Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Z pamiętnika żonatego mężczyzny:

 –  * PONIEDZIAŁEK 07.06. * Żyję. Wciąż żyję. Mój lekarz mówi, że to cud. Wczoraj pokłóciłem się z Żoną. Smęciła mi i smęciła, to jej powiedziałem w końcu: - Gadaj sobie do woli. Mnie to i tak lewym uchem wpada, a prawym wypada.Dziś lekarz założył mi opatrunek na prawe ucho, a Żona powiedziała, że mi już teraz nic nie wypadnie. Do lekarza ze mną poszła cholera jedna. Przy okazji tego ucha o niestrawności mojej żeśmy gadali i lekarz mnie pyta:- A zgagę Pan ma?No to mu mówię:- A co nie widać?Tylko po cholerę się na Nią patrzyłem? Tym razem unik się nie udał i dodatkowo szycie brwi miałem.* SOBOTA 12.06. *Szczerość jest przereklamowana. Z babami nie ma co szczerze w ogóle gadać. Wczoraj mojej zŻonie przyszło na jakieś czułości. Leżymy sobie, a ona do mnie z tekstem:- Ty w ogóle nie jesteś o mnie zazdrosny!- Jestem....- Ciekawe, a co byś pomyślał, jakbyś się dowiedział, że Cię zdradziłam z Twoim najlepszym przyjacielem?!- Że jesteś lesbijką...Brew nie zdążyła się zagoić. Miałem drugie szycie i o dwa szwy więcej.Do 3ech razy sztuka?..* PONIEDZIAŁEK 28.06. *Facet to nie powinien okazywać swojej radości. Byłem na imprezie z kolegami. Impreza jak impreza. Trochę popiliśmy, rozochocony wróciłem do domu. Trochę nawalony i radosny. Chciałem się podzielić tą radością, więc klepię starą w dupsko z uśmiechem i wołam:- Ty jesteś następna grubasku ...Nie zdążyłem dokończyć zdania, a ze szpitala dopiero dziś mnie wypisali.* SOBOTA 03.07. *W poniedziałek idę do dentysty zobaczyć, czy implant jedynki mi się będzie trzymał. A wszystko przez te perwersje. Że też ludziom takie durnoty do głowy przychodzą. Wracam zjebany z pracy, żryć się chce, wchodzę do chałupy, a moja stara stoi w drzwiach sypialni, oparta o futrynę, cała w lateksie i kręci pejczem.To się pytam:- Co na obiad Batmanie?!!Obiadu nie było, a przynajmniej ja nie miałem, obudziłem się dopiero dziś po śniadaniu.* CZWARTEK 08.07. *Czas to ma destrukcyjny wpływ na moją osobę. Dziś dostałem w ryj za spóźniający się zegar. Czy to do cholery moja wina była, że się spóźnił?Wchodzę do domu, a Żona mi od drzwi smęci:- Wiesz, dziś jak przechodziłam w przedpokoju, to zegar spadł tuż za mną.- Zawsze się spóźniał - odpowiedziałem szybko.Kurde, za szybko. A niby czas to pieniądz. Mnie to kosztowało 5 stów za remont górnej trójki.* PIĄTEK 16.07. *Czy wszystkie kobiety mają kompleksy na tle cycków? Wczoraj kupiłem parę płyt DVD. Mieliśmy z kumplami wieczorem pooglądać u Zenka.Żona się pyta:- Po cholerę kupiłeś płyty skoro DVD nie mamy?No to ja się zapytałem:- Po cholerę kupujesz staniki?Ta brew to mi się chyba nie zagoi.* WTOREK 20.07. * Ja to kobiet nigdy nie zrozumiem. Na przeprosiny za te staniki kupiłem Żonie kwiaty. Wchodzę do domu. Całuję ją w policzek z uśmiechem. Wręczam kwiaty, a ta drze się na mnie:- Tak, Tak! Teraz może będę nogi rozkładać przez tydzień??? Co???!!!Na to ją pytam grzecznie: - A dlaczego? To wazonów już nie mamy??No i za kwiaty dostałem po ryju.. Teraz wiem, czemu faceci nie kupują Żonom kwiatów. Mają kurde rację....

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…