Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
archiwum
Jednak co dalej? Jest grzech, potem jest żal, obniżenie samooceny, wyrzuty sumienia i poczucie winy. Więc idziemy do spowiedzi. Obiecujemy poprawę (KKK nakazuje postanowienie zadośćuczynienia) – Jeszcze krótka modlitwa i można z ulgą na sercu pójść do komunii. Poczuć się błogo. Po tygodniu znowu żal, znowu ten sam grzech. Co poszło nie tak? Błędy powinny nas uczyć, powinniśmy z nich wyciągać wnioski, a nie pustymi gestami łapać chwilowe rozgrzeszenia. Jednym z pierwszych warunków pokuty powinno być pojednanie z bliźnim, tak jak nauczał Jezus (Mt 5,23-24). Kościół zmienił to, bo łatwiej jest manipulować ludźmi o zaniżonej samoocenie, którzy będą ciągle przychodzić z problemami nie potrafiąc ich rozwiązać. Religia nie daje skutecznych narzędzi, daje placebo, które działa chwilowo i uzależnia. Preferuje teatralne gesty przed ołtarzem, zamiast realnej poprawy prawdziwych międzyludzkich więzi. Któż nie ma konfliktowej ciotki-dewotki z którą trudno się dogadać, a która gra pierwsze skrzypce w kółku różańcowym? Oczywiście to wszystko jest powodem dlaczego księża tak ochoczo krytykują naukę, szczególnie psychologię, która daje sprawdzone i merytoryczne techniki socjalizacji i terapii

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…