Sztuczki, z którymi spotkasz się podczas rozmowy kwalifikacyjnej (8 obrazków)
Osoba prowadząca rozmowę kwalifikacyjną nagle zaczyna krzyczeć
Podnoszenie głosu, krzyk, a nawet używanie obraźliwych słów to metoda na wykreowanie stresującej sytuacji, podczas której można zweryfikować, jak kandydat radzi sobie z napięciem. Eksperci radzą, by pozostać wówczas opanowanym i odpowiadać na wszelkie pytania tak spokojnie, jak to tylko możliwe
Szefowa nagle upuszcza na podłogę długopis
Kolejny test sprawdza wrażliwość i życzliwość kandydata. Pracodawca upuszcza na podłogę długopis i obserwuje reakcję osoby ubiegającej się o stanowisko. Jeśli instynktownie schyli się, by go podnieść, wówczas znacząco zwiększy swoje szanse, że znajdzie zatrudnienie. Jeśli natomiast będzie musiał to zrobić potencjalny pracodawca, kandydat prawdopodobnie może pożegnać się z nadzieją na zdobycie etatu
Filiżankę kawy proponuje się nie bez powodu
Wśród pracodawców coraz popularniejszy staje się ostatnio test z filiżanką kawy. Na początku rozmowy kwalifikacyjnej potencjalny szef zaprasza kandydata do kuchni, gdzie oferuje mu napój. Po zakończeniu rozmowy pracodawca uważnie przygląda się temu, co ów kandydat zrobi z filiżanką — zapyta, gdzie ją odstawić, zostawi na biurku czy może umyje w kuchni.
Trent Innes, szef firmy “Xero Australia”, zajmującej się opracowywaniem oprogramowania do operacji księgowych, a do tego pomysłodawca opisanej wyżej metody, twierdzi, że jej wynik mówi wiele o osobowości kandydata i jego manierach; dużo więcej niż sama rozmowa kwalifikacyjna. Ponadto pozwala ocenić, jak szybko dana osoba jest w stanie wpasować się w zespół. Najlepszą decyzją jest oczywiście udanie się po rozmowie do kuchni i umycie filiżanki
Rekruter zwraca się z nietypową prośbą o zeskoczenie z okna
Kolejną nieprzyjemną niespodzianką dla osoby ubiegającej się o pracę może być jakieś ekscentryczne żądanie, na przykład zeskoczenie z okna. Pracodawca sprawdza w ten sposób zdolność kandydata do nieszablonowego myślenia.
Z takiej sytuacji da się wybrnąć: wystarczy wejść na parapet i zeskoczyć z niego na podłogę pomieszczenia, w którym odbywa się rozmowa. W końcu nikt nie określił, gdzie należy wylądować. Można też zadziwić potencjalnego szefa, pytając go, jak na tym skoku skorzysta firma. Szach-mat!
Pracodawca niespodziewanie zaczyna zachowywać się w dziwny sposób
Kolejna sztuczka to niecodzienne zachowanie osoby przeprowadzającej rozmowę o pracę. Kandydat może chociażby zostać zignorowany — rekruter nagle zaczyna wpatrywać się w ekran komputera lub w środku spotkania odbiera telefon i opuszcza pomieszczenie.
Ten trik ma pokazać, czy kandydat zdoła ponownie zainteresować pracodawcę i w jaki sposób będzie starał się wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Jedną z najskuteczniejszych metod jest zwrócenie się do rekrutera z prośbą o przełożenie rozmowy kwalifikacyjnej na inny dzień
Kandydat jest przedstawiany całemu zespołowi
Całkiem prawdopodobne, że po rozmowie kwalifikacyjnej szef zaaranżuje dla kandydata spotkanie ze swoimi domniemanymi nowymi kolegami i koleżankami. Może to mieć miejsce jeszcze w biurze albo ewentualnie po godzinach pracy. I nie chodzi tu o bezinteresowną uprzejmość. Przełożony chce poznać opinie swoich obecnych pracowników o kandydacie, nic więcej
Szef celowo każe ci czekać
Test z filiżanką kawy to jednak tylko niewinna igraszka. Gorzej, jeśli kandydat stawi się na rozmowę kwalifikacyjną przed czasem, a jego cierpliwość zostanie dodatkowo wystawiona na próbę. Spotkanie miało rozpocząć się o godz. 9, lecz na miejscu okazuje się, że szef jest wciąż zajęty i trzeba jeszcze 10 minut zaczekać. A potem kolejne 10. I następne 15.
Ta sztuczka ma pokazać, na ile stabilny emocjonalnie jest dany kandydat, jak zachowuje się w sytuacjach stresowych i na ile zależy mu na nowym stanowisku
Komentarze Ukryj komentarze