Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Córka Kaczmarskiego nie widzi możliwości, aby żyć w Polsce – "Gdyby chodziło tylko o mnie, przeprowadziłabym się już dawno, ale muszę myśleć o swoim dziecku. Wiem, jak wiele korzyści przyniosło mi dorastanie w otwartym, liberalnym społeczeństwie, więc chcę, żeby moja córka doświadczyła tego samego. W dzisiejszej Polsce nie miałaby na to szans.Wystarczy spojrzeć na stosunek Polaków do uchodźców. Kiedy chodziłam do szkoły, trwała akurat krwawa wojna w Timorze Wschodnim i Australia przyjęła do siebie bardzo wielu ludzi z tego kraju, wśród nich także dzieci, które trafiły ze mną do jednej klasy. Nigdy nie zapomnę tego, co działo się z nimi podczas rutynowych ćwiczeń ewakuacyjnych. O ile dla nas to była normalka i fajny pretekst do przerwania lekcji, dzieci z Timoru wpadły w panikę, zaczęły płakać i wołać rodziców, tak silna była w nich trauma związana z przeżyciami wojennymi. Gdy widziało się coś takiego na własne oczy, trudno ze spokojem czytać komentarze na temat uchodźców w polskim Internecie albo w prawicowej prasie."Przyznam szczerze, że jeżeli "liberalizm i wolny" kraj to taki, w którym biali mają coraz mniej praw i wolności słowa jak to ma miejsce w Niemczech, Belgii czy Francji na rzecz "15-letnich inżynierów", którzy nie chcą podjąć żadnej pracy, a jedynie zwiększył się tam poziom przestępczości, to stanowczo wolę żyć w takim "zaścianku"... Nie da się porównać sytuacji z tamtych lat do tego najazdu, który ma miejsce obecnie

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…