10 improwizacji, które przeszły do historii kina (11 obrazków)
„Terminator 2: Dzień sądu”
Postać grana przez Arnolda Schwarzeneggera nie była najbardziej rozgadana. Może dlatego aktor postanowił dorzucić coś od siebie i w kultowej dziś scenie powiedział: „Potrzebuję urlopu”.
„Buntownik z wyboru”
Robin Williams to król improwizacji. W „Buntowniku z wyboru”, jego postać opowiada Mattowi Damonowi historię o swojej żonie, która miała problemy z jelitami i tak głośno pierdziała, że kiedyś obudził ją dźwięk własnego bąka. Williams wymyślił historyjkę od ręki i rozśmieszył nie tylko Damona ale i resztę ekipy. Widać wyraźnie, że obraz delikatnie drga, operator kamery nie mógł się powstrzymać od chichotania.
„Piraci z Karaibów”
Johnny Depp ciężko pracował nad tym, żeby być Jackiem Sparrowem a nie tylko go zagrać i nie bał się improwizacji i eksperymentów. Depp całkowicie zaimprowizował piosenkę i taniec, był autorem wielu chwytliwych tekstów a między innymi: „Nie jesteś chyba eunuchem” czy też „Przysuńcie mi ten horyzont” oraz „Jeśli czekałeś na stosowną chwilę - to właśnie minęła....”
Komentarze Ukryj komentarze