Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Mógłby jeździć karetą i stołować się w lepszych restauracjach, ale Prymas Polski stoi w kolejce do michy z jedzeniem jak inni – Szacun! Ja wiem, że to powinna być norma i w sumie to nic wielkiego, ale takie czasy, że warto odnotowywać wszystkie najmniejsze rzeczy, które budzą nadzieję, więc odnotowuję.Ten człowiek w szarej koszuli to Prymas Polski. A miejsce to tak zwany Big Kitchen w Taizé, czyli taka przestrzeń, gdzie młodzi ludzie z całego świata - po wspólnej ekumenicznej modlitwie - najpierw stają w kolejce po jedzenie, w międzyczasie sobie śpiewają, żartują, polewają wodą, potem dostają na plastikowej tacce i talerzykach prosty posiłek, żeby chwilę później usiąść gdzieś na ziemi albo ławeczce i razem zjeść posiłek.No więc Prymas nie jest nadęty, nie jest oderwany od rzeczywistości, nie traktuje władzy jak przywileju. Nie odgradza się od ludzi. Jest między ludźmi i dla ludzi. Jest pasterzem. Czyli tym, kim powinien być. Niby oczywiste, ale cieszy bardzo.PS: Jak tak na niego patrzę, jak cudnie stoi w kolejce, to mi się wydaje, że trzeba go zaprosić na Zupa na Plantach na wspólne jedzenie z bezdomnymi.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…