Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
„Zbyt często z seminariów wychodzą ludzie samotni i zagubieni”, mówi Mariusz Sepioło, autor książki «Klerycy». Zbierał materiał przez kilka lat, rozmawiał z klerykami. Wniosek: duża część chorób Kościoła ma początek w seminarium. – Sepioło mówi, że w świecie kleryków właściwie nie spotkał nikogo, kto potrafił uporać się z problemem seksualności. „Po sześciu latach wychodzisz z seminarium z dziwnym rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony masz poczucie, że jesteś księdzem, stoisz przed ołtarzem, spowiadasz ludzi, rozmawiasz z Bogiem. Więc, to co robisz, nie może być złe, bo jesteś przecież człowiekiem uduchowionym, dążącym do świętości, udzielającym sakramentów. Więc ta sfera fizyczna, to że czasem spróbujesz coś tam komuś gdzieś wetknąć, kogoś molestować, nie ma przecież znaczenia. To sprzyja patologiom. Twoje zachowania stają się coraz bardziej wynaturzone, a dodatkowo sprzyja im poczucie bezkarności”.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…