Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Wybierając się w takie miejsca, wypadałoby wcześniej chociaż trochę o nich poczytać

Wybierając się w takie miejsca, wypadałoby wcześniej chociaż trochę o nich poczytać –  Mój pradziadek, wypędzony z okolic Lwowa, przyjechał do Wrocławia i dostał "przydział" mieszkania. Wszedł do niego, a tam na stole stał jeszcze talerz z zupą po niemieckich wypędzonych. Rozpłakał się do zatrzymania pękniętego za Lwowem serca i przydziału nie przyjął.Moja babcia stała tydzień na bocznicy w zamkniętym niemieckim wagonie. Do końca życia nie było dla niej nic ważniejszego, niż to, żeby w domu był zapas jedzenia. Nie mogła oglądać filmów o wojnie i słuchać języka niemieckiego.Mojego drugiego pradziadka zabiła UPA na oczach mojego dziadka. Moi dziadkowie nigdy tam nie wrócili, nie dali rady psychicznie. A moja Mama jeździ do niepodległej Ukrainy, robi tam rzeczy, ma tam najbliższą przyjaciółkę. Drugi komplet najserdeczniejszych zagranicznych współpracowników moja Mama ma w Berlinie.Moi dziadkowie martwili się, babcia się modliła, ale nigdy nie powiedzieli - nie jedź.W moim i jej domu po Majdanie były hoteliki dla rodzin Ukrańców leczonych z ran postrzałowych w szpitalu na Weigla.Kiedy byłam w Drohobyczu u koleżanki - Ukrainki, jej babcia staruszeczka zastygła ze stresu, kiedy we własnym domu usłyszała pamiętaną sprzed wojny mowę "polskich panów". Przytulała mnie i płakała.Ze starszym panem z Niemiec rozmawiamy o naszym dworcu kolejowym: "no, za ładny to on nie jest." "hm, to Wy go nam zbudowaliście".Każda z naszych rodzin tutaj niesie poza historiami strasznymi historię pojednania. Nie dałoby się żyć w takim miejscu jak Wrocław, po - lwowski Festung Breslau, bez pojednania.I tu właśnie, do nas, do Wrocławia, przyjeżdża taki pajac Duda, przyjeżdża autostradą A4 - "hitlerówką", i wrzeszczy głupio, spocony jak mały fuehrerek, o "lotach z Berlina", jak pospolity nazista szczuje na osoby LGBT, stojąc pod kamienicą Priebatschów, wrocławskich, niemieckich Żydów, którzy w 1933 byli zmuszeni uciekać przed nazistowskimi prześladowaniami.Ten, co się ciągle uczy, nie wie, że stoi pod biblioteką, która zastąpiła najpierw niemiecką - żydowską, a potem polską - lwowską księgarnię Jasielskich, ze zbiorami przywiezionymi ze Stanisławowa.Nie wie o Wrocławiu absolutnie nic.Zdjecie: Vratislaviae Amici.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…