Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Sanitariusz z Wrocławia przez kilka godzin woził w karetce martwą pacjentkę. Mężczyzna był pod wpływem amfetaminy, a w jego mieszkaniu znaleziono kilkaset porcji narkotyku. Okazało się, że był już wcześniej karany – Do zdarzenia doszło w czwartek we Wrocławiu. Kobieta przyjechała na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej. Po przebadaniu jej stwierdzono, że powinna trafić na oddział zakaźny Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej.Pacjentką miał opiekować się w karetce Tomasz S. Sanitariusz wraz z kierowcą odbyli aż 3 kursy między dwoma szpitalami, ponieważ nie mieli przy sobie dokumentacji medycznej kobiety.Ok. godz. 15:30 karetka pogotowia w końcu dotarła do szpitala na Koszarowej z potrzebnymi dokumentami. Lekarze stwierdzili jednak zgon pacjentki i polecili, by odwieźć ją do placówki macierzystej na Borowską.Nie jest jasne, co sanitariusze robili przez kolejne kilka godzin. Przyjechali z martwą pacjentką do szpitala dopiero o godz. 19. Wtedy wezwano policję. Za posiadanie narkotyków grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…