21 osób podzieliło się swoimi dowcipnymi ripostami. Dzięki nim uwierzyliśmy, że karma wraca (22 obrazki)
Pewnego razu poszłam do fryzjerki, która zrobiła wielką aferę, wykrzykując, jak okropne są moje odrosty. Kobieta wściekała się, że poprzedni fryzjer spartaczył swoją robotę i jeszcze wziął za to pieniądze. Spytała, gdzie mnie tak urządzono, a ja odpowiedziałam: „Tutaj"
Kiedy byłam w szóstej klasie, nasza nauczycielka przyrody zapytała, jaki kształt ma tęcza. Od razu odpowiedziałam, że okrągły, a wtedy klasowa gwiazda spojrzała na mnie, roześmiała się i zaczęła robić nieprzyjemne uwagi. Nauczycielka odezwała się jednak, mówiąc: „Okrągły kształt to poprawna odpowiedź" i wtedy cała klasa wyśmiała niemiłą koleżankę
Pewien facet próbował mi wmówić, że wie o mojej pracy więcej niż ja, bo „poszedł na studia, żeby zostać inżynierem”, a ja tylko sprzedaję maszyny. Wysłałem mu e-mailem kilka informacji bezpośrednio od producenta, które potwierdzały, że się mylił. Ten mężczyzna nie jest już moim klientem. Mam go w nosie, podobnie jak wszystkich innych ludzi, którzy wykorzystują swoje wykształcenie, żeby być wrednym dla innych
Plan lekcji w naszej szkole został zmieniony, co oznaczało, że jedne zajęcia, które trwały dwa semestry, zostały skrócone o połowę, aby dostosować się do wszystkich zmian. Kiedy zwróciłam na to uwagę nauczycielce, z którą wspólnie uczyłam, powiedziała reszcie osób przy stole, że nie jestem zbyt dobra z matematyki, na co wszyscy parsknęli śmiechem. Kilka minut później dyrektor wyjaśnił nowy harmonogram, a ona uświadomiła sobie, że od początku była w błędzie. Cudownie było zobaczyć jej minę
Kilka lat temu paru facetów rozmawiało o samochodach, silnikach i nie pamiętam, o czym jeszcze. Jeden z nich był bardzo protekcjonalny w stosunku do mnie (jestem kobietą) i powiedział: „Ty pewnie nic na ten temat nie wiesz, prawda?” Wtedy mój mąż ustawił go do pionu i odparł: „Ona wie więcej o samochodach niż ja, więc nie bądź taki pewny”. Potem ten facet oczywiście próbował udowodnić, że to jednak on wie więcej, ale wcale mu się nie udało! Dorastałam w otoczeniu samochodów wyścigowych i mechaników samochodowych, którzy uważali, że każdy powinien rozumieć swój pojazd. Muszę przyznać, że teraz już mniej znam się na autach, ponieważ wszystkie są elektroniczne i skomputeryzowane. Ale to było kiedyś!
Do naszego biura przyjechała trenerka korporacyjna, aby przeprowadzić szkolenie. Wpadłem do pokoju, żeby się przywitać i sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy. Miała problemy z ustawieniem projektora przed sesją. Próbowałem pomóc, ale nie jestem zbyt obeznany z projektorami. Kobieta była coraz bardziej sfrustrowana, ponieważ zakładała, że jestem informatykiem, i to oczywiście niezbyt dobrym. W końcu udało nam się rozwiązać problem, a ja zaproponowałem jej coś do picia. Była dla mnie trochę nieuprzejma, ale i tak przyniosłem dla niej kawę. Następnie szybko rozpocząłem sesję szkoleniową, przedstawiając kobietę 40-osobowej sali i dziękując jej za przybycie. Wtedy zdała sobie sprawę, że jestem szefem działu i to ja jej za wszystko płacę. Ale to była satysfakcja!
Parę lat temu pracowałem jako doradca w banku. Pewnego dnia niemiła klientka narzekała, że mój komputer jest bardzo wolny. Mówiła, że gdybym miał sprzęt marki IBM, jej sprawy już dawno byłyby załatwione. Pracowała dla tej firmy i uważała, że tylko oni robią najlepsze i najszybsze komputery. Słysząc te słowa, powoli obróciłem w jej kierunku mój wolny komputer IBM... I nie usłyszałem już od niej ani słowa
Komentarze Ukryj komentarze