15 najciekawszych wiadomości z zeszłego tygodnia, które mogliście przegapić #42 (16 obrazków)
Twórcy jednej z gier zapowiedzieli, że koniom występującym w grze będą kurczyć się jądra z zimna
O taki rynek gier walczyliśmy. Twórcy Red Dead Redemption 2 obiecali dostarczyć silnik, który w niezwykle realistyczny sposób odzwierciedli mechanizmy zachodzące w prawdziwym świecie. Dlatego oprócz skurczonych pod wpływem zimna końskich jąder gracz będzie mógł popatrzeć też, na przykład, jak koń robi kupę. Twórcy zadbali również o realizm innych aspektów życia i gracz będzie musiał regularnie dbać o swoją broń i uważać, by przez rzekę nie przepływać w zbyt ciężkich ubraniach. Wspaniałe to czasy, w których przyszło nam żyć.
Jeden z kościołów musiał zmienić treść przesłania do wiernych z powodu dwuznacznych skojarzeń
Na tablicy przy jednym z kościołów w miejscowości Roseburg w amerykańskim stanie Oregon pojawiło się przesłanie, które wzbudziło wśród wielu osób niejednoznaczne skojarzenia. Choć z pewnością autor nie miał nic złego na myśli, to proboszcz parafii zdecydował, że słowa „Przebaczyć to znaczy połknąć, gdy pragnie się wypluć” należy zmienić. Proboszcz tłumaczył, że „ludzie produkują ślinę i gdy są źli, to chcą pluć na ludzi”, ale później przyznał, że rozumie, że pierwsza wersja przekazu mogła się faktycznie źle kojarzyć. Ostatecznie hasło zmieniono na „Bóg jest miłością”.
Anne Hathaway zamierza zniszczyć świat zbudowany wokół białych
Aktorka znana między innymi z roli Kobiety-Kot w jednej z części filmów o Batmanie odebrała Narodową Nagrodę Równości od organizacji na rzecz praw człowieka Human Rights Campaign. Hathaway wygłosiła przemowę, w której stwierdziła, że wychowywano ją w poczuciu wyższości białych, cisseksualnych mężczyzn. To mit, tłumaczyła, który obraca się wokół twierdzenia, że homoseksualizm kręci się wokół heteroseksualizmu, transpłciowość wokół cispłciowości, a każda z płci obraca się wokół białego koloru skóry. Konkludując, aktorka zamanifestowała swoją chęć zniszczenia takiego porządku rzeczy i zbudowania nowego świata. No i fajnie, że aktorzy zarabiający dziesiątki milionów dolarów chcą być tak blisko prawdziwych ludzkich problemów.
Miasto nie będzie naprawiać popularnego odcinka drogi, argumentując, że droga należy do mężczyzny, który zmarł 118 lat temu
Na drodze biegnącej przez ulicę College Street w Toronto, między garażami i szkołą, znajduje się tak dużo dziur, że nie sposób się po niej poruszać. Mieszkańcy twierdzą, że poruszanie się po tym odcinku College Street to codzienna droga przez mękę. Poproszone o interwencję miasto twierdzi, że droga formalnie należy do mężczyzny, który zmarł w 1900 roku, a miasto nie ma prawa ingerować w prywatną własność. Władze zobowiązały się jednak do znalezienia sposobu rozwiązania kłopotliwej sytuacji.
Część amerykańskich wyborców nie głosuje w wyborach, bo nie wie, gdzie kupić znaczek pocztowy
Amerykański system głosowania przewiduje możliwość głosowania na odległość dla osób, które z jakiegoś powodu nie mogą lub nie chcą iść do lokalu wyborczego. Jednak nawet takie udogodnienie to zbyt duża zagwozdka dla części wyborców. W hrabstwie Fairfax odkryto bowiem, że wielu studentów nie głosuje, bo nie wie, gdzie kupić znaczek, by wysłać kartę z oddanym głosem. Władze hrabstwa zamierzają przeprowadzić kampanię, w ramach której poinformują wyborców między innymi o tym, gdzie kupić znaczek (podpowiedź: u kosmetyczki) i jak prawidłowo wypełnić kartę do głosowania.
Automatyczny zamek powstrzymał mężczyznę przed dostaniem się do własnego domu, bo mężczyzna miał na sobie koszulkę z logo Batmana
B. J. May chciał wejść do swojego domu w stanie Georgia, ale nie był w stanie, ponieważ nie pozwolił mu na to system zabezpieczający, który zatrzasnął drzwi wejściowe. Chcąc dostać się do środka, mężczyzna musiał odblokować drzwi poprzez wpisanie PIN-u. Gdy tylko to zrobił, poszedł sprawdzić w aplikacji przyczynę, dla której drzwi się zablokowały. Okazało się, że system rozpoznawania twarzy zadziałał (prawidłowo) i zidentyfikował twarz Batmana na koszulce mężczyzny zamiast twarzy mężczyzny.
Linia lotnicza popełniła wielką literówkę w nazwie własnej linii lotniczej
To jest jeden z powodów, dla których nie warto oszczędzać na korekcie. Szczególnie gdy zarządza się linią lotniczą, która co roku przewozi miliony pasażerów. Na szczęście linie Cathay Paciic… znaczy się Cathay Pacific w porę zreflektowały się, że świeżutki napis na jednym z należących do niej samolotów zawiera literówkę i odesłały maszynę z powrotem do malowania. Nie było innego wyjścia, ponieważ błąd razi w oczy nawet z dużej odległości. I nawet koszt kilkunastu tysięcy dolarów, które trzeba będzie wydać na poprawkę, to nic w porównaniu z kosztami wizerunkowymi, jakie linia musiałaby ponieść, gdyby literówkę zignorowała.
Komentarze Ukryj komentarze