To dzięki niemu możemy mieć w kieszeni cały świat. Tak wrósł w nasze życie, że zupełnie go nie doceniamy, a szkoda. Zobacz jak to życie zmienia (10 obrazków)
Ciągłe zerkanie na telefon rozprasza i kusi. Badania z 2016 roku wykazały, że człowiek przeciętnie sprawdza swój telefon 2600 razy dziennie. A liczba ta rośnie! Zwiększa się liczba uzależnionych od telefonów, komputerów czy też social mediów, a jednym z objawów uzależnienia jest ciągłe myślenie o telefonie i nieustanna chęć jego sprawdzania. To uzależnienie faktycznie negatywnie wpływa na naszą koncentrację i na relacje z ludźmi i otaczającym nas światem
Internet jest też gigantyczną trybuną, na które może wejść każdy i z której każdy może wygłosić swoją opinię - jaka by ona nie była. Zapominamy o tym, że w Internecie nic nie ginie i wrzucamy do niej coraz głupsze (pardon) czy kontrowersyjne rzeczy, nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Szczególnie, że dostęp do Internetu ma prawie
każdy - i to przez całą dobę. W każdej chwili możemy coś skomentować, czasem nawet się nad tym nie zastanawiając, w każdej chwili ktoś może też zrobić screena i zostawić to w sieci już właściwie na zawsze. Włączenie zdolności do filtrowania, czy nawet chwila zastanowienia się nad tym, czy warto coś komentować, wydaje się coraz trudniejsze
Gdyby zliczyć całą ilość tekstu, którą czytamy każdego dnia (nawet w tej galerii), mogłoby się okazać, że w ciągu tygodnia przeczytaliśmy równowartość co najmniej jednego tomu "Trylogii" Sienkiewicza. Według ostatniego badania czytelnictwa w Polsce, w 2017 roku 38% Polaków przeczytało co najmniej jedną książkę. Sytuacja ta wygląda podobnie również na Zachodzie. Czytamy coraz mniej książek, a eksperci zwracają uwagę na to, że dzieci rodziców nieczytających coraz rzadziej same sięgają po lektury (i nie chodzi tu tylko o lektury szkolne)
Mózg człowieka jest neuroplastyczny - to znaczy, że jest w stanie tworzyć nowe połączenia i zmieniać je czy dostosowywać do "sytuacji", wpływając m.in. na proces uczenia się. Z wiekiem zdolności neuroplastyczne (szczególnie te rozwojowe czy związane z uczeniem się i zapamiętywaniem) zmniejszają się (czy też ograniczają). Wpływ na nie ma też nasze otoczenie czy środowisko. Co to ma wspólnego z Internetem? Nadmiar informacji, jakimi każdego dnia jesteśmy bombardowani w sieci sprawia, że musimy się dostosować - możemy stać się bardziej krytyczni (także w zapamiętywaniu), ale równie dobrze możemy "łykać wszystko jak pelikany" i na niczym się nie skupiać
Internet sprawia, że wszyscy możemy żyć w globalnej wiosce. W każdej chwili możemy połączyć się z kimś z drugiego końca świata. To ma swoje korzyści, ale ma też swoje wady. Badania wykazują, że ta globalna wioska sprawia, iż częściej czujemy się samotni i wyalienowani. Dziesiątki, setki, a nawet tysiące znajomych, których widujemy głównie w sieci, a z którymi już praktycznie nie utrzymujemy żadnych kontaktów - każdy ma takich "znajomych" na Facebooku. Eksperci twierdzą, że im więcej czasu spędzamy w sieci, tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy tracić fizyczny kontakt z rodziną czy znajomymi - a to błędne koło
Internet wpływa też na naszą pamięć - nie "zaśmiecamy" jej niepotrzebnymi (w naszej ocenie) informacjami, które w każdej chwili możemy , znaleźć w Internecie. Zamiast tego zapamiętujemy to, gdzie możemy te informacje znaleźć. Wiemy, że sieć pełna jest wartościowych informacji, dzięki niej właściwie w każdej chwili możemy dowiedzieć się czegoś nowego i zdecydowanie łatwiej jest nam rozwijać nasze zainteresowania czy znaleźć osoby, które je podzielają. Ale Internet jest też pełen "śmieci". To ciągłe scrollowanie w sieci sprawia nam też sporo problemów (przykład? kiedy ktoś gdzieś coś widziałeś, ale nie pamiętasz, gdzie to było - a musisz koniecznie to znaleźć). By informacja z "folderu z pamięcią krótkotrwałą" trafiła do "folderu z pamięcią długotrwałą", musimy być odpowiednio skupieni i skoncentrowani na tej informacji. Pytanie, czy w obecnych czasach naprawdę konieczne jest zapamiętywanie tak wielu niepotrzebnych informacji, czy może powinniśmy się skupić na poprawianiu naszych zdolności wyciągania wniosków i analizy?
Anonimowość w sieci (nawet ta pozorna) wpływa na naszą empatię. Dzięki internetowym trollom, "hejterom" czy "sieciowym dręczycielom" wiemy, że łatwiej jest kogoś obrazić w sieci, niż na żywo. A to budzi w nas mroczniejsze strony - i nie ma znaczenia, czy naszą motywacją jest sprawienie komuś bólu, trolling czy żart. Media co i rusz opisują historie o ludziach, których życia zostały zniszczone przez kogoś w sieci
Komentarze Ukryj komentarze