Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
.. który „lekceważył doniesienia o przemocy fizycznej i duchowej”. Dominikanie bagatelizowali przestępstwa Pawła M., przenosili go w inne miejsca. Raport dokumentuje kolejny, ponury obszar kościelnego zepsucia. – Z raportu wynika, że Paweł M. z jednej strony był przestępcą, a z drugiej – niezwykle skutecznym ewangelizatorem. Okazuje się, że jedno drugiego nie wyklucza. Co więcej, religia świetnie sprawdza się jako narzędzie, za pomocą którego można podporządkować sobie ludzi i wykorzystywać ich.   Autorzy raportu są zdziwieni brakiem adekwatnej reakcji dominikanów na wyczyny Pawła M. Mnie postawa dominikanów oburza, ale nie dziwi. Bo przecież nie jest to żadna nowość w Kościele, lecz utrwalony przez setki lat wzór postępowania – zamiatanie pod dywan przestępstw swoich ludzi i odprawianie ofiar z kwitkiem. U dominikanów rozegrała się kolejna odsłona tego dramatu.                                                                      Jerzy Bokłażec

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…