Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
"Wyskoczę tylko po szlugi do Żabki" – To ostatnie słowa, które usłyszeli właściciele owcy Prickles z Tasmanii. Zwierzę zniknęło w 2013 roku i ślad po nim zaginął. 7 lat później nikt pewnie nie miałby nawet cienia nadziei, że zwierzę kiedykolwiek wróci do domu, gdy tymczasem owca pojawiła się w pobliżu farmy, na której mieszkała przed swoim zniknięciem. Zwierzę straszliwie obrosło wełną, choć każdy pewnie by trochę zarósł, gdyby tyle czasu spędził w tasmańskiej dziczy. Potrzeba było pięciu mężczyzn, by załadować owcę na samochód. Teraz Prickles dochodzi do siebie i prawdopodobnie spędzi resztę swoich dni w swoim nowym-starym domu, zaś jej wełna zostanie przeznaczona na pomoc w walce z koronawirusem To ostatnie słowa, które usłyszeli właściciele owcy Prickles z Tasmanii. Zwierzę zniknęło w 2013 roku i ślad po nim zaginął. 7 lat później nikt pewnie nie miałby nawet cienia nadziei, że zwierzę kiedykolwiek wróci do domu, gdy tymczasem owca pojawiła się w pobliżu farmy, na której mieszkała przed swoim zniknięciem. Zwierzę straszliwie obrosło wełną, choć każdy pewnie by trochę zarósł, gdyby tyle czasu spędził w tasmańskiej dziczy. Potrzeba było pięciu mężczyzn, by załadować owcę na samochód. Teraz Prickles dochodzi do siebie i prawdopodobnie spędzi resztę swoich dni w swoim nowym-starym domu, zaś jej wełna zostanie przeznaczona na pomoc w walce z koronawirusem

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…