Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…
Dzisiaj miałaby 24 lata – Gdy sądy zawodzą, ojcowie biorą sprawy w swoje ręce W 2006 roku ...Jedna z gdańskich szkół. II klasa gimnazjum.Gdy nauczyciel wyszedł z sali, pięciu chłopców zaatakowało Anię.Rozebrali dziewczynkę, zdarli spodnie i majtki, dotykali, udawali stosunekseksualny. Jeden z nich, za pomocą telefonu komórkowego sfilmowałzajście, którego świadkami byli inni uczniowie.Następnego dnia 14-latka powiesiła się...Chłopcy, którzy dopuścili się tych czynów, stają przed sądem dla nieletnich.Sprawa ciągnie się latami. Adwokaci oskarżonych zasadą amerykańskichadwokatów „obwiniaj ofiarę” (ang. blame the victim), zaprzeczają aby wogóle takie zajście miało miejsce, a sami chłopcy padli ofiarą polityków (!?).Gimnazjaliści odpowiadają przed sądem z wolnej stopy i nadal uczą się wtej samej szkole, w tej samej klasie.Rok 2011 (!!!) pięć lat od tragicznych wydarzeń, "chłopcy" mają już nie 14 latale 19.Sąd wydaje wyrok: Środek wychowawczy w postaci nadzoru kuratorasądowego do 21 roku życia.Dziś ci chłopcy są już mężczyznami. Być może nawet sami mają już córki...Dlaczego wracam do tej sprawy?Jakiś czas temu przeczytałem informację o ojcu, który wszedł dogorzowskiego gimnazjum, znalazł II klasę i pobił ucznia w obronie swojejcórki. To nie jedyne takie zdarzenie w ostatnim roku o jakim możemyprzeczytać w prasie.Czy to pamięć tamtych wydarzeń sprawia, że ojcowie biorą sprawę w swojeręce i postanawiają odciążyć organa administracji szkolnej i sądurodzinnego oraz przejąć obowiązki wychowawcze innych rodziców?
Źródło: własne zdjęcie

Komentarze Ukryj komentarze

z adresu www
Komentarze są aktualnie ukryte.
Momencik, trwa ładowanie komentarzy…