dzięki której oczy Marilyn Monroe wydawały się większe, szersze i jaśniejsze.
Snyder nanosił w zewnętrznych kącikach oczu aktorki, między górną a dolną granicą kreski eyelinera, białe trójkąciki. Dzięki temu jej oczy wydawały się szerzej otwarte. Dodatkowo podkreślał wewnętrzne kąciki jej oczu czerwoną kredką, żeby wyglądały subtelniej
Vivien Leigh, odtwórczyni roli Scarlett O’Hary w ekranizacji powieści Przeminęło z wiatrem uważała, że jej usta nie są wystarczająco pełne. Dlatego jeszcze zanim stało się to modne, nakładała konturówkę lub szminkę poniżej naturalnej granicy dolnej wargi.
Przy okazji, sztuczka ta była bardzo popularna. W przewodniku makijażowym z lat 40. XX wieku można znaleźć poradę, żeby nanosić kontur (za pomocą konturówki do ust) już za naturalną granicą warg. Usta miały dzięki temu wydawać się pełniejsze bez konieczności uciekania się do „zastrzyków upiększających”
Prawdziwa ikona stylu, legendarna Marlene Dietrich, wyprzedzała swoje czasy, kiedy nie było jeszcze tak powszechnego dostępu do operacji plastycznych. Wymyśliła własny sposób na lifting. Aktorka napinała starzejącą się skórę twarzy i szyi za pomocą plastrów. Niektóre źródła podają też, że w ten sam sposób modelowała dekolt, gdy zakładała sukienkę bez biustonosza.
Córka aktorki, Maria Riva, również wspominała o tej sztuczce. Według niej Marlene Dietrich używała szerokiej taśmy klejącej, żeby wizualnie unieść skórę w obszarze dekoltu
Gwiazda kina niemego Fannie Ward uchodziła za wiecznie młodą kobietę. Podobno w wieku 55 lat mogłaby zagrać nawet 7-letnią dziewczynkę — a to dlatego, że jej skóra nadal wyglądała świeżo i młodo.
Sama Fannie głosiła, że sekret jej młodości był prosty: codziennie zwisała głową w dół z ramy drzwi. Według niej miało to poprawiać ukrwienie skóry twarzy, odświeżać i dodawać energii. Aktorka była przekonana, że właśnie dzięki temu jej skóra się nie starzeje
Aktorka i reżyserka filmowa Ida Lupino przyznała się do stosowania kilku radykalnych sposobów pielęgnacji skóry. Posypywała ręcznik solą i masowała nim twarz i szyję okrężnymi ruchami. Następnie na pół godziny nakładała na twarz maseczkę z miodu, którą zmywała potem wodą.
Taki zabieg powtarzała dwa razy w tygodniu i trzeba przyznać, że działało
Komentarze Ukryj komentarze