Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Pracowałem kiedyś w punkcie obsługi klienta w dużym supermarkecie. Miałem dwie komiczne skargi na innych pracowników. – Skarga 1. Kobieta w średnim wieku, dość dobrze ubrana, tak zwana "s*ka skazana na sukces". Jej skarga: Kasjerka z kasy nr XX w takcie obsługiwania mnie odwracała się do koleżanki i plotkowała z nią. Proszę to zgłosić kierownikowi!!!Moje przemyślenie: Aha, dobrze... TY możesz ignorować kasjera, udawać że nie słyszysz jego zapytań i poleceń, ale już kasjerowi tego NIE WOLNO? Ale TOBIE wolno tak? Ok...Skarga 2. Typowy Janusz złodziej, wyborca jednej z dwóch największych partii. Jego skarga: "kasjerka obsługiwała mnie bez entuzjazmu. Gdzie ucieszenie się z klienta? Gdzie uśmiech? Gdzie pytanie "Jak jeszcze mogę Panu służyć?!?" Proszę to zgłosić kierownikowi!!! Ja: OK, dobrze, zgłoszę...I teraz smaczek: Myślicie że któraś z tych dwóch skarg wpłynęła do kierownika? Haha, nie za mojego panowania na punkcie informacyjnym! Kierownik nie musi o tym wiedzieć! Kto mniej wie, ten lepiej śpiJeśli to był test na donosiciela, o czym też pomyślałem, to oblałem go na pałę z wykrzyknikiem :)

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…