Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
"Powiedziałem Tess, że Bóg zawsze umieszcza nas we właściwym miejscu we właściwym czasie. Dwa dni po śmierci mamy wpadliśmy na Marka. Nie widziałem go od jakiegoś czasu. Zatrzymałem się i przywitałem się z nim. Kiedy zapytałem, jak się czuje, powiedział, że nie jest za dobrze, zepsuł mu się wózek inwalidzki, dzięki któremu się poruszał. Nadawał się już tylko do wyrzucenia. – Powiedziałem mu o śmierci mamy i że kupiłem jej wózek kilka miesięcy temu, który jest jak nowy. Stwierdziłem też, że byłaby zachwycona, gdyby wiedziała, że jej krzesło trafi do kogoś, kto naprawdę go potrzebuje, by móc się poruszać. Tess i ja wpadliśmy dziś do Marka. Uśmiech na jego twarzy był bezcenny!! Mam nadzieję, że to mu bardzo pomoże i wiem, że mama widzi to z góry i się uśmiecha!"

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…