20 historycznych ciekawostek związanych z piłką nożną (21 obrazków)

Zapytany w 2014 roku przez dziennikarza Lucę Bianchina o liczbę zawartych w życiu małżeństw legendarny Roberto Carlos odpowiedział z łatwością: "Dwa". Po czym sam przyznał, że trudniej byłoby policzyć kobiety, z którymi ma dzieci. "6 albo 7" - rzucił bez refleksji. Widząc zszokowanego dziennikarza Carlos zaczął myśleć na głos: "Jedna Meksykanka... Jedna Węgierka... Reszta z Brazylii... Sześć!"

W 2010 roku ponad 14 tysięcy Brazylijczyków podpisało petycję, aby ówczesny selekcjoner reprezentacji Brazylii, Dunga, zabrał na mistrzostwa świata do RPA 18-letniego Neymara, który nie miał za sobą nawet debiutu w koszulce "Canarinhos". "Gdybym był selekcjonerem, powołałbym go" - ogłosił sam Pele. "Zasłużył na to" - komentował Romario. Dunga był jednak innego zdania i Neymara do RPA nie zabrał, a kiedy jedna z manifestacji poparcia dla piłkarza przeniosła się pod jego dom, postanowił wezwać policję

James Milner ma dwójkę małych dzieci, do których zawsze zwraca się najpierw po hiszpańsku, a następnie tłumaczy wypowiedziane słowa na język angielski. Dzięki znajomości obcego języka Milner mógł zrozumieć, co podczas ostatniego półfinału Ligi Mistrzów powiedział do niego w złości Leo Messi. Argentyńczyk nazwał go wtedy osłem

W klasyfikacji najlepszych strzelców sezonu 2007/08 w II lidze polskiej pierwsze miejsce zajął Robert Lewandowski (wówczas Znicz Pruszków), a trzecie Sławomir Peszko (wówczas Wisła Płock). "Lewy" zdobył 21 goli, a "Peszkin" - 16

Przed pamiętnym spotkaniem Legii Warszawa z Valencią na Estadio Mestalla w 2001 roku, Artur Boruc pomagał rozgrzewać się podstawowemu bramkarzowi "Wojskowych", Wojciechowi Kowalewskiemu. Towarzyszyły temu ogromne gwizdy i niewybredne okrzyki fanów gospodarzy, które Boruc - wtedy zaledwie 21-letni rezerwowy - postanowił ukrócić celując w nich piłką. Zrobił to z takim impetem, że krzesełko, w które trafił, złamało się. Kibice przycichli, ale Kowalewski i tak w meczu puścił 6 goli. Gdy w pewnym momencie spotkania wydawało się, że Boruc będzie musiał go zmienić, ten tak się zestresował, że na rozgrzewkę wybiegł w rozwiązanych sznurowadłach. Świadkowie twierdzili również, że cały zbladł. "Nie wiem, jak z trybun można było zauważyć, że jestem blady. Opalony na pewno nie byłem, bo ostatecznie nie każdego stać na solarium" - skomentował później rezolutnie "Arczi"

Po zaledwie ośmiu meczach w Serie A 19-letni Gennaro Gattuso w 1997 roku niespodziewanie trafi do Rangers FC. W Szkocji błyskawicznie dał się poznać jako krewki, zadziorny piłkarz. Wydawać by się mogło, że ze swoim podejściem idealnie pasuje do słynnych derbów Glasgow, jednak menadżer Rangersów, Walter Smith, niekoniecznie podzielał taki pogląd. Przed jednym z meczów z Celtikiem dzień w dzień prosił Włocha, by podczas spotkania nie poniosły go emocje, nie złapał głupiej żółtej czy czerwonej kartki. "Proszę, Rino, nie bądź bestią" - nawoływał swojego piłkarza. Gattuso był grzeczny, tak mniej więcej do pierwszego gwizdka. Żółtą kartkę obejrzał już po 20 sekundach. Na domiar złego w przerwie meczu w furii kopnął w drzwi szafki, które następnie trafiły go w twarz, rozcinając skórę nad okiem. Niewiele widzący Gattuso poprosił o zmianę

Mikel Arteta i Xabi Alonso w dzieciństwie mieszkali w tej samej okolicy i przez 6 lat wspólnie występowali w drużynie Antiguoko. Planowali wtedy, że razem podbiją również dorosły futbol. W 2004 roku niewiele brakowało, aby stanowili o sile Realu Sociedad, jednak ostatecznie Xabi opuścił ten klub na rzecz Liverpoolu. Gdy rok później do Anglii wybrał się Arteta (wybrał Everton), Hiszpanie oczywiście zamieszkali w tej samej dzielnicy. W grudniu 2005 roku po raz pierwszy mieli okazję zagrać przeciwko sobie w derbach Merseyside. Liverpool wygrał je 3-1, a Arteta w 90. minucie obejrzał czerwoną kartkę. W drużynie "The Reds" zwycięstwo świętował wtedy również Jose Reina, z którym Arteta swego czasu dzielił piętrowe łóżko w szkółce Barcelony