"Kolega pyta"- czyli uniwersalna metoda zadawania krępujących pytań, które niby nie dotyczą nas. Lekarze jednak wiedzą swoje... (16 obrazków)
Raz poprosiłem mojego lekarza, aby polecił jakiś klub AA dla mojego przyjaciela (i to naprawdę było dla mojego przyjaciela). Po latach lekarz wciąż pyta mnie, jak radzę sobie w trzeźwości. Już nawet nie chce mi się tłumaczyć, że nie chodziło o mnie...
- designgoddess
Nie jestem lekarzem, ale pracuję w publicznej służbie zdrowia.
Jeden starszy gościu przyszedł kiedyś do naszej kliniki i poprosił o badania, aby wykryć pewien specyficzny typ choroby wenerycznej. Jego była żona rozpowiadała po okolicy, że gościu stuka kozy, więc koleś chciał jakieś badanie, które mogłoby go wybielić i udowodnić, że nie stuka kóz.
Prawie mu uwierzyłem, ale na końcu zapytał: więc jeśli ktoś stuka kozy, to jakie choroby weneryczne może złapać?
Ten koleś na pewno to robi!
- PLDJules
Nie jestem lekarzem, ale raz jeden koleś na balu kostiumowym wziął mnie za lekarza. Za pierwszym razem odesłałem go, żeby poszedł wytrzeźwieć. Wrócił 5 minut później i poprosił o środki przeciwbólowe, pytając, jaka dawka będzie wystarczająca, żeby go uśmiercić.
Dałem mu numer na infolinię, gdzie zajmują się zapobieganiem samobójstwom i powiedziałem, że tam mu pomogą. Chwilę później gościu na szczęście przybił gwoździa i leżał tak już do rana. Nie dostałem od niego już później żadnej wiadomości. Czyli albo zapomniał o swoich samobójczych planach, albo je zrealizował.
- Kartoffelkamm
Pracowałem raz w aptece i przyszła klientka koło dwudziestki. Obsługiwał ją starszy farmaceuta. Laska zapytała go o kilka rzeczy związanych ze zdrowiem, po czym poprosiła, żeby polecił jakąś prezerwatywę. Nie zrobiła tego jednak w normalny sposób. Zamiast tego powiedziała: "Gdybyś miał mnie teraz zerżnąć, to jakiej gumki byś użył?". Koleś po prostu przestał mówić, odwrócił się i odszedł.
- crimsundevil
Farmaceuta z tej strony. Raz do naszej apteki zadzwonił zdenerwowany koleś i zaczął wypytywać o Viagrę "dla kolegi". Pytał, ile kosztuje i czy jest tańszy odpowiednik. Po czasie przestał już mówić, że to dla kolegi i zaczął mówić, że dla niego (chyba sam się pogubił). Na koniec zadał pytanie, czy to będzie działać, jak sobie wypije.
Koleś po prostu chciał znaleźć sposób, żeby jego sprzęt nie odmawiał posłuszeństwa po pijaku...
- CSKoi
W pewnym momencie badania dowiodły, że palenie marihuany pomaga na jaskrę. Kiedy pracowałem u okulisty, przyszedł do nas jeden koleś w hipisowskich klimatach i przyprowadził ze sobą babcię. Poprosił, aby przebadano ją pod kątem jaskry. Robił wszystko, aby przekonać, że babcia jest chora i chciał, aby lekarz wypisał receptę na medyczną marihuanę.
Okazało się jednak, że babcia była całkowicie zdrowa, a najlepsze jest to, że lekarz do końca się nie zorientował, że koleś chciał tę marihuanę tak naprawdę dla siebie.
- GLaDOs18
Nie jestem lekarzem. Ale byłam stażystką.
Pracowałam w przychodni i raz przyszedł do nas jeden koleś z prowincji i powiedział, że jego przyjaciel wstrzykiwał sobie wazelinę do członka lata temu i powoli zaczyna go to boleć. Wrócił następnego dnia i przyznał się, że chodziło o niego i poprosił, żeby go zbadać.
- witch35048
Komentarze Ukryj komentarze