15 najciekawszych wiadomości z zeszłego tygodnia, które mogliście przegapić #50 (16 obrazków)
Matka wysłała syna na jasełka z nadmuchiwaną seks-kozą
Helen Cox z pewnością nie myślała o takiej kozie, przebierając syna Alfiego za pasterza i wręczając mu nadmuchiwaną kukłę zwierzęcia. Nabrała podejrzeń, gdy Alfie wrócił ze szkoły i powiedział, że nauczycielka kazała mu zabrać kozę z powrotem. Cox nadmuchała kukłę i dopiero wtedy zauważyła, że koza ma pomalowane na czerwono usta i otwór w odbycie. Wtedy dotarło do niej, że nadmuchiwana koza to coś znacznie więcej niż tylko zabawka. Kobieta mówi, że nie wie, czy śmiać się czy płakać. Nie ma też pojęcia, dlaczego Amazon, z którego zamówiła lalkę, dopuścił taki produkt do sprzedaży w dziale z zabawkami dla dzieci.
Luksemburg stanie się pierwszym krajem z bezpłatnym transportem publicznym
Kraj będzie walczył w ten sposób z problemem olbrzymich korków. Szacuje się, że w samej stolicy, mieście Luksemburg, do pracy dociera codziennie 400 tysięcy osób, choć na co dzień mieszka tam raptem 100 tysięcy ludzi. Wedle wyliczeń w samym 2016 roku statystyczny kierowca stolicy kraju stracił 33 godziny na stanie w korku. Nowy stary premier Xavier Bettel, którego wybrano właśnie na drugą kadencję, zapowiedział, że od 2020 roku wszystkie przejazdy autobusami, tramwajami i pociągami staną się bezpłatne. W dalszej kolejności Bettel i jego ekipa zajmą się sprawą legalizacji marihuany.
Kobieta rozwodzi się z 300-letnim duchem pirata, którego poślubiła w tym roku
Małżeński sen Amandy Teague nie trwał zbyt długo. 46-letnia Irlandka, która w tym roku wzięła ślub z duchem haitańskiego pirata imieniem Jack na pokładzie statku znajdującego się na wodach międzynarodowych u wybrzeży Irlandii, chce rozwieść się ze swoim partnerem. Teague nie podała powodów, dla których chce odejść od męża, przestrzegła jednak w mediach społecznościowych, że trzeba uważać, gdy się igra z zaświatami. Nie udało nam się niestety poznać zdania małżonka, który zginął najprawdopodobniej w wyniku egzekucji za napadanie na statki w XVIII wieku.
Sąd odrzucił wniosek mężczyzny o odmłodzenie
Emil Ratelbrand złożył w zeszłym miesiącu podanie do sądu w holenderskim Arnhem o zmianę daty urodzenia. 69-latek chciał odmłodzić się o 20 lat, ponieważ uważa, że jego obecny wiek nie odzwierciedla jego stanu emocjonalnego oraz przeszkadza mu w znalezieniu miłości i pracy. Mężczyzna, który na co dzień pracuje jako coach, argumentował, że taka zmiana wpisywałaby się w ogólny trend zmian imienia lub płci. Sąd nie podzielił jednak zdania Ratelbranda i wniosek odrzucił. Sędzia tłumaczył, że mężczyzna ma prawo czuć się młodszy niż jest w rzeczywistości, ale dodał też, że nie można, ot tak, wykreślić 20 lat ze swojego życia, ponieważ niosłoby to ze sobą wiele przykrych konsekwencji społecznych.
Zaginął naukowiec, który twierdził, że stworzył genetycznie modyfikowane dzieci
He Jiankui zwrócił na siebie uwagę światowych mediów niedawnym oświadczeniem, w którym przyznał się do uodpornienia pary bliźniąt na wirusa HIV przy pomocy metody CRISPR wykorzystywanej również do produkcji żywności genetycznie modyfikowanej. Środowisko naukowe potępiło czyn naukowca, który przez lata prowadził swój eksperyment w całkowitej tajemnicy przed władzami uniwersytetu, gdzie pracował. Zarzucono mu brak etyki i naruszanie granic, których naruszać nie wolno. „Szalonego naukowca” zawieszono, a dokumentację jego prac miały zbadać służby. Jiankui zniknął jednak i ślad po nim zaginął.
Władze musiały osuszyć całe jezioro, bo kobieta z HIV popełniła w nim samobójstwo
Lokalne władze nie potrafiły przekonać mieszkańców hinduskiej wioski Morab, że woda z miejscowego jeziora nie jest „zatruta” wirusem HIV. Kilka dni wcześniej samobójstwo w jeziorze popełniła kobieta, która była nosicielką wirusa. Z obawy przed zarażeniem mieszkańcy zaczęli chodzić po wodę do oddalonego od ich wioski o 3 kilometry kanału Malaprabha. Lokalne władze nie miały wyjścia i osuszyły całe jezioro o wielkości 25 boisk piłkarskich, licząc na to, że woda z kanału wypełni je ponownie.
W jednym z afrykańskich państw można zamówić sobie kozę przez aplikację
Tupuca to działający w Angoli start-up podobny do naszego Pyszne.pl albo Pizzaportalu. Od 2016 roku aplikacja łączy ze sobą głodnych użytkowników i restauracje, które rozwożą jedzenie. Teraz Tupuca zamierza poszerzyć zakres działalności i oprócz jedzenia będzie oferować dowóz węgla, benzyny, a nawet żywych zwierząt na obiad. Za dużą kurę trzeba będzie zapłacić równowartość 7 dolarów, koszt dowozu świni zacznie się od 103 dolarów, zaś kozę będzie można otrzymać już za 64 dolary. Właściciel start-upu uważa, że w ten sposób uda się przynajmniej zagospodarować część szarej strefy, której i tak nie można zlikwidować, a która zasila jedną trzecią PKB Angoli.
Komentarze Ukryj komentarze