Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Jacyś obcy faceci obserwowali matkę z dziećmi podczas zakupów w Ikei. Ostrzeżenie, jakie zamieściła kobieta w internecie to ważne ostrzeżenie dla wszystkich rodziców:

Jacyś obcy faceci obserwowali matkę z dziećmi podczas zakupów w Ikei. Ostrzeżenie, jakie zamieściła kobieta w internecie to ważne ostrzeżenie dla wszystkich rodziców: – W sobotę Diandra Toyos była w IKEI z trójką dzieci i swoją mamą. Ma czteroletnią córkę i dwóch synów, jeden ma roczek, a drugi siedem tygodni.Diandra opisuje na Facebooku, że siedzieli na kanapie, gdy zauważyła przystojnego mężczyznę w średnim wieku kręcących się niedaleko. Coraz bardziej zbliżał się do dzieci.W pewnej chwili podszedł do jej córki i starszego syna, a Diandra instynktownie stanęła między nim, a dziećmi. Najmłodszy syn był w nosidełku na jej brzuchu.Nie konfrontując mężczyzny, dalej szukali idealnej kanapy. Dzieci wypróbowały każdą kanapę w zasięgu wzroku, a mężczyzna był trochę dalej. Czasami podnosił jakieś rzeczy udając zainteresowani,e ale Diandra widziała, że jego uwaga skupiona jest na rodzinie.W końcu nawet mama Diandry zauważyła dziwne zachowanie i cicho powiedziała, że powinny mu się przyglądać.Diandra opisuje, jak kilka chwil później zobaczyły równie przystojnego mężczyznę po dwudziestce.Nie patrzył na nie, ale również zbliżał się do rodziny.Rodzina próbowała się od nich oddalić, ale oni za nimi szli.Wreszcie usiadły w jednym z salonów, aby pozbyć się śledzących je mężczyzn.Mężczyźni usiedli na innej kanapie, z twarzami zwróconymi do nich.Rodzina została tam kolejne pół godziny.Diandra postanowiła, że muszą iść. Gdy wszyscy wstali, matka spojrzała w oczy jednemu z mężczyzn przekazując, że wie, co robią.Na szczęście wynik był taki, jak chciała – mężczyźni zrezygnowali. Rodzina ruszyła ku wyjściu, gdzie natychmiast wezwała ochronę i powiedziała, co się stało.Jasnym było, że mężczyźni nie byli w IKEI, by zrobić zakupy – Diandra zauważyła pewien szczegół w planie mężczyzn, który jest wyjątkowo nieprzyjemny.„W dziale, w którym byli, znajduje się wyjście. IKEA to duży, trudny do ogarnięcia labirynt. Mężczyźni mogliby uciec z moimi dziećmi, a jeśli ktoś czekał na zewnątrz, zniknęliby, zanim bym dobiegła do nich,” wyjaśnia w swoim poście.Po przeanalizowaniu tego, co się wydarzyło, matka trójki dzieci doszła do przerażających wniosków:„Jestem niemal pewna, że byliśmy celem handlarzy,” pisze.Teraz Diandra ostrzega innych rodziców i namawia ich do ścisłego pilnowania dzieci, gdy są w miejscach publicznych.„Gdybym tego dnia nie zwracała dużej uwagi na nie… albo pozwoliła dzieciom bawić się w czasie, gdy patrzę na telefon… mogłam je stracić. Robi mi się niedobrze na samą myśl. Ufaj swoim przeczuciom, jest ku nim jakiś powód,” dodaje.

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…